Rozdział 1

26 0 0
                                    

Mia pov:

Leżałam na łóżku ze świadomością, że spóźniłam się już do szkoły. Nie chciałam tam iść przez jednego typa który podstawił mi nogę wczoraj na wf-ie, jestem cała poobijana bo upadłam na ławkę i uderzyłam w nią głową.

-Mia?! Co ty robisz w domu, dlaczego nie ma cię w szkole?- zapytała moja mama.

-A ty nie miałaś być w pracy o szóstej?
Wczoraj mi mówiłaś...-nie dała mi dokończyć.

-Tak i byłam ale zapomniałam teczki i dokumentów, ale nie zmieniaj tematu dlaczego nie poszłaś do szkoły.

Widać że się mocno zdenerwowała.

-Przez Josha... -Odparłam i popatrzyłam na mamę.

-Nie będziesz odpuszczać szkoły przez Josha lub innych szykuj się podwiozę cię.
A i jeszcze jedno, Rodgersowie dzisiaj przychodzą na obiad.

Oczywiście jak na złość, mama wiedziała że nienawidzę Josha a często zapraszała jego oraz jego rodzinę na obiady lub kolacje.

Zaczęłam się szykować na cztery ostatnie lekcje. Podeszłam do szafy i wyjęłam Czarne szerokie jeansy do tego niebieską bluzkę oraz czarną bluzę.

-Mamo! Schodzę już!- krzyknęłam.

-Dobra to ja odpalam auto!- krzyknęła do mnie mama.

Był słoneczny dzień, szkołę miałam blisko pięć minut drogi na nogach więc szybko dojechaliśmy.

Wszyscy się na mnie patrzyli, ponieważ ja się nigdy nie spóźniłam, byłam wzorową uczennicą. Zauważyłam moich najlepszych przyjaciół. Lise i Marcusa.

-Dlaczego przyszłaś dopiero po czwartej lekcji? Byłaś u lekarza czy co, nic nam nie mówiłaś. -Zapytała zdenerwowana Lisa.

-No właśnie martwiliśmy się...-Odpowiedział zmartwiony Marcus.

-Nie chciałam iść przez Josha ale mama wróciła do domu ponieważ zapomniała
teczki i dokumentów i kazał mi iść.

-Dobra, chodźmy na fizykę.- odparła Lisa.

Wyjęłam książki z szafki i już miałam iść w stronę sali gdy nagle zauważyłam Josha i Vanessę którzy szli w moją stronę.

Zamknęłam szafkę, odwróciłam się i poszłam szybko przed siebie. Był dzwonek a ja byłam na drugim końcu szkoły.

Oni nadal za mną szli, weszłam do łazienki i przesiedziałam całą lekcje w łazience.

Na przerwie Lisa i Marcus zaczęli mnie szukać ale nie wyszłam z łazienki .

Około trzy minuty później usłyszałam że ktoś wszed, miałam nadzieję że to Lisa, ale usłyszałam głos Vanessy. Weszła ze swoimi koleżaneczkami.

- macie tusz do rzęs?

-Tak, trzymaj, Mia też jedzie na tą wycieczkę prawda? Będzie ciekawie
- zaśmiały się

-Noo a tak w ogóle rozmawiałam dzisiaj z Joshem i zgadnijcie co będzie jechał na wycieczkę, a rzadko jeździ, usiądzie ze mną w autobusie i będziemy mieć razem pokój! - Vanessa się jakoś zbaardzo podekscytowała.

-Josh będzie twój Vanessa - odezwała się jedną z koleżaneczek, chyba Madison.

-Pff on już dawno jest mój. - Odparła Vanessa.

-Nie wydaje mi się. - Odezwałam się z kabiny obok.

-Mia!? Co ty tu robisz. -Odpowiedziała
Abby która niby była moją "przyjaciółką".

Those Green Eyes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz