---Rose!?---usłyszałam krzyk mojego brata
---taa!---odkrzyknęłam, a po chwili obok mnie pojawił się Marcus
---mam pytanie, a raczej wiadomość---powiedział tak szybko że ledwo go zrozumiałam---idę do kolegi na noc, wrócę jutro przed 15:00 mamie powiedz że mamy wielki projekt na biologię---zaczął się ubierać, przy okazji prawie się wywracając.
---okej pa...---powiedziałam bardziej do siebie ponieważ on już zdążył zamknąć drzwi, czyli jestem sama w domu, w końcu
Z dobrym humorem poszłam do kuchni, jednak nie mogłam za długo cieszyć się wolnością, ponieważ do domu weszła osoba której towarzystwo najmniej mi odpowiada.
---cześć Rose---powiedziała wchodząc do kuchni
---cześć, mamo---uśmiechnęłam się sztucznie
---gdzie poszedł Marcus? bo widziałam go po drodze jak przechodził a raczej przebiegał---zaśmiała się
---poszedł do kolegi będzie u niego nocował.
---a z jakiej racji? pozwoliłam mu?---oburzyła się
----ehhh... ma bardzo duży i rozbudowany projekt z biologii, wróci jutro przed 15:00---wytłumaczyłam beznamiętnie, nie dość że nie było jej parę nocy i równie dobrze ja i Marcus mogliśmy wpaść pod auto, to jeszcze ma czelność czepiać się go, że ona o niczym nie wie.
---no dobrze---wywróciła oczami, po czym znów się rozpromieniła.---Edward zaprosił mnie na kolacje
---świetnie, czyli dzisiaj jeszcze nie wracasz na noc---bardziej stwierdziłam niż zapytałam
---no raczej nie, przyszłam tylko się przyszykować, później on po mnie przyjedzie---nie odpowiedziałam nic na to tylko obróciłam się do niej plecami, i zaczęłam robić sobie jedzenie. Nie mam zamiaru z nią rozmawiać jak z koleżanką o tym w co się ubierze czy jak pomaluję, i chyba to zrozumiała bo nie mówiąc nic więcej poszła do swojej sypialni.
Ja natomiast zajęłam się dokańczaniem mojej sałatki z którą po chwili udałam się do salonu, włączyłam pierwszy lepszy program i zabrałam się za jedzenie.
Po paru godzinach siedzenia w salonie i oglądania jakiś tureckich seriali które na pewno nie były kręcone na trzeźwo, moja matka już wyszykowana zeszła na dół.
---i co, jak wyglądam?---stanęła przede mną zasłaniając mi telewizor i obróciła się wokół własnej osi. Jak wyglądasz? jak dziwka, może nie powinnam tak myśleć ale po prostu stwierdzam fakty ma 40 lat a ubrała się w czerwoną miniówkę z wielkim dekoltem, wysokie czarne szpilki, mocny makijaż wraz z doklejonymi rzęsami i czerwoną pomadką, a to wszystko dopełniało niesamowicie tandetne futerko z motywem panterki, no albo mam zwidy albo jestem w jakiejś słabej komedii z netflix'a
---ładnie---odpowiedziałam tylko na nią zerkając po czym skierowałam wzrok na telewizor za nią.
---no wiem, tym bardziej to futro---zaczęła wygładzać materiał---Edward mi kupił, jest naprawdę kocha...---na szczęście dzwonek do drzwi przerwał jej wypowiedz, zaraz zaczęła by mówić jaki to jej skarbek nie jest hojny.
---otwarte!---krzyknęła a po chwili do salonu wszedł jej facet
---cześć piękna---podszedł do niej i ją pocałował---wyglądasz nieziemsko---stwierdził patrząc się na jej cycki, ciekawe czy wie jaki ona ma kolor oczu.
---o, cześć Rose---przywitał się po tym jak mnie zauważył, uśmiechnęłam się tylko od niechcenia i kiwnęłam głową.
---to co idziemy?---zapytała jeżdżąc palcem po jego klatce piersiowej

CZYTASZ
kocham cię dupku //🖤🖤💀💀
Fiksi RemajaDlaczego zakochujemy się w tych osobach w których nie powinniśmy? I czemu to one najbardziej nas pociągają... Odłożył swój napój i przybliżył się do mnie kładąc swoje ręce po dwóch stronach blatu tak abym nie miała do kąd uciec ---wyglądasz ta...