[1] pomysł

393 33 56
                                    

[Pov. George]

- wsadziłem ci do... no masz w - jąkał się Clay, naprawdę czasami widać, że przez ADHD łatwo sie rozprasza.
- przecież juz mi wsadzałeś - zażartowałem, nie bylo to niesmaczne czy niezręczne, przywyklismy do tego i bawiły nas takie żarty, a ludzie na streamie też nie mieli nic przeciwko, nagle w moim pokoju nastała ciemność a komputer wyłączył się, pomyślałem ze wywaliło korki. Wstałem od biurka i włączyłem latarkę w telefonię, dziś na dworze było ponuro, a przez godzinę było juz ciemno w mieszkaniu. Wszedłem do kuchni i wyjąłem z szafki zapasowe korki, następnie poszedłem je wymienić, zajęło mi to trochę, bo nie jestem dobry w te klocki, ale w końcu sie udało. Szczęśliwy wróciłem do pokoju i spojrzałem na powiadomienia w telefonie, Dream napisał mi, że skończył streama jak mnie nie było, odpisałem mu "okej" i odstawiłem telefon na biurku, następnie sam zacząłem klikać coś na komputerze. Po paru chwilach telefon zacząłem brzęczeć, a na ekranie pojawił sie napis "Clay", odebrałem.
- Hej, stało się coś?- spytałem, rzadko rozmawiam przez telefon z Dreamem poza streamem.
- Nie no, a czemu? - odpowiedział mi - co robisz?
- w sumie... ide sobie zrobić jedzenie, nie jadlem jeszcze kolacji - wstałem i udałem sie so kuchni, umieściłem telefon na blacie i włączyłem tryb głośnomówiący.
- kolacji? Ah, no tak - różnica czasowa - wzdechnął Clay - łatwiej by było streamowac gdybyśmy nie mieli 5 godzin różnicyyy - przeciągnął ostatnie słowo, słuchałem go przygotowując następną parę tostów, bo jedna już znajdowała sie w tosterze.
- Co sugerujesz? - spojrzałem się na telefon, dystans geograficzny czasami naprawdę był przytłaczający.
- Niedługo moje urodziny, więc może jako prezent urodzinowy przylecialbys do mnie? - odrzekł
- Ym... ja... Clay nie wiem co powiedzieć- byłem naprawdę zaskoczony, nigdy nie spotkalem sie z Dreamem, po nie dawnej śmierci Luci byłem sam w domu, czasami potrafiło to przygnieść człowieka.
- I jak? Zgadzasz się? - spytał szybko Clay, nie chciałem mu zrobić przykrości, szczególnie że sam pomysł nie wydawał mi się zły.
- Okej, niech będzie - zaśmiałem się i wyjąłem drugą parę tostów z tostera, rozmawialem z Dreamem o jakiś duperelach jedzac przy okazji tosty przy wyspie kuchennej, tak zleciało nam około półtorej godziny, wiec musiałem kończyć.
- Okej Clay, juz 23 więc będę kończyć, na razie!
- pa! - gdy usłyszałem odpowiedź rozłączyłem sie, i poszedłem do łóżka, sam pomysł Dreama nie był najgorszy, nie lubię latać samolotem, szczególnie że lot będzie pewnie długi, muszę jednak myśleć co kupic chłopakowi

_________________________________________

391 słów, piszę to w nocy a zakończenie rozdziału, nie jestem jakimś wielkim fanem dreama i george'a, ale lubię ten ship a czasem ich obejrze, więc jak cos pomylę to weź mnie ktos popraw pls.

You're my Dream [Dnf] [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz