*Po lekcjach*
Wyszłam ze szkoły była 15:25 więc jak zwykle poszłam na autobus ale pomyślałam że pójdę jeszcze do sklepu bo autobus miał przyjechać o 15:30.
Szybko podbiegłam do kasy z moimi kabanosami serowymi, ale przypadkowo na kogoś wpadłam. Był to Hyunjin.
Spojrzał się raz na mnie raz na kabanosy.
- Hyunjinki huh? - odezwał się z podejrzanym uśmiechem
- No tak, moje ulubione.
- Mmmm to możesz kupić pierwsza.
Zapłaciłam za kabanosy i liptona którego wzięłam z półki najszybciej jak mogłam.
Poszłam na przystanek ale autobusu jeszcze nie było.
-hmm, dziwne
*spojrzałam na godzinę*
Niestety była już 15:38 więc na autobus już się spóźniłam
Ale po chwili usłyszałam znajomy głos
- Też się spóźniłaś? - zapytał zmęczony Hyunjin, najwyraźniej biegł.
- Nie, czekam na schabowe - nie wiedziałam co powiedzieć bo spanikowałam.
- O okej. Mogę z tobą kicio?
- OMG znaczy tak - poczułam gorący jak sam Hyunjin rumieniec i patrzyłam się tylko w jego oczy.
Po chwili jakaś baba se do nas podeszła i przerwała romantiko chwile bo sie zapytała gdzie jest urząd skarbowy
-nie wiem
Odpowiedziałam z myślą że baba se pójdzie.-Dowidzenia
Se poszła.No w końcu, a autobus miał być później niż zawsze wracam ze szkoły no cóż życie.
Gdy doszłam do swojego mieszkania zobaczyłam że dzwoni do mnie Konegunda.
- TY SZMACIURO ZOSTAW MOJEGO HYUNJINKA! - zesrała się Konegunda
- Kabanosa?
- NIE, TEGO NOWEGO.
- Aaaa, No chyba że tego hociaka.
- ZOSTAW GO ALBO GORZKO POŻAŁUJESZ TY PULPECIE Z NAPULCHNIACZEM.
- Chyba ty
OMG, ale ją pocisnęłam.
Ona sie poryczała z mojego pocisku.
-czego ryczysz
-bo moge
No i szmaciura przegięła żeby tak sie do mnie odzywać
-możesz to ty mi buty czyścić śmieciaro
*Ale pocisk na pewno ją zmuruje*A ta sie rozłączyła i se ryczeć poszła lol, ale nagle do mojego domu zadzwonił dzwonek, taki mraśny.
Jak można było się spodziewać to Hynjin.
- Hej mała mam pierogi.
- OMYGY PIEROGI? A już miałam pytać skąd masz adres, ale zapraszam serdecznie
- Dziękuje kartofelciu
- ZDRADZASZ MNIE?
- Jak to ja ciebie? Jesteśmy parą?
- Mów mi Dżangkuk
- Okaj Dżangkuk, nie kartofelciu. Idziemy na pierogi?
-Omygy, omygy, of kors - powiedziałam.
CZYTASZ
Let me love You~ Hyunjin |Stray Kids
RomantikNiewinna przyjaźń czy może coś więcej? Jakie losy spotkają Y/N i co stanie jej na drodze do miłości