Przeprosisz to przestane

33 5 8
                                    

Obudziłam się z mocnym bólem głowy w moim pokoju. Nic nie pamiętałam  z wczorajszej imprezy od momentu połknięcia jakieś tabletki 

- O mój Boże - powiedziałam sama do siebie - to były narkotyki, dlaczego ja nie myślałam tylko to połknęłam. 

- Głupia, głupia - powtarzałam bijąc siebie samą w głowę 

- To ja może nie będę przeszkadzać  - usłyszałam głos mojego brata, gwałtownie obracając głowę w strone drzwi 

- Co ty chcesz? - zapytałam wkurzona

- Chciałem cię spytać jak się czujesz - powiedział - i chyba musze wysłać cię do psychiatry - zaśmiał się 

- HA HA HA - zaśmiałam się ironicznie - możesz już iśc

- Mogę - powiedział i już miał wychodzić gdy zaczął - ale ktoś musi iść na zakupy a mi się nie chce dlatego wypada na ciebie

- O nie - zaprzeczyłam - teraz twoja kolej Dan

- No ale weź - zrobił słodką minę, która bardziej mnie rozśmieszyła niż wzruszyła

- Dobra pójdę - powiedziałam - ale tylko dlatego, że chce kupić sobie nowe spodnie 

- Dobra, dobra - powiedział i wyszedł

Wstalam niechętnie z  łóżka i udałam sie do szafy z której wyjęłam Czarne dzwony i biały sweterek. Poszłam do łazienki, gdzie się ubrałam i ogarnęłam. Gdy wyszłam z łazienki od razu udałam się po mój telefon który wylądował w tylnej kieszeni moich czarnych spodni. Zeszłam na dół kierując się w stronę wyjścia. Ubrałam buty i wyszłam z domu.

Na szaroniebieskim niebie wiszą ciężkie, ciemne chmury. Jestem niespełna w połowie drogi kiedy zaczyna padać. Grube krople rozpryskują się na szybach przejeżdżających samochodów. Zaczynam biec do galerii abym nie zmokła. Moje czarne szmaciane trampki szurają o betonowy chodnik. W końcu dobiegam do celu, wchodzę i wycieram byty w wycieraczkę aby nie pozostawiać mokrych śladów. Idę najpierw do sklepu z odzieżą w którym kupuję czarną sukienkę z gorsetem na wysokości talii. Wychodzę  ze sklepu od razu wchodząc do drugiego - spożywczego. Kupuje płatki,masło,mąkę,mleko i pełno słodyczy. Opuszczam sklep. Biorę do ręki telefon z kieszeni spodni i zerkam na godzinę 12:50. Nie jadłam śniadania dlatego udaję się do MacDonalda gdzie zamawiam Frytki i truskawkowego shake. Czekam na zamówienie siadając na ostatnie wolne miejsce. Odbieram zamówienie i powoli zaczynam je konsumować. 

- Hej. mogę się do ciebie przyłączyć - usłyszałam nieznajomy głos podnosząc głowę do góry. Głos należał do Wysokiej blondynki z ciemną karnacją

- hej, ta jasne - odpowiedziałam

Blondynka usiadła naprzeciwko mnie i rozłożyła swoje jedzenie 

- Ogólnie to jestem Grace - powiedziała i wyciągnęła rękę w moją stronę 

- Marry -  odpowiedziałam i złączyłam nasze dłonie

Razem z dziewczyną złapaliśmy świetny kontakt, naprawdę ją polubiłam i cieszę się, że ją poznałam bo w tym mieście nie miałam przyjaciółki a jej potrzebowałam.  Dowiedziałam się ze Grace będzie chodziła ze mną do tej samej szkoły co mnie bardzo ucieszyło. Niestety musiała wracać dlatego wymieniliśmy się numerami telefonów i się pożegnałyśmy 

***

Siedziałam na kanapie oglądając jakiś pierwszy lepszy serial, ale nawet podczas tej czynności nie doznałam spokoju, ponieważ ktoś pukał do drzwi. Podeszłam do nich i je otwarłam widząc w nich Levi'na

Zawsze i na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz