Wspomnienia cz.1

14 0 0
                                    

Ayato pov.

Skończyłem się umyć  ubrałem się i wyszedłem do kuchni coś zjeść. 

-Gdzie Yuto ? - zapytałem się Kanato, który jak zwykle bawił się swoim misiem

-Pojechał z Laito i Darkiem na zakupy - powiedział nawet na sekundę nie spuszczając misia z oczu. Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem  Takoyaki , włożyłem do mikrofali a potem na stawiłem czas na 2 minuty. W kuchni była też ich siostra która robił coś z dyni. po pewnym czasie usłyszałem pikanie mikrofali wyciągnąłem jedzenie i zacząłem jeść gdy w pewnym momencie wylano na mnie zupę z dyni. Spojrzałem na twórczynie dzieła miała tylko minę, która  mówiła ''niechcący''.

- Przepraszam cię Ayato miska mi się wyślizgnąła z rąk ( teoretycznie powinna upaść na podłogę ale prawa grawitacji w tej oto książce ) - miska leżała na podłodze a ja wstałem 

- Już nie żyjesz ! - krzyknąłem a następnie zacząłem ją ganiać po całej posiadłości , od korytarzy po jakieś najróżniejsze pokoje  aż w końcu uciekła do ogrodu. Rozejrzałem  się po ogrodzie ale nigdzie jej nie było , nagle przed oczami ujrzałem  małego chłopca  skierowałem się za nim. Szedłem za nim mijaliśmy drzewa,  budynki, stare konstrukcje, jakieś ruiny. Kiedy chłopak się zatrzymał zrozumiałem gdzie jesteśmy to tu matka porzuciła mnie żebym się utopił. 

- Ayato-san wszystko w porządku - usłyszałem a chwile po tym moje ciało przeszył niewyobrażalny ból. Zerknąłem  na chłopca  klęczał NA WODZIE , podniósł  wzrok na mnie i teraz mogłem zobaczyć  jego twarz , miał  zaszklone oczy z których łzy lały się strumieniami , łkał cicho. Nagle przypomniałem sobie skąd znam tą zapłakaną twarz, wstałem  i podszedłem  do jeziora. Chłopiec miał czarne jak noc włosy a jego oczy były jak błękitne diamenty , skóra  była blada  ale od płaczu była zaczerwiona 

- Nie chcę cię zostawiać chce żebyś pojechał ze mną. Ale mama nie pozwoli - nagle wspomnienie wróciło  trójka rodzeństwa wraz z starszym bratem oraz ze swoim ojcem i matką którą był mężczyzna. Byli przyjaciółmi naszego ojca bawiliśmy się z nimi , bardzo często kiedy tu wpadali jeden z chłopców  nauczył go skomplikowanych języków. Obiecali sobie ,że niezależnie będą   ''amis pour toujours '' ( z francuskiego  przyjaciele na zawsze  jeśli źle przetłumaczyłam po bardzo przepraszam ). Ale kilka lat później cała ich rodzina wyjechała za granicę , każdy był rozdarty. Przed oczami nagle przeleciała mi zapłakana twarz pewnego błękitokiego z przed kilku dni 

-Yuto...

Shuu pov. 

Leżałem na kanapie  w jednym z korytarzy , niedawno piłem krew nowej ofiary była....

-Shuu- san - zastygłem nie słyszałem tego głosu od dawien dawna ale ....... czyżby wróciła , mówiła że nie wie kiedy przyjedzie. Przez tyle lat mogło by się o tym zapomnieć ale nie my wampiry. Znam ten głos jakbym niedawno go usłyszał na żywo.

 - Aaaa....- syknąłem z bólu co jest nie  mogę przypomnieć sobie jej twarzy  nie pamiętam jak się uśmiechała. wspomnienia o niej bledną. Czując ciągły ból głowy położyłem się znowu i próbowałem to zignorować . Po dłuższej chwili byle był coraz silniejszy skierowałem się w kierunku..............no właśnie w jakiem nie mam pojęcia moje nogi same mnie gdzieś szły tak jakby znały  miejsce w  , które muszę się udać. Stanąłem , popatrzyłem w górę  na drzwi to były drzwi do pokoju Yuki. Wszedłem i zobaczyłem ,że dziewczyna leży na łóżku  podszedłem. Jest nieprzytomna. Położyłem się obok niej i czułem jak ból głowy odchodzi. Zasnąłem 

Kilka godzin później 

- Shuu-san  - poczułem jak ktoś mnie szturcha  nie chciałem wstawać było mi tak miło.

4 hybrydy / Diaboli loversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz