* SIERPIEŃ 1991 ROKU*
Wysoki mężczyzna o bladej skórze, haczykowatym nosie i półdługich, czarnych włosach przemierzał pokój w tę i z powrotem. Był ubrany w satynowy garnitur, bawełnianą koszulkę i półbuty, wszystko to w mrocznym, jak noc, kolorze. Lekko zgarbiony, z dłońmi splecionymi na plecach obserwował uważnie kobietę, siedzącą na kanapie. Jego ciemne, penetrujące oczy, przypominające dwa tunele, rzucały oskarżycielskie spojrzenie w jej stronę zupełnie, jakby próbował niewerbalnie przekazać całe swoje rozgoryczenie i złość. Nagle zatrzymał się, wyprostował i chudym palcem wskazał na swą towarzyszkę.
- Christina, czy ty zdajesz sobie sprawę z tego na jakie niebezpieczeństwo narażasz siebie, swoją córkę i mnie? - powiedział głębokim głosem. - Jesteś nieodpowiedzialna i lekkomyślna!
- Uważaj na słowa, Severusie. - wtrąciła stanowczo kobieta, podnosząc się z kanapy.
Była wysoką, szczupłą i zgrabną osobą o ciemnych oczach, porcelanowej cerze i długich, lekko kręconych, kruczoczarnych włosach, które w świetle dnia zmieniały kolor na atramentowy. Miała na sobie białą koszulę, bordowe spodnie z szerokimi nogawkami, marynarkę w tym samym odcieniu z dużymi, złotymi guzikami oraz czarne buty za kostkę. Patrząc z perspektywy widza, Christina stanowiła piękniejszą wersję Severusa, ale tak to już bywa wśród rodzeństwa, zwłaszcza bliźniaków jednojajowych.
Kobieta zrobiła krok do przodu, chcąc zbliżyć się do brata i załagodzić całą sytuację, jednak mężczyzna cofnął się gwałtownie.
- Nie próbuj mydlić mi oczu tymi swoimi dobrotliwymi gestami. To na mnie nie działa! - oburzył się, wykrzywiając twarz w geście niezadowolenia i natychmiast dodał: - Masz wrócić dzisiaj do tego człowieka i wszystko odwołać. Nie będzie żadnego śledztwa, a już na pewno nie ty będziesz je prowadzić! Koniec rozmowy!
I nie czekając na jakąkolwiek reakcję ze strony siostry, Severus wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.
Christina przez kilka chwil stała w miejscu, oddychając miarowo i wpatrując się w ścianę, wyłożoną ciemnozieloną tapetą. Salon był jedynym pomieszczeniem w domu, w którym odnajdywała spokój. Otoczona drewnianymi półkami, uginającymi się od nadmiaru książek, portretami swoich przodków, spoglądających na nią z dumą oraz cichą melodią, wydobywającą się z gramofonu, stojącego w kącie pomieszczenia, czuła się najlepiej. To tutaj znalazła swój azyl, kiedy po raz pierwszy miała złamane serce i matka tuliła ją do piersi, czytając "Baśń o Smutnej Królowej". To tutaj cieszyła się z najwyższych ocen z egzaminów, przekazując słowa uznania dla rodziców. To tutaj pochwaliła się pracą w Ministerstwie Magii. I to tutaj oznajmiła najbliższym radosną nowinę o swojej ciąży. I chociaż w tym samym pomieszczeniu opłakiwała wraz z bratem śmierć rodziców, to jednak salon był jej oazą, do której uciekała, kiedy chciała pobyć sam na sam ze swoimi myślami. A w tym momencie tych myśli było bardzo dużo. Christina westchnęła głęboko, przenosząc wzrok na zdjęcie, zawieszone nad kominkiem. Wyglądały z niego dwie postacie: kobieta o okrągłej twarzy, dużych oczach, ustach zaciśniętych w cienką linię i włosami upiętymi frywolnie na czubku głowy oraz mężczyzna z krzaczastymi brwiami, dużym nosem i mocno zarysowaną szczęką. Portret był czarno-biały, wciśnięty w mahoniową ramkę, którą Christina zrobiła sama na obozie artystycznym, mając zaledwie 8 lat. Uwielbiała te wakacyjne wyjazdy, podczas których uczyła się zupełnie niemagicznych, ale bardzo przydatnych rzeczy pod okiem wykwalifikowanych nauczycieli. Niemniej jednak jej największym autorytetem zawsze byli rodzice. Matka, Eileen Prince, wybitna czarownica, specjalizująca się w Eliksirach - stworzyła kilka trucizn, leczniczych syropów oraz miłosnych mikstur - i ojciec, Tobiasz Snape, Mugol, pracujący w fabryce tekstylnej na kierowniczym stanowisku, zafascynowany światem czarodziejów. Pochodzili z dwóch różnych planet, jak to zwykła mawiać matka, ale połączyła ich prawdziwa miłość, dzięki której pokonali wszelkie przeciwności losu. Bo trzeba wspomnieć, że w tamtych czasach związki czarodziei z Mugolami były nieformalnie zabronione. Jednakże, jeśli się czegoś bardzo pragnie, to warto poruszyć największe góry, żeby to zdobyć. Christina też marzyła o takiej miłości i tego samego życzyła swojemu ukochanemu bratu, Severusowi, ale szczęście nigdy nie zapukało do ich drzwi. Oboje byli zakochani w osobach, których nigdy nie będą mogli mieć. Takie to życie nieszczęśników, którzy niefortunnie lokują swoje uczucia.
CZYTASZ
Dziedzictwo
FanfictionJest rok 1996. Cassandra Snape rozpoczyna 5.rok nauki w szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Dziewczyna jest niezwykle inteligentna, bystra i zaradna, uwielbia zajęcia z Obrony przed Czarną Magią, Eliksiry i Zaklęcia, śpiewa w szkolnym chórze...