4

326 14 7
                                    

---Rose!?---usłyszałam krzyk mojego brata 

---taa!---odkrzyknęłam, a po chwili obok mnie pojawił się Marcus

---mam pytanie, a raczej wiadomość---powiedział tak szybko że ledwo go zrozumiałam---idę do kolegi na noc, wrócę jutro przed 15:00 mamie powiedz że mamy wielki projekt na biologię---zaczął się ubierać, przy okazji prawie się wywracając.

---okej pa...---powiedziałam bardziej do siebie ponieważ on już zdążył zamknąć drzwi, czyli jestem sama w domu, w końcu 

Z dobrym humorem poszłam do kuchni, jednak nie mogłam za długo cieszyć się wolnością, ponieważ do domu weszła osoba której towarzystwo najmniej mi odpowiada.

---cześć Rose---powiedziała wchodząc do kuchni 

---cześć, mamo---uśmiechnęłam się sztucznie 

---gdzie poszedł Marcus? bo widziałam go po drodze jak przechodził a raczej przebiegał---zaśmiała się

---poszedł do kolegi będzie u niego nocował.

---a z jakiej racji? pozwoliłam mu?---oburzyła się 

----ehhh... ma bardzo duży i rozbudowany projekt z biologii, wróci jutro przed 15:00---wytłumaczyłam beznamiętnie, nie dość że nie było jej parę nocy i równie dobrze ja i Marcus mogliśmy wpaść pod auto, to jeszcze ma czelność czepiać się go, że ona o niczym nie wie.

---no dobrze---wywróciła oczami, po czym znów się rozpromieniła.---Edward zaprosił mnie na kolacje 

---świetnie, czyli dzisiaj jeszcze nie wracasz na noc---bardziej stwierdziłam niż zapytałam 

---no raczej nie, przyszłam tylko się przyszykować, później on po mnie przyjedzie---nie odpowiedziałam nic na to tylko obróciłam się do niej plecami, i zaczęłam robić sobie jedzenie. Nie mam zamiaru z nią rozmawiać jak z koleżanką o tym w co się ubierze czy jak pomaluję, i chyba to zrozumiała bo nie mówiąc nic więcej poszła do swojej sypialni.

Ja natomiast zajęłam się dokańczaniem mojej sałatki z którą po chwili udałam się do salonu, włączyłam pierwszy lepszy program i zabrałam się za jedzenie. 

Po paru godzinach siedzenia w salonie i oglądania jakiś tureckich seriali które na pewno nie były kręcone na trzeźwo, moja matka już wyszykowana zeszła na dół.

---i co, jak wyglądam?---stanęła przede mną zasłaniając mi telewizor i obróciła się wokół własnej osi. Jak wyglądasz? jak dziwka, może nie powinnam tak myśleć ale po prostu stwierdzam fakty ma 40 lat a ubrała się w czerwoną miniówkę z wielkim dekoltem, wysokie czarne szpilki, mocny makijaż wraz z doklejonymi rzęsami i czerwoną pomadką, a to wszystko dopełniało niesamowicie tandetne futerko z motywem panterki, no albo mam zwidy albo jestem w jakiejś słabej komedii z netflix'a 

---ładnie---odpowiedziałam tylko na nią zerkając po czym skierowałam wzrok na telewizor za nią.

---no wiem, tym bardziej to futro---zaczęła wygładzać materiał---Edward mi kupił, jest naprawdę kocha...---na szczęście dzwonek do drzwi przerwał jej wypowiedz, zaraz zaczęła by mówić jaki to jej skarbek nie jest hojny.

---otwarte!---krzyknęła a po chwili do salonu wszedł jej facet 

---cześć piękna---podszedł do niej i ją pocałował---wyglądasz nieziemsko---stwierdził patrząc się na jej cycki, ciekawe czy wie jaki ona ma kolor oczu.

---o, cześć Rose---przywitał się po tym jak mnie zauważył, uśmiechnęłam się tylko od niechcenia i kiwnęłam głową.

---to co idziemy?---zapytała jeżdżąc palcem po jego klatce piersiowej

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

kocham cię dupku //🖤🖤💀💀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz