Rozdział 10

141 8 9
                                    

Hania:
...
Lekcje zbliżały się do końca. Wzięłam z szafki swoje rzeczy i kierowałam się do drzwi.

Zobaczyłam Patryka przed szkołą i się uśmiechnęłam.

~Co to dzień dobroci dla mnie? Hah.~ pomyślałam

-Hej skarbie-powiedział dając mi przy tym buziaka w policzek.
-Hejka. Jak tam pisanie nowej piosenki?-zapytałam, gdy ruszyliśmy, trzymając się za rękę, w stronę domu.
- A propo... Czy... może...-mówił przeciągając każde słowo
-Co?
- A nie ważne...-wycofał się, pewnie dlatego żeby mnie wkurzyć, bo zaczął się uśmiechać.
- No mów pacanie- szturchnełam go

Strasznie mnie zirytował.

- Bo pomyślałem o tym, żeee...-dalej się ze mną droczył
-Żeee..?-postanowiłam mu odpowiadać tak jak on mi.
- Że masz piękny głos... i może byś mogła zaśpiewać ze mną refren tej piosenki?-zatrzymał się i staną przede mną.
-Emm.. Ale, że ja?- trochę się speszyłam, zaczęłam spuszczać wzrok i nie wiedziałam co mam za bardzo mu powiedzieć.
- Tak. Hanka słyszałem cię. Jesteś mega zdolna i uważam, że świetnie by było gdybyś się tym głosem pochwaliła światu.

Trochę się zaczerwieniłam... dalej na niego nie spojrzałam.

- Jeśli nie chcesz nie będę cię zmuszał, ale bardzo bym chciał to z tobą zaśpiewać.- powiedział i poszliśmy dalej.
- Patryk...- zaczełam, a chłopak się na mnie spojrzał.
- Bo ja nie chce żebyś pomyślał, że cię wykorzystuje a potem zostawie. Albo zrobie coś gorszego...- ostatnie zdanie powiedziałam tak żeby nie usłyszał.
- Wcale tak nie uważam. Przecież to ja ci proponuje. I nie wiem co ci przyszło do głowy.- puścił moją rękę i objął na ramieniu.

- W każdym razie, nawet jak nie chcesz tego nagrywać to choć raz ze mną to zaśpiewaj.-poprosił.
- Dobrze.-pocałowałam go.

...
Poszłam do domu chłopaka, bo chciał mi pokazać wstępną wersje swojej nuty.
Jeszcze nigdy u niego nie byłam hah. Jego dom wydawał się większy. Miał nowoczesne wnętrze, z biało-szarymi dodatkami, nawet niektóre meble były w tej kolorystyce. A jego pokój był zupełnie inny. Granatowe ściany, duże biurko, na nim laptop i konsola do muzy, miał nawet osobne małe, wygłuszone pomieszczenie do nagrywania.

-Wow- powiedziałam
- Hah. Okej posłuchaj...
Puścił właśnie demo utworu. Wsłuchując się w tekst nie mogłam uwierzyć, że to jest aż tak dobre.
- „[...] bo nie chciałbym być jak marionetki, marionetki. Chodzące kukiełki... choć lubie laleczki...  to nie dla mnie styl..."- wszedł refren, a Patryk zaczął śpiewać. Hah przecież kiedyś już to słyszałam.

-Piękne. Czy ja już tego nie słyszałam hahah -zapytałam się podśmiechując, bo przecież kiedyś mi coś podobnego powiedział.
- Być może... hahah. Więc co, zaśpiewasz ze mną?
Dał mi kartkę z tekstem i skinęłam głową na „tak".

...
Przyjemnie mi się z nim śpiewało. I o dziwo przy nim się tak nie krępowałam jak wcześniej. Strasznie podoba mi się ten numer.
- Dziękuje.- powiedział, a ja się w niego wtuliłam, gdy kładliśmy się na łóżku.
Patryk dał mi buziaka w usta i umocnił objęcie.
Uwielbiam to, że ledwo co zaczęliśmy chodzić a już wiem, że nie chce tego stracić...

Płot w płot// ~Qry, Hania SztachańskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz