Wydażenia nie kanoniczne.___________________________
Inazuma Japan miała dziś wolne od treningów. Trener Zhao uznał, że po ostatnim meczu zasłużyli na trochę odpoczynku. Większość osób wyszła na miasto. W obozie został tylko Tatsuya, Ichihoshi, Nosaka i o dziwo Hiroto.
Zazwyczaj wychodził gdzieś z Haizakim, albo szlajał się sam po lesie. Jednak dziś zamiast tego leżał rozwalony na łóżku Kiyamy i wgapiał się w telefon. Natomiast właściciel owego łóżka siedział przy biurku ze skrzyżowanymi nogami i zastanawiał się dlaczego do jasnej cholery Kira zajmuję jego łóżko zamiast swojego. - Uch... Hiroto zdradzisz mi wreszcie dlaczego okupujesz moje łóżko? - szaro włosy podniósł wzrok znad telefonu robiąc balona z gumy, którą żuł i spojrzał na niego.
- Haizaki wylał rano kawę na moją pościel. - odezwał się monotonnym głosem, który oznaczał, że prawdo podobnie jest znudzony. - Aha i nie pomyślałeś, żeby ją zmienić?
-Nie, a co przeszkadzam Ci?
- No niby nie.
- To, co się wypytujesz? Piszesz o mnie książkę? Wiem, że jestem zajebisty, ale bez przesady. - czerwono włosy westchnął, przewracając oczami. Wstał z krzesła i przeciągnął się. Złapał telefon i portfel, założył buty, a kiedy miał otworzyć drzwi odezwał się szaro włosy. - A ty, gdzie?
- Do sklepu. Kupić ci coś?
- Monstera.
- Zobaczysz kiedyś Ci pikawa stanie od tych energetyków.
- Nie matkuj mi tu, tylko zapierdzielaj do tego sklepu.
-Mógłbyś być trochę milszy. Masz szczęście, że w ogóle zaproponowałem, że Ci... - widząc, że i tak go nie słucha, zrezygnował z dalszego mądrzenia się i wyszedł. Wychodząc z budynku natknął się na Ichihoshiego. (Przepraszam, ale kocham go tak bardzo, że nie mogłam go nie dodać.)
- Ichihoshi, wybierasz się gdzieś? - chłopak spojrzał na niego nieco zaskoczony. - Ach Kiyama-san. Idę kupić sobie i Nosace-sanowi napoje energetyczne. - Hiroto zamrugał zaskoczony.
- Wy też pijecie te świństwa.- Niestety tak. Dziś zaczynamy opracowywać strategię na następny mecz i bez tego nie da rady.
- Ach racja... No ja też idę do sklepu, więc możemy iść razem.
- Hai.
Żaden z nich nie zauważył Hiroto wpatrującego się w nich z okna pokoju zielono okiego.
*******
Do sklepu doszli dość szybko. Kiyama rozmawiał przez telefon z Midorikawą, choć bardziej słyszał kłócących się w tle Nagumo i Suzuno niż zielono włosego, a Mitsuru pisał ze swoim młodszym bratem, który mieszkał w Rosji. Drugi chłopak nawet raz uratował go przed wpadnięciem na słup.
Kiedy dotarli na miejsce każdy poszedł w inną stronę. Tatsuya szybko kupił co musiał, oraz monstera dla okupującego jego pokój Kiry. Po zapłaceniu wyszedł ze sklepu, ale postanowił zaczekać na kolegę z drużyny, skoro z nim przyszedł. Po kilku minutach on również wyszedł. W reklamówce oprócz napoi miał jakieś przekąski. - Idziemy?
- Hai.
******
Droga powrotna upłynęła im równie szybko i zanim się obejrzeli byli z powrotem w obozie. Pożegnali się i każdy poszedł do swojego pokoju. Kiedy tylko Kiyama zamknął za sobą drzwi, został przypięty do ściany. Reklamówka wypadła mu z ręki. Spojrzał zdziwiony na Hiroto, który przywarł do jego szyi jak pijawka.
- Hi-Hiroto! Myślałem, że z tym skończyliśmy.Szaro włosy oderwał się od jego szyi i spojrzał mu w oczy, warcząc: - To źle myślałeś. - po czym wpił się zachłannie w jego wargi.
Pewnie sporo osób jest teraz zdezorientowanych. Co się do jasnej ciasnej dzieje? Otóż sprawa jest i prosta, i nieprosta. Bowiem od dawien dawna Kira i Kiyama byli... Przyjaciółmi z korzyściami. Stale obiecywali sobie, że z to już koniec, ale nie potrafili przestać. Nie ważne czy się kłócili, czy nie jakoś zawsze kończyli w łóżku, a dzisiejszy dzień nie był wyjątkiem.
*********
Kiedy było już po wszystkim, leżeli nago pod kołdrą w ciszy. Podczas gdy Hiroto przeglądał Instagrama Tatsuya wpatrywał się w sufit rozmyślając. Niby podczas tego wszystkiego obiecywali sobie, że nie złapią do siebie uczuć, ale... On już dawno załamał tę obietnicę. Po prostu był taki... Kochliwy. Był zakochany w Reinie, Mido, a nawet miał crusha na Endou. Wszystko z czasem mijało, ale ten przypadek był trudniejszy, ponieważ całowali się, a o sypianiu ze sobą to już nie wspomni.
Hiroto zerknął na niego, czując, że jest spięty.
- Nad czym tak mocno rozmyślasz? - spytał, wyłączając transfer danych. Odłożył telefon na szafkę nocną i odkręcił się w stronę czerwono włosego, który zrobił to samo. - Hiroto... - zaczął niepewnie. Nie miał pojęcia co powiedzieć. Co się stanie jeśli o to zapyta? Cóż... Chyba będzie musiał się dowiedzieć.- Hiroto kim my dla siebie jesteśmy? - szaro włosy złapał go delikatnie za podbródek i uniósł jego głowę. Przyglądał się przez chwilę zarumieniony policzkom zielono okiego, po czym westchnął cicho. - A kim chcesz, żebyśmy byli? - Kiyama odwrócił wzrok, nie mogąc dłużej utrzymywać kontaktu wzrokowego. - Nie wiem.- mruknął cicho.
- Ale ja chyba wiem. Chcesz, żebyśmy byli razem prawda? - czerwono włosy podniósł się do siadu. - Przepraszam. Wiem, że obiecywaliśmy sobie, że się w sobie nie zakochamy, ale nie udało mi się dotrzymać obietnicy. Kocham cię Hiroto.
Kira również się podniósł. Położył dłoń na policzku drugiego chłopaka i odkręcił jego głowę w swoją stronę, po czym pocałował go zaskakująco delikatnie. Kiedy się od siebie odsunęli różowo oki (Mi to przypomina różowy.) zaczął bawić się kosmykiem miękkich rudych włosów oniemiałego chłopaka.
- Ja też cię kocham głupku. Nie wiem, jak mogłeś tego nie zauważyć. - zielono oki schował się pod kołdrą zawstydzony.- No co jest? Zawstydzasz się kiedy mówię, że cię kocham, a kiedy uprawiamy seks to już nie? - no i oberwał poduszką prosto w twarz. Uderzenie było tak mocne, że spadł z łóżka. Nie zezłościł się tylko dlatego, że usłyszał stłumiony śmiech rudo włosego. Prychnął i wstał przeciągając się. Po tym jak spędził dobre pięć minut, szukając bokserek i założeniu ich podszedł do reklamówki leżącej niedaleko drzwi. Wyjął z niej monstera i usiadł na brzegu łóżka. Po przyjrzeniu się puszce skrzywił się.
- Ej Tatsuya nie było czarnego? - spytał, otwierając napój.
- Tatsuya? - po tym jak nie usłyszał odpowiedzi, spojrzał na miejsce, w którym leżał chłopak i zdjął kołdrę z jego twarzy. Jak się okazało rudy smacznie sobie spał.Kira odsunął grzywkę z jego twarzy i pocałował go w czoło. - Słodkich snów śliczny chłopcze. - szepnął cicho, po czym upił łyk energetyka. Po tym jak skończył położył się obok Tatsuyi i przytulił go.
Gdyby wiedział, że ta cała sprawa z wyznaniem uczuć będzie taka prosta, zrobiłby to już dawno temu.