#1 "Naprawde myślałeś że zrobie ci dobrze.."

956 41 16
                                    

                               - Y/n -

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Y/n -

Jest godzina 16:30 i wypakowywuje się z lekcji. Usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je a w nich stała Pansy.
Dziewczyna szybko weszła do pomieszczenia z upiętą miną i zaczęła mówić:

-Draco już zadowolił się nową! Niecały miesiąc zerwał z tobą a już pewnie ruchał się z inną!
-Nie interesuje mnie co robi Draco okej
- Tak w ogóle to jak on ma nową too..
- Nie! A poza tym z kim miałabym tak nagle być?
- No niee wieem. Może Mattheo..
- Co?! Z nim?! Co ty on nawet na korytarzu mija mnie jak powietrze a poza tym go nawet nie lubię
- Mattheo traktuje cię jak powietrze?! Byś widziała go w jakiejkolwiek sytuacji jak wpatruje się w ciebie!
- Nie rozmawiajmy o tym dobra?

- Ale o czym?- nagle zza drzwi rozległ się niski, męski i ochrypnięty głos.
- Czego tu szukasz Riddle?- zapytałam poirytowana.
- Ja musze lecieć do biblioteki..- powiedziała Pansy szybkim krokiem wychodząc z pokoju. Byłam zła bo zostałam sama. W pokoju z Riddlem, pieprzonym socjopatą, znienawidzoną żmiją. Jest wiele określeń tego człowieka ale w tym momencie nie skupiałam się na synonimach Riddle tylko o tym że jestem z nim sama w pokoju a on patrzy się na mnie tymi brązowymi oczami i uśmiecha cwaniacko a ja tylko unikam wzroku.

- Czego tu szukasz?- powiedziałam stanowczo.
- Ciebie- po jego odpowiedzi nie wiedziałam czego się spodziewać więc milczałam.
- Zawsze taka wygadana a teraz nie wiesz co powiedzieć?

Nienawidzę kiedy się ze mną drażni.
Podeszłam szybkim krokiem do niego i chciałam go uderzyć w twarz bo może wtedy by się obudził jednak mój plan poszedł w pizdu. Złapał rękę, która leciała prosto w stronę jego twarzy i przyciągnął mnie do siebie skracając odległość między naszymi ciałami do okrągłego zera. Odsunęłam twarz od jego i przełknęłam gulę pozostawioną w moim gardle przez bezradność. Gdybym nie odsunęła twarzy nasze usta byłyby już jedną całością a tego nie chciałam.
Chłopak zaczął szeptać ni do ucha swoim ochrypłym jednak łagodnym głosem:

-Teraz mi się nie wyrwiesz..- przeszły mnie ciarki i coś tknęło mnie w brzuchu ale i tak postanowiłam się stawiać.
- Puść mnie natychmiast!- zaczęłam się miotać we wszystkie możliwe strony próbując się wyrwać.
- Wiesz że kiedy się tak miotasz mój kutas tylko się tym karmi..- przybliżał się coraz bliżej mojego ucha kiedy w pewnym momencie poczułam jak delikatnie gryzie płatek mojego ucha. Trzymał mnie tak mocno że nie byłam w stanie się ruszyć. Złapałam go za włosy x tyłu głowy, próbowałam odciągnąć i odgięłam głowę do tyłu próbując odciągnąć go ode mnie. Kiedy on cały czas przyciągał mnie do siebie złapałam jego uda i starałam się wyrwać lecz jedyne co zrobiłam to pogorszyłam swoją sytuację. Obrócił mnie i przycisnął twarzą do ściany, zawinął ręcę za mnie na wysokości tyłka, moje nogi trzymał kolanem i przycisnął nie całym sobą więc ucieczka była niemożliwa. Wiedziałam że nic mi się nie stanie ale nie chciałam mieć z nim bliskiego kontaktu ale on chyba ze mną tak bo po chwili poczułam coś twardego stojącego na moim tyłku. Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy bać że do czegoś dojdzie.

- Kurwa..- powiedział Mattheo puszczając mnie. Kiedy się odwróciłam próbował zakryć dowody swojego podniecania rękami ale nic to nie dawało.
- Widzę że nawet samo to że byłeś tak blisko mnie cię podnieciło- postanowiłam wykorzystać chwile jego słabości i odegrać się za drażnienie mnie tyle czasu- A może to zachęta. Może mam go wziąść albo zanużyć w sobie?-
Widziałam jego zdezoriętowanie na twarzy. Położył się na łóżku zakrywając swoje podniecenie poduszką. Podeszłam do łóżka, stanęłam naprzeciwko niego i ciągnąć ręką po moim szerokim udzie podciągnęłam spódniczkę do widoczności moich białych koronkowych majtek przygryzając przy tym dolną wargę jeszcze bardziej go zachęcając do skosztowania mnie. Widziałam w jego oczach że mnie chce a ja grałam i robiło mi to ogromną przyjemność.
- Chcesz mnie. Widzę to tutaj na dole..-
Zbliżałam się do niego powoli na czworakach po łóżku i obserwowałam stres i chęć tego na jego twarzy I w jego oczach. Kiedy byłam dość blisko odsunęłam poduszkę i usiadłam na jego wybrzuszeniu w spodniach odkrywając wszystko pod spódniczką. Moje ręce powędrowały od jego barków aż do paska przy spodniach, który wolno rozpinałam patrząc w jego brązowe oczy. Kiedy jego długość sama wyskoczyła ze spodni przysunwałam się wolno pocierając ją i patrząc na drżenie twarzy Mattheo, a kiedy dzieliło mnie od długości tylko kilka centymetrów podniosłam głowę:
- Naprawdę myślałeś że zrobię Ci dobrze..- wstałam z jego kolan i widziałam tylko uśmiech zmieszany ze złością
- Możesz częściej robić takie gierki tylko wolałbym żebyś robiła je od początku do końca..
- To nie były gierki tylko wykorzystanie twojej słabości I nigdy więcej nie dotkne twojego kutasa więc zapomnij.
- Ale muszę Ci przyznać że od samego dotykania i pokazywania siebie z tej gorącej strony już zrobiłaś mi przyjemność.
- I to się nigdy więcej nie stanie
- Zobaczymy..

Mattcheo wyszedł. Zastanawiałaś się czy to ty odegrałaś się na nim czy sprawiłaś mu tym przyjemność. Po chwili myślenia poszłaś do Wielkiej sali na kolacje.

*Ten rozdział to dopiero początek tego co będzie działo się pomiędzy tymi dwoma ludźmi*

"Hate is love" +18 feat. Mattheo Riddle & y/nOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz