Po ucieczce poszłam na siłownię nagrać tik toka jak robię przysiady od tyłu. Podczas tego zauwarzylem że jakiś nieznajomy gapi mi się na dupę. Nie dziwne bo jest zajebista. Kiedy już wychodziłam zauwarzylem go ponownie, a on dalej się na mnie patrzył. Byl łysy bardzo umięśniony bez koszuli w glanach i czarnych spodniach w ręku miał mandarynkę a na szyi święty medalion. Jak wracałam autobusem do domu wydawało mi się że znowu go widzę, ale zaraz zniknął. Następnie mama wysłała mnie na zakupy do sporzywczego. Kiedy wybierałam mandarynki przestraszyłam się bo myślałam że na jednej z nich jest właśnie on. Odrazu pobiegłam bo picie, miała to być cola, ale nie mogłam jej znaleźć i nagle słyszę jakby anielski głos, jak by na demną i widzie tego tajemniczego gościa siedziacego na regale. Powiedział "Tego szukasz?" trzymał w ręku cole. Odparłam na to tak i kim ty w ogóle jesteś. Powiedział że to nie ma znaczenia i ma mnie na oku.
CZYTASZ
Prawdziwe oblicze Marcina Najmana.
RomancePoruszająca historia o miłości porwaniu i zdradzie.