-Mattheo-
Zasnęliśmy w swoich objęciach. Kiedy
Y/n zasnęła ja wpatrywałem się w nią i w jej piękną śpiącą twarz. Cały czas przypominałem sobie jak przed chwilą było nam dobrze i że sama tego chciała. Byłem szczęśliwy. Nie dlatego, że ją zaliczyłem tylko dlatego, że w końcu przestała postrzegać mnie jako zadufanego w sobie dupka i przekonała się, że naprawdę ją kocham. Po chwili zasnąłem przytulając ją mocno. Kiedy się obudziłem y/n jeszcze spała więc postanowiłem zrobić jej niespodziankę i przynieść śniadanie do łóżka. Ruszyłem więc do Wielkiej sali po coś do jedzenia.
Wziąłem: naleśniki z truskawkami i czekoladą, tosty z serem, cherbatę malinową i coś dla siebie, żebym zjadł po drodze. Kiedy przyszedłem usiadłem na łóżku obok y/n i odgarnąłem jej włosy za ucho przy tym głaskając ją po policzku- słońce wstawaj. Mam coś dla ciebie- wyszeptałem jej do ucha. Mruknęła coś pod nosem i odwróciła się na drugi bok. Odłożyłem tackę z jedzeniem i wziąłem jej bezwładne ciało na ręcę. Zacząłem kręcić się z nią w kółko i tylko słyszałem jak marudzi.
-Matth puść mnie..- próbowała krzyknąć, lecz przez dopiero co otworzone oczy nie była w stanie nawet mnie uderzyć ręką w plecy.
-Wstawaj!
-No dobra, dobra już..
Odstawiłem ją na ziemię i pokazałem palcem na tackę z jedzeniem. O dziwo miała zlewczy wyraz twarzy i odwracała wzrok. Byłem pewien że to dlatego, że ją obudziłem do czasu..
-Coś się stało y/n?
Nie odpowiedziała mi. Jedyne co zrobiła to szybko nażuciła na siebie swoją bluze i dresy. Stałem obok łóżka, wryty jak słup w ziemię i zadawałem sobie tylko jedno pytanie "Co zrobiłem źle?".
Otrząsając się z głębokich myśli i zastanowień, ubrałem się i poszedłem nad czarne jezioro.Patrzyłem na wodę. Była taka cicha, skromna i spokojna, jak y/n śpiącą w moich ramionach. Patrzyłem na wodę. Było w niej moje odbicie. SMUTNE odbicie.
Patrzyłem na wodę. Jeszcze raz zadałem sobie pytanie ale tym razem nie o to co zrobiłem lecz co zrobiła ona. Po spędzonej nocy razem. Po wieczorze pełnym doznań. Po otwarciu się przed sobą nawzajem, ona ode mnie uciekła. Nie mówiąc ani słowa. Nie rzucając ani jednego spojrzenia. Nie robiąc nic, co byłoby związane emocjonalnie z tym co miało miejsce dzisiejszej nocy. Wolała uciec ode mnie, jak woda z nurtem. Jeśli to coś znaczyło wróci i jest ona tylko odbijającą się postacią w wodzie, lecz jeśli odeszła na zawsze jest wodą, która jak tylko ma okazję ucieka z nurtem. Po spacerze wróciłem do szkoły, zmierzając do Wielkiej sali po coś ciepłego do picia, jednak kiedy zobaczyłem
pary nastolatków, od których się tam roiło zrobiło mi się ciężko w środku. Usiadłem do stolika w herbatą w ręku i spojrzałem się na jedną z par. Była to długowłosa brunetka z zielonymi oczami, ubrana w spodnie I koszule. Siedziała ona obok blondyna z niebieskimi oczami, ubranego w spodnie bluze. Trzymali się za ręcę, czuli swoją bliskość, a ich oczy wręcz płonęły z wzajemnego uwielbienia. Patrzyłem na nich lecz z każdą sekundą uczucie w oczach dziewczyny gasnęło jak ognisko zasypane piachem. Kiedy dziewczyna wstała i poszła w stronę dormitorium z czystej ciekawości poszedłem za nią. Podążając powoli jej śladem dotarłem do biblioteki, gdzie stała pomiędzy regałami pełnymi książek w ramionach wysokiego bruneta z zielonymi oczami. W tym momencie zrozumiałem, że
Y/n w tym momencie może być w ramionach innego chłopaka, a ja śledzę dziewczynę której nawet nie znam. Wybiegłem z biblioteki i szukałem jej po całej szkole lecz nigdzie jej nie było. Postanowiłem że sprawdzę na wierzy astronomicznej, gdzie dużo rzeczy można przemyśleć, ale i także dużo osób zdradzić i zranić.Wbiegłem po schodach na samą górę i ujrzałem y/n w objęciach Harrego. Stanąłem.
Moje serce niebezpiecznie zdrżało i poczułem ciężar. Spojrzała się na mnie zdradziecko się uśmiechając. Harry poszedł i zostałem ja z y/n.
-Dlaczego to zrobiłaś?- zapytałem z bólem.
-Chłopczyku. Życie to gra. Ma poziomy i wyzwania..- nie dokończyła.
-Ale po co chciałaś się ze mną ruchać skoro to nic dla ciebie nie znaczyło!? Chociaż mogłaś mi nie dawać nadzieji, którą w tym momencie podeptałaś!-
Stała chwile patrząc mi pierwszy raz szczerze w oczy po czym odwróciła wzrok, a wyraz jej twarzy z zarozumiałego zmienił się na winny. Ominęła mnie i poszła do dormitorium.-Y/n-
*ALE PO CO CHCIAŁAŚ SIE ZE MNA RUCHAĆ SKORO TO DLA CIEBIE NIC NIE
ZNACZYŁO!?*
Te słowa przemówiły do mnie, że to dla Mattheo jednak coś znaczyło. Był on pierwszym chłopakiem, który naprawdę się o mnie starał, ale ja nie potrafię z nim przebywać. Sprawia, że jestem słaba, a uczucie motylków w brzuchu kompletnie wybiją mnie z rytmu. Błysk w jego oczach jest cudowny lecz ja nie mogę się po raz kolejny zakochać. To jest właśnie problem, który będzie teraz częścią mojego życia a raczej jego koszmarem..
CZYTASZ
"Hate is love" +18 feat. Mattheo Riddle & y/n
RomanceY/n nienawidzi chłopaków po zerwaniu z Draco jednak Mattheo stara się to zmienić. Każde jego słowo i każdy ruch skierowany w stronę y/n jest bużącą jej czujność strzałą. Ona nienawidzi. On kocha. Do czego dojdzie pomiędzy nimi? Czy Mattheo odpuści c...