04

386 32 0
                                    

[sezon pierwszy, odcinek 6]

--

Następnego dnia Lily zeszła na dół i zobaczyła Rebekah szorującą podłogi, podczas gdy Klaus siedział na sofie i czytał książkę. Natychmiast spięła się na zapach krwi, próbując kontrolować żądzę krwi, która ją pochłaniała, gdy tylko wyczuła zapach upragnionego płynu.

— To krew? — Zapytała, marszcząc lekko brwi, gdy spojrzała w stronę ziemi, gdzie Rebekah próbowała posprzątać bałagan, który Klaus zrobił z kimś, kogo podejrzewała, że ​​znalazł na ulicy.

— Tak, chcesz trochę? — Klaus zaproponował drwiąco, uśmiechając się lekko, gdy przewracał strony swojej książki. Lily przewróciła oczami na jego uwagę, ale nic nie odpowiedziała. Klaus wiedział, że wcześniej tylko kilka razy piła bezpośrednio z żyły, ale wiedział, że pewnego dnia pęknie i straci kontrolę, bez względu na to, jak bardzo Elijah próbował to powstrzymać.

— Poezja o zatrutych jabłkach z martwych drzew. Wygląda na to, że ktoś martwi się, że niedługo zostanie tatusiem. — Rebekah stwierdziła, wciskając gąbkę do wiadra z wodą obok siebie, patrząc na brata.

— Nonsens.. Elijah wrócił. W jego obecności wszystkie problemy zamieniają się w małe wróżki i odlatują. — Klaus uśmiechnął się lekko do swojej siostry, po czym wrócił do swojej książki.

— Dziwne, nie przypominam sobie żadnego kurzu wróżek z ciemności trumny, którą ostatnio musiałem znosić. — Elijah wtrącił się, wchodząc do pokoju i uśmiechając się delikatnie do Lily, całując następnie delikatnie jej policzek. — Dzień dobry. — Spojrzał na nią, obserwując jak na jego widok na jej ustach pojawia się uśmiech, co sprawiło, że był bardziej zadowolony niż kiedykolwiek.

— Dzień dobry. — Lily odpowiedziała, ignorując przewrócenie oczami Klausa, zmęczonego ich nieustannym uwielbieniem dla siebie.

— Co robisz z księgą zaklęć matki? — Zapytała Rebekah, zauważając księgę, którą Elijah trzymał w rękach.

— Cóż, w zamian za wolność obiecałem wiedźmie Davinie, że podzielę się kilkoma stronami z grymuaru matki. — Elijah wyjaśnił, przewracając strony w poszukiwaniu określonego zaklęcia. — Pomogę jej nauczyć się kontrolować magię. Pomyślałem, że zaczniemy od małego zaklęcia łączącego. — Lily wiedziała że ​​mówi o Hayley i poczuła, jak paląca zazdrość powoli wraca do jej żołądka, ale szybko to stłumiła, wiedząc, że jak zwykle wszystko ma przemyślane.

— Czekaj, chcesz jej użyć do odłączenia Hayley od Sophie Devereaux? — Zapytała Rebekah, rozszerzając lekko oczy na brata.

— Sophie sprowadziła nas do tego miasta pod fałszywymi pretekstami. Nie tylko chce, żebyśmy pokonali Marcela i jego sługusów, ale także, żebyśmy odzyskali Davinę. — Elijah wyjaśnił, rozglądając się po nich wszystkich, gdy mówił. — Więc połączyła swoją własną sprawę z naszą magią, groźbami i półprawdami. Cóż, nic więcej. Od teraz nasza umowa z Sophie Devereaux jest nieważna. — Dodał, powodując że wszyscy spojrzeli na siebie zdezorientowani. — Niklaus, musisz iść ze mną. Potrzebuję pięciu minut sam na sam z Daviną. Musisz się upewnić, że nic mi nie przeszkodzi.

— A jeśli cię skrzywdzi? — Wtrąciła Lily, powodując że Elijah odwrócił się i spojrzał na nią, kręcąc lekko głową na jej niepokój. Bazując na tym, co usłyszała Lily, Davina była niesamowicie potężną czarownicą, nawet w porównaniu z pierwotnymi wampirami.

𝐀𝐅𝐓𝐄𝐑𝐆𝐋𝐎𝐖 - [ᴄᴢᴇ̨śᴄ́ 2] 𝐙𝐀𝐖𝐈𝐄𝐒𝐙𝐎𝐍𝐄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz