5

18 2 2
                                    

                               Veronica pov

Był dzień przed rozpoczęciem   roku szkolnego. Obudził mnie dźwięk wydobywający się z telefonu. Dzwonił Archie. Odebrałam

Hej Ronnie-usłyszałam głos rudowłosego

Hej Arch- powiedziałam zaspanym głosem

Chcesz się może dzisiaj spotkać?-zapytałał z nadzieją w głosie

Nie mogę bo muszę dokupić resztę książek-powiedziałam

No proszę spotkajmy się o 13 u mnie posiedzimy u mnie tak ze 2 godziny a później pójdziemy kupić resztę książek-powiedział tak słotkim głosem że nie dało się odmówić

No dobrze

Jej to widzimy się za 30 minut papa-rozłączył się

TRZYDZIEŚCI MINUT!?-wstałam I pobiegłam się szykować

Minęło 15 minut. Gotową wybiegłam z domu. Po 10 minutach byłam pod domem rudowłosego. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył.

Hejka-powiedzialam, gdy go tylko zobaczyłam

Hej-powiedzial swoim pięknym głosem-wchodzisz?

Tak-odpowiedziałam-jakie plan na te 2 godziny?

Będziemy robić wszystko co będziesz chciała-zaśmiał

Nieee, ty wybieraj-zrobiłam słodkie oczka

Emm... no nie wiem co możemy robić

Co powiesz na to abyśmy zjedli budyń- zapytałam

Takk... jaki smak?

Czekoladowy-uśmiechnęłam się

No okej-co powiesz na wspólne gotowanie?-powiedział licząc na odpowiedź "tak"

Okej- ruszyłam w kierunku kuchni. Wzięłam budyń z szafki. Wyciągnęłam również garnuszek, mleko i postawiłam na gazówce. Zaczęłam gotować, gdy nagle poczułam jego ręce na mojej talii kropka około 15 minut później jedzenie było gotowe. Arch podał miseczki, ja przełożyłam budyń do nich.

Gotowe-powiedziałam

Mhm...-odpowiedział

Coś się stało- zapytałam zmartwiona

Nieee- szybkim ruchem złapał mnie za talię I posadził na wyspie kuchennej. Zaczął się śmiać-No coo?

Nic- zaczęłam się śmiać- No, a teraz jemy bo wystygnie. Smacznego-wzięłam miseczkę i zaczęłam jeść. Rudowłosy usiadł na stołku i zrobił to samo. Przerw na chwilę jedzenie i zadałam pytanie które chodziło mi po głowie od wczorajszego dnia.

Archie...-zaczęłam

Tak?-powiedział z pełnymi ustami

Na jakim etapie relacji jesteśmy?

Co to znaczy?- zapytał

Chodzi mi o to czy jesteśmy znajomymi, przyjaciolmi czy kim- zapytałam

Emm...no nie wiem a ty jak uważasz

No ja myślałam że po wczorajszym popołudniu coś więcej- powiedział zrezygnowanym głosem

Jeżeli ty chcesz to ja też chcę- uśmiechnął się

Oczywiście że chce

No to jesteśmy parą?- zrobił słodka minę, ale mogę się założyć, że o tu nie wiedział

Tak-krzyknęłam-No to sprawy wyjaśnione, wiec,jemy.
Chłopak jednak nie zaczął jeść.

Coś się stało?-zapytałam zmartwiona

Niee-odpowiedział

Mów-powiedziałam stanowczo

Po prostu cie kocham Ronnie-zaczął się śmiać

Ja ciebie też, ale teraz jedz

Okej

Chwilę później miseczki były puste wzięłam się za sprzątanie. Posprzątałam ale też mnie podniósł i zaniósł na górę.

Arch co robisz – zapytałam

Zanoszę moją księżniczkę do mojej jaskini

Hahahaha-zaczęłam się śmiać

Chłopak położył mnie na łóżku. Ja wstałam. Podeszłam do niego i go pocałowałam. On odwzajemnił. W momencie kiedy zaczął rozpinać moją koszule usłyszeliśmy klucz w drzwiach.

Tato wrócił. Ehhh w takim momencie-powiedział zażenowany

Chodźmy się przywitać-powiedziałam

No okej-odpowiedział

____________________________________

Hejka kochani. Oto następny rozdział mojej książki. Przepraszam że tak długo ich nie było ale wiecie nauka. Przepraszam za błędy.
Ps. Postaram się jak najszybciej wstawić następny rozdział.
Czółko💗🔥

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 21, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

 Historia prawdziwej miłości  ~Varchie~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz