Nie pamietam co się stało. Stałam cała przemokniętą pod mostem. Bałam się. Nie chciałam wracać do domu. Nienawidzę Fernando! Jest okropnym chujem! Szlam tak przez kilka godzin i nagle dostałam smsa
0700
Daj nam 10 tysięcy albo twój chłoptaś zginieTak go nienawidziłam że chciałam dopłacić za to żeby coś mu zrobili. Poszłam do domu i zasnęłam. Obudziłam się o 4 w nocy i przypomniało mi się jak ten chuj jest cholernie gorący. Stwierdziłam że muszę go znaleźć i odzyskać bo w końcu nadal go kocham. Napisałam pod ten numer że zapałce. Kazali mi przyjechać do jakiejś rudery. Miałam że sobą kałasznikos bo mój tata to policjant. Weszłam do środka i zobaczyłam Marko. Ujrzałam w oddali mężczyznę. Dobrze zbudowany, wysoki. Strzeliłem do niego i umarł. Odwiązałam Fernando i uciekliśmy. Zaczął mnie przepraszać za wszystko i mówił że zachowywał się tak bo mój tata mu za to płaci ale się we mnie zakochał i nie mógł tak dalej. Bylam zszokowana. Pojechaliśmy do domu.
Dzień jak codzień. Wstałam rano i zeszłam do kuchni. Tam czekało na mnie śniadanie. Obok siedział nagi Fernando. Boże jaki on jest piękny. Zjadłam śniadanie i zorbilam to z nim na stole. Było cudownie. Jego maczuga. Taka cudowna i ponętna. Chciał. więcej ale Marko był już zmęczony. Zachowywał się jak stary dziad. Ale trudno, poszłam do pokoju i zaczęłam czytać książkę. Była dość ciekawa: „Porno animal" nie wiem skąd ja mam ale mam. Przyszedł do mnie Fernando i powiedział że musi wyjechać. Nie może tu dłużej zostać bo nikt w Polsce to nie akceptuje bo jest portugalczykiem. Stwierdziliśmy że wyjedziemy razem.
CZYTASZ
Sad girl
Historical FictionDziewczyna, która chciała tylko miłości. Czy wszystko potoczy się po jej myśli?