Veronica pov
Był dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego. Obudził mnie dźwięk wydobywający się z telefonu. Dzwonił Archie. Odebrałam
Hej Ronnie-usłyszałam głos rudowłosego
Hej Arch- powiedziałam zaspanym głosem
Chcesz się może dzisiaj spotkać?-zapytałał z nadzieją w głosie
Nie mogę bo muszę dokupić resztę książek-powiedziałam
No proszę spotkajmy się o 13 u mnie posiedzimy u mnie tak ze 2 godziny a później pójdziemy kupić resztę książek-powiedział tak słotkim głosem że nie dało się odmówić
No dobrze
Jej to widzimy się za 30 minut papa-rozłączył się
TRZYDZIEŚCI MINUT!?-wstałam I pobiegłam się szykować
Minęło 15 minut. Gotową wybiegłam z domu. Po 10 minutach byłam pod domem rudowłosego. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył.
Hejka-powiedzialam, gdy go tylko zobaczyłam
Hej-powiedzial swoim pięknym głosem-wchodzisz?
Tak-odpowiedziałam-jakie plan na te 2 godziny?
Będziemy robić wszystko co będziesz chciała-zaśmiał
Nieee, ty wybieraj-zrobiłam słodkie oczka
Emm... no nie wiem co możemy robić
Co powiesz na to abyśmy zjedli budyń- zapytałam
Takk... jaki smak?
Czekoladowy-uśmiechnęłam się
No okej-co powiesz na wspólne gotowanie?-powiedział licząc na odpowiedź "tak"
Okej- ruszyłam w kierunku kuchni. Wzięłam budyń z szafki. Wyciągnęłam również garnuszek, mleko i postawiłam na gazówce. Zaczęłam gotować, gdy nagle poczułam jego ręce na mojej talii kropka około 15 minut później jedzenie było gotowe. Arch podał miseczki, ja przełożyłam budyń do nich.
Gotowe-powiedziałam
Mhm...-odpowiedział
Coś się stało- zapytałam zmartwiona
Nieee- szybkim ruchem złapał mnie za talię I posadził na wyspie kuchennej. Zaczął się śmiać-No coo?
Nic- zaczęłam się śmiać- No, a teraz jemy bo wystygnie. Smacznego-wzięłam miseczkę i zaczęłam jeść. Rudowłosy usiadł na stołku i zrobił to samo. Przerw na chwilę jedzenie i zadałam pytanie które chodziło mi po głowie od wczorajszego dnia.
Archie...-zaczęłam
Tak?-powiedział z pełnymi ustami
Na jakim etapie relacji jesteśmy?
Co to znaczy?- zapytał
Chodzi mi o to czy jesteśmy znajomymi, przyjaciolmi czy kim- zapytałam
Emm...no nie wiem a ty jak uważasz
No ja myślałam że po wczorajszym popołudniu coś więcej- powiedział zrezygnowanym głosem
Jeżeli ty chcesz to ja też chcę- uśmiechnął się
Oczywiście że chce
No to jesteśmy parą?- zrobił słodka minę, ale mogę się założyć, że o tu nie wiedział
Tak-krzyknęłam-No to sprawy wyjaśnione, wiec,jemy.
Chłopak jednak nie zaczął jeść.Coś się stało?-zapytałam zmartwiona
Niee-odpowiedział
Mów-powiedziałam stanowczo
Po prostu cie kocham Ronnie-zaczął się śmiać
Ja ciebie też, ale teraz jedz
Okej
Chwilę później miseczki były puste wzięłam się za sprzątanie. Posprzątałam ale też mnie podniósł i zaniósł na górę.
Arch co robisz – zapytałam
Zanoszę moją księżniczkę do mojej jaskini
Hahahaha-zaczęłam się śmiać
Chłopak położył mnie na łóżku. Ja wstałam. Podeszłam do niego i go pocałowałam. On odwzajemnił. W momencie kiedy zaczął rozpinać moją koszule usłyszeliśmy klucz w drzwiach.
Tato wrócił. Ehhh w takim momencie-powiedział zażenowany
Chodźmy się przywitać-powiedziałam
No okej-odpowiedział
____________________________________
Hejka kochani. Oto następny rozdział mojej książki. Przepraszam że tak długo ich nie było ale wiecie nauka. Przepraszam za błędy.
Ps. Postaram się jak najszybciej wstawić następny rozdział.
Czółko💗🔥
CZYTASZ
Historia prawdziwej miłości ~Varchie~
Short StoryHistoria varchie ze wzlotami i upadkami kłótniami i szczęśliwymi chwilami że spędzanie czasu z przyjaciółmi i we dwójkę💗