JASMINE
Rozchylam powieki. Promienie porannego słońca wpadają przez okna, przyjemnie otulając moje ciało. Gdy przypominam sobie wydarzenia dzisiejszej nocy, uśmiecham się delikatnie i czuję, jak moje policzki zalewają się purpurą. Bardzo powoli obracam się na prawy bok i spoglądam na spokojnie śpiącego mężczyznę.
Leży na plecach, a jego klatka piersiowa miarowo się unosi. Wysuwam dłoń, chcąc przejechać palcami po umięśnionym torsie, ale w porę rezygnuję i zaciskam pięść, przykładając ją sobie do ust. Wiem, że teraz jest najlepszy czas, żebym wyszła niezauważona. Nie chcę tego, ale wiem, że muszę. Być może będę żałowała, być może wspomnienia dzisiejszej nocy nie dadzą mi spokoju, ale ból, który ta relacja mogłaby po sobie pozostawić, będzie mocniejszy i uderzy ze zdwojoną siłą, a ja nie mogę sobie na to pozwolić.
Odchylam kołdrę i bardzo delikatnie kładę stopy na podłodze. Mój wzrok pada na leżącą w pobliżu sukienkę. Podnoszę ją i wiem, że to, co z niej zostało, nie jest w stanie przykryć mnie nawet w jednej czwartej.
Muszę stąd jak najszybciej uciec, dlatego chwytam w pospiechu koszulę mężczyzny. Zaciągam się najpiękniejszym zapachem, jaki dane mi było czuć, i okrywam się przyjemnym materiałem. Sięgam po szpilki i na palcach opuszczam sypialnię, po raz ostatni spoglądając w stronę niczego nieświadomego bruneta. Zbiegam po schodach, w biegu łapię torebkę i zamykam za sobą drzwi apartamentu.
Dopiero gdy jestem już na dole, zdaję sobie sprawę, że praktycznie przez cały ten czas, gdy winda wiozła mnie na parter, wstrzymywałam oddech. Zaciągam się rześkim, porannym powietrzem i podbiegam do jednej z taksówek stojących niedaleko. Mam gdzieś to, jak teraz wyglądam. Chcę jak najszybciej znaleźć się w domu i wziąć długi, odprężający prysznic. Muszę zapomnieć, bo ciągłe rozpamiętywanie bruneta doprowadzi mnie do szału.
Wchodzę do mieszkania i od razu zamykam drzwi na klucz. Odkładam torebkę na komodę i idę prosto do łazienki. Puszczam wodę pod prysznicem i zrzucam z siebie czarną koszulę. Staję pod przyjemnym strumieniem ciepłej wody. Przymykam powieki, a moją głowę od razu atakują wspomnienia dzisiejszej nocy.
Pamiętam każdy szczegół jego ciała, każdy jeden zarysowany mięsień, każdy dotyk i wszystko, co ze mną robił. Sunę dłońmi wzdłuż ciała, przypominając sobie to, co udało mi się z nim przeżyć. Na samą myśl ogarnia mnie podniecenie i dostaję gęsiej skórki.
Słyszę nagle dźwięk dzwonka i silne uderzanie w drzwi. Wzdrygam się. Wyłączam wodę i spanikowana otulam ciało miękkim szlafrokiem. Walenie nie ustaje, a w mojej głowie od razu rodzi się obraz wkurzonego bruneta. Nie, przecież to niemożliwe. Nie wie nawet, jak mam na imię, więc skąd miałby wiedzieć, gdzie mieszkam. Uchylam drzwi i na korytarz wpada zdenerwowana Maya.
— Czy ciebie do reszty popierdoliło? — Z jej ust od razu wypada wiązanka nieprzyjemnych słów. — Gdzie ty, kurwa, byłaś całą noc? — Podpiera się pod boki i czeka na wyjaśnienia.
— Przepraszam. — Uśmiecham się pod nosem i wymijam przyjaciółkę, zmierzając do salonu.
— Ciebie to bawi? — prycha zirytowana. — Pół nocy cię szukałam. Miałam już dzwonić na policję.
Nie wytrzymuję. Wybucham głośnym śmiechem i opadam na kanapę.
— Co jest z tobą nie tak? — Podchodzi i kładzie dłoń na moim czole. — Może masz gorączkę albo ktoś cię ostro jebnął w głowę?
Siada naprzeciwko i mierzy mnie złowrogim wzrokiem. Jeszcze chwila i z uszu zacznie jej buchać para.
— Nie byłam wczoraj sama. — Postanawiam przyznać się do wszystkiego, w końcu jest moją najlepszą przyjaciółką, a jeśli się komuś nie wygadam, to zwariuję.
— Proszę, powiedz, że nie byłaś z tym kretynem?! — cedzi przez zęby i przejeżdża dłońmi po długich blond włosach. — Widziałam go wczoraj w klubie.
—Nie... — Od razu się krzywię na wspomnienie swojego eks, o którym już na dobre zdążyłam zapomnieć. — Oszalałaś?!
— Poznałaś kogoś? — Prawie piszczy, a jej twarz rozpromienia szeroki uśmiech.
Kiwam głową na potwierdzenie, bo co innego miałabym powiedzieć. Mam się przyznać, że poznałam faceta idealnego? Że poznałam mężczyznę, którego samo spojrzenie przyprawia mnie o dreszcze i szybsze bicie serca? Że seks z nim to było najlepsze, co mnie spotkało w życiu? Że siedzi w mojej głowie i nie potrafię o nim zapomnieć?
— No, powiedz coś więcej. — Pochyla się i podpiera brodę o dłonie.
Jej oczy błyszczą z zadowolenia, a twarz zdobi piękny, szeroki uśmiech.
— Jedyne, co znam, to jego nazwisko, ale nie wiem, ile ma lat ani czym się zajmuje — zaczynam i wracam myślami do dzisiejszej nocy. — Ale wiem na pewno, że jest zabójczo przystojny i nieziemsko się pieprzy.
Maya rozdziawia usta. Próbuje coś powiedzieć, ale słowa grzęzną jej w gardle. Błysk w oku zostaje zastąpiony iskierkami wkurwienia i wiem, że za chwilę dostanę kolejny opieprz.
— Kurwa, ciebie naprawdę do reszty pojebało. — Rozkłada bezradnie ręce. — Poszłaś do łóżka z typem idealnym. — Wypowiadając ostatnie słowo, robi w powietrzu cudzysłów. — I nawet nie wzięłaś od niego numeru telefonu?
— Wzięłam sobie twoje rady do serca. — Pokazuję jej język. — Jeden szybki, niezobowiązujący numerek i każde z nas rozeszło się w swoją stronę.
Wstaję z kanapy i podchodzę do komody, na której leży laptop. Zabieram go ze sobą i wracam na swoje miejsce.
— No co? — Spoglądam na przyjaciółkę, która patrzy na mnie, jakbym zabiła jej matkę. — Nie będę pakowała się w żaden związek, nawet jeśli facet okazałby się pierdolonym bogiem.
Widzę, że chce coś dodać, ale skutecznie ją uciszam, unosząc dłoń.
— Koniec tematu. — Nie wiem, kogo bardziej staram się przekonać — ją czy siebie.
Prawda jest taka, że mężczyzna z klubu zaprząta moje myśli i nie jestem w stanie na niczym się skupić. Próbowałam sobie wmówić, że to alkohol tak na mnie zadziałał, ale kogo chcę oszukać? Nawet gdybym była zupełnie trzeźwa, to nie zawahałabym się ani razu i poszłabym z nim do łóżka ponownie.
— Muszę znaleźć pracę — wzdycham zrezygnowana. — Kończy mi się kasa, a do firmy Martina na pewno nie wrócę, nie dam mu tej satysfakcji.
— Moja kumpela pracuje w jakiejś wielkiej firmie. — Spoglądam na przyjaciółkę zza ekranu laptopa. — Popytam, może kogoś szukają. Doświadczenie masz, w końcu byłaś prawą ręką prezesa. — Wstaje i podchodzi, całując mnie w czubek głowy. — Uciekam się wyspać, bo przez ciebie całą noc nie zmrużyłam oka.
CZYTASZ
YOU ARE MY DESIRE - JUŻ W SPRZEDAŻY
RomanceGdy jej świat rozpadł się na milion kawałków, on postanowił na nowo złożyć go w całość Dwudziestosiedmioletnia Jasmine Marlow wiedzie, wydawać by się mogło, idealne życie. Ma kochającego partnera, z którym za pół roku stanie przed ołtarzem, wspaniał...