Peter'a obudził dzwonek do szkoły, chłopak musiał niestety wstać. Brunet wstał i się przebrał i ogarnął po swojemu włosy, zszedł na dół, nie było jego cioci May bo zapewne była w pracy. Poszedł do kuchni zjeść śniadanie, Jak już zjadł musiał też spakować drugie śniadanie do szkoły oraz coś do picia.
Gdy już wszystko spakował Peter powędrował na pieszo do szkoły, nie miał za daleko więc normalnie Mógł się przejść. Gdy chłopak był już w szkole, podszedł do szafki I wziął z niej Zeszyt do bazgrołów, tak go nazywał. Jak zadzwonił dzwonek Peter udał się do klasy I zajął swoje miejsce w ostatniej ławce, jak przyszła Pani to zaczęła prowadzi lekcje Historii
Peter nie musiał się za bardzo wsłuchiwać bo wszystko to co ona mówiła umiał.Po wszystkich lekcjach Peter poszedł do domu, i odrobił lekcje które miał zadane.
Jak odrobił lekcję postanowił że pójdzie się przejść na spacer do parku. Chłopak wziął słuchawki i włożył je do uszu i puścił w telefonie jakąś pierwszą z brzegu piosenkę i zaczął iść. Jak był już na miejscu usiadł na ławce i słuchał piosenki z zamkniętymi oczami żeby się odprężyć po trudnym dniu w szkole.Chłopakowi coś przerwało połączenie otworzył oczy i zobaczył wielką kule wbitą w ziemię w parku. Peter nic nie słyszał żeby coś uderzyło o ziemię bo miał słuchawki. Gdyby nie przerwało połączenia zapewne Peter mógłby nie przeżyć.
Chłopak słyszał jak ludzie panikują a złoczyńcy walczą z Avengersami.
-Avengersii?!
Peter wstanął i kliknął w telefonie w aparat i zaczął nagrywać całą akcje. Po chwili podszedł do niego z tyłu jeden z Avengersów czyli Kapitan Ameryka, dotknął Chłopaka za ramię i zaczął coś mówić.
-Chłopcze lepiej wracaj do domu, tu jest niebezpiecznie.
-Pan Kapitan Ameryka!? Mam pytania do Pana! Co zrobili ci złoczyńcy? Czy oni są silni? Co to jest za wielka kula wbita w ziemię?
Kapitan nie wiedział co dokładnie temu dzieciakowi odpowiedzieć, zadał tyle pytań że w głowie mu się mieszało.
-Emm... Dzieciaku nie mam czasu na odpowiadanie!
Po chwili w ich stronę coś zmierzało, Peter zadawać jeszcze więcej dziwnych pytań że nie zwrócił uwagi na kule zmierzającą w ich stronę. Gdy kula była bardzo blisko ich Kapitan Ameryka w ostatniej chwili popchnął Chłopaka upadając prawie na niego tak żeby ta kula im nic nie zrobiła. Po części Steve uratował tego Chłopaka a po części nie, Chłopak się nie słuchał co się do niego mówiło, Kapitan powtarzał żeby wrócił do domu a ten zamiast posłuchać zadawać więcej pytań.
-Dzieciaku wracaj do domu!
-Czemu? Nic mi się nie stanie, jestem odpowiedzialny.
-Chłopcze przed chwilą wielka kula by nas zmiotła, gdybym nic nie zrobił byś nie żył!
-Serio? A gdzie ta kula?
Rogers popatrzył się w miejsce gdzie kula uderzyła, ale tej kuli tam nie było... a co jeśli to była tylko iluzja?
-Gdzie ta kula!
-Jaka kula? Tamta kula?
Peter pokazał palcem na kule która była tam od dobrych 15 minut.
-Nie Chłopcze to nie ta kula, inna.
Rogers już wszystko rozumiał, dowiedział się że ci nowi złoczyńcy są iluzjonistami.
Steve zaczął gadać do siebie, i powiedział coś takiego.
-Stark już wszystko rozumiem oni są iluzjonistami i te wszystkie kule są tylko iluzją.
CZYTASZ
When you are yourself
ActionOpowieść o historii Peter'a Parker'a. Chłopak ma 16 lat i mieszka w małym dwu piętrowym domu razem z jego Ciocią May. Opowieść jest o Chłopaku który dużo przeszedł choć tylko udawał że jest wszystko okej. Peter miał dwa życia, jedno jako normalny Pe...