Spojrzałam na zegarek stojący na blacie w kuchni i zorientowałam się, że Damiano nie ma już prawie dwadzieścia minut. Przeprosiłam przyjaciół, poprosiłam, żeby mieli oko na Marlenę i poszłam w kierunku naszej sypialni, w której powinnam go zastać. Nie myliłam się, ale to co zobaczyłam natychmiast sprawiło, że zabolało mnie serce. Mężczyzna zdążył zmienić koszulkę i leżał teraz na naszym łóżku, a po jego policzkach spływały łzy. Ostrożnie weszłam do pokoju i usiadłam na skraju materaca, po czym przysunęłam się na tyle blisko, żeby móc położyć sobie głowę na moich kolanach.
- Mino, co się stało? - zapytałam drżącym głosem, nie potrafiąc nad nim zapanować. Przez myśli przewinęło mi się mnóstwo scenariuszy, ale każdy z nich był tym mrocznym i smutnym.
Damiano spojrzał za mnie swoimi brązowymi oczami i swobodnie się uśmiechnął. W końcu uniósł dłoń do mojej twarzy i zaczął ją delikatnie gładzić wzdłuż linii żuchwy.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś? - zadał mi pytanie, które totalnie zbiło mnie z tropu.
- O czym? - zdziwiłam się i spojrzałam na jego drugą dłoń, w której coś trzyma. Wcześniej zupełnie nie zwróciłam na to uwagi.
Narzeczony – w ogóle jak to wspaniale brzmi, zarówno na głos jak i w myślach – położył przede mną test, o którym zapomniałam. Musiałam go zostawić w widocznym miejscu, skoro z łatwością go znalazł, ale nie to jest teraz najważniejsze. Mam wrażenie, że jego wynik aż razi w oczy.
- To niemożliwe – szepnęłam z niedowierzaniem i pokręciłam głową. Poczułam łzy spływające po moich gorących policzkach. - To niemożliwe – powtórzyłam jak mantrę i zerwałam się z łóżka w kierunku łazienki, w której trzymam zapasowe testy oraz te, które były negatywne. Wyjęłam je ze specjalnego pudełka i wysypałam na podłogę, po czym zaczęłam nerwowo szukać jakiegoś, który może nie został zrobiony.
- Nora, co ty robisz? - zapytał zdezorientowany Damiano, którego rozmazana w moich oczach postura opierała się o framugę.
- Muszę mieć pewność, że to prawda. Chcę zrobić drugi test, żeby mieć pewność – odpowiedziałam, cały czas próbując zachować spokój i jasność myślenia, co na ten moment absolutnie mi nie wychodziło.
- Co się stało? - do pomieszczenia weszła przerażona Marlena. Po moich plecach przeszedł chłodny dreszcz. Naprawdę tylko tego brakowało, żeby również ona przeżyła rozczarowanie, chociaż i tak nie wszystko zrozumie. - Dlaczego płaczecie?
- Przepraszam. Wymknęła się zanim zdążyliśmy zareagować – tym razem usłyszałam przepraszający ton głosu Evy. - O cholera, co się stało?
Sytuacja zaczęła się robić naprawdę śmieszna i irracjonalna, chociaż w tym momencie wcale nie było do śmiechu. Teraz czułam potrzebę uspokojenia swoich myśli, które podpowiadają mi, że się nie udało, a ja naiwnie w to wierzę.
- Masz test ciążowy? - zapytał spokojnie Damiano, na co dziewczyna zamyśliła się i ostatecznie pokiwała twierdząco głową. Zniknęła z naszą córką tak szybko, jak się pojawiły. Włoch zamknął za nimi drzwi i ponownie stanął obok mnie. - Nora, musimy wierzyć, że naprawdę się udało. Ostatnie tygodnie były inne niż te, w których praktycznie nie mieliśmy czasu dla siebie. Naprawdę mogło się udać, rozumiesz?
- Chcę zrobić ten pieprzony test, a jeśli też będzie pozytywny, obiecuję, że zrobię wszystko, żeby się udało. Nie obiecuję... przysięgam! - powiedziałam odrobinę głośniej niż zamierzałam i spojrzałam na mojego partnera, który doskonale wiedział co teraz czuję.
Rozległo się pukanie do drzwi. Damiano zareagował, zaczął coś szybko tłumaczyć Evie, po czym kolejny raz zniknęła mi z oczu. Mężczyzna wręczył mi opakowanie z testem, pocałował czule w czoło i zostawił samą, żeby dać mi odrobinę prywatności.
CZYTASZ
I wanna make you love me / Måneskin fanfiction
Fanfiction„I wanna make you love me" to świąteczny dodatek dla miłośników dylogii poświęconej historii Nory i Damiano - wokalisty włoskiego zespołu Måneskin, którzy poznali się podczas pamiętnej Eurowizji w 2021 roku. Od tamtego czasu minęło ponad pięć lat...