✖rozdział 2

1.2K 54 1
                                    

Eleanor

"No chyba sobie jaja robicie.." Mrugnęłam parę razy, żeby sprawdzić czy to co widzę nie jest tylko halucynacją.

"Co?" Zayn odwrócił się i zaśmiał na ten sam widok.

"Jeszcze wczoraj mówiłaś, że nigdy już nie zobaczymy tej scenki." Wyśmiał mnie Harry.

Na co z niedowierzaniem patrzyliśmy? Na rozpromienioną Trissy idącą jak gdyby nigdy nic za rączkę z Jakiem. Oh i ten pocałunek na pożegnanie. - Rzygam. - Chyba będę musiała sobie uciąć z nią krótką i poważną pogawędkę; nie mogę obiecywać, że talerze nie znajdą się w powietrzu, albo chociaż na podłodze.

"W sumie to mówisz tak po ich każdej kłótni..." Zaśmiał się cicho pod nosem na co odpowiedziałam mu piorunującym spojrzeniem.

"Oh, zamknij się!" Dźgnęłam go w brzuch.

Tess po prostu podeszła do nas; przywitała się z wszystkimi prócz Zayna i wyjęła książki z szafki. Cały czas bacznie ją obserwowaliśmy co raczej zauważyła, bo zaczęła nerwowo pocierać ręką o rękę.

"Co ty odpierdalasz Tess?!" Warknęłam.

"He?" Zmarszczyła brwi.

"Nie hehaj mi tu!" Podniosłam głos. "Czemu między tobą, a Jakiem jest okay?" Wróciłam do normalnego tonu starając się uspokoić.

"Przeprosił mnie za te krzyki; zazdrość i bezsensowne kłótnie.." Skupiła całą swoją uwagę na butach i nerwowo przygryzła wargę.

"A za to cię przeprosił?!" Nie wytrzymałam; odkryłam przy wszystkich jej posiniaczone nadgarstki.

Może i osoby spokojnie chodzące korytarzem i rozmawiające ze znajomymi nie przejęły się naszą kłótnią, ale nawet kontem oka dostrzegłam wściekłość na twarzy Zayna. - Gotował się ze złość i w sumie to się mu nie dziwię.

Zayn

Widok posiniaczonych nadgarstków Tessy sprawił, że po prostu zacząłem gotować się ze złości. Nienawidzę facetów bijących dziewczyny, po prostu nienawidzę; mam ochotę takich powiesić za jaja. Jak można skrzywdzić dziewczynę w taki sposób? No jak?!

"Co jest z tobą nie tak?" Zapytałem z niedowierzaniem i zacisnąłem ze złości nadgarstki.

"Kurwa, nie wtrącaj się Zayn!" Podniosła głos i wywróciła oczami.

"Wiecie co? Pierdolcie się wszyscy!" Krzyknęła i pokazała nam fucka odchodząc. "Gdyby tylko był tu Liam.." Usłyszałem jeszcze.

No serio jak można być z chłopakiem, który się nawet nie kontroluje? To jest zjebane i tyle; nie będę tego tolerował. Zajebie go i tyle, mam w dupie to czy znowu mnie zawieszą - wyjebane.

"Zayn?" Znajomy głos wyrwał mnie z zamyślenia.

"Hm?" Odwróciłem się i ujrzałem dobrze znaną mi blondynkę. "Ronnie!" Chwyciłem ją w ramiona i mocno przytuliłem. "Boże dziewczyno ile ja cię nie widziałem!"

"Zayn Boże myślałam, że to plotki, ale ty tu na prawdę jesteś!" Uśmiechnęła się promiennie.

"Później do was dołączę." Mruknąłem odchodząc od przyjaciół. "Jak się czujesz Ronnie?" Zapytałem, kiedy byliśmy w bezpiecznej odległości od nich.

"Sama nie wiem Zaza. Tamten dzień powraca do mnie cały czas w koszmarach.." Posmutniała.

"Nie martw się Ro, kiedy tu jestem nic ci już nie grozi." Objąłem ją ramieniem.

"Wiem Zaza, wiem." Zrobiła to samo i ruszyliśmy w stronę sali, w której mamy mieć lekcję.

Theresa

Bad Boy || z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz