Udało mi się namierzyć Borówkę. Mieszkała w całkiem sporej willi i chroniło ja dwóch wynajętych ochroniarzy, ale to nie problem. Jeden słożyl się na hita, a drugi był ciemno skóry więc było ciężej, ale i tak go najebałem. Następnie zlokalizowalem pokój Borówki i dostałem się tam za pomocą moich umiejętności. Dziewczyna już słotko spala więc dałem jej buziaka w wargi sromowe, ogluszylem ją, a następnie zapakowałem ją do wora i uciekłem kominem. Wrzucilem ją do bagażnika mojego poloneza i obrałem kierunek bazy operacyjnej (czyt. Mój dom). Na głośnik zapodałem ulubioną piosenkę borówki czyli dixi-psycho. W tylnyvh lusterkach zobaczyłem 3 czarne cadilacki, więc przyśpieszyłem, ale polonez był na gaz, oraz latało tylnie koło więc nie miałem za dużych szans. Nagle 3 suvy otworzyły ogień. Zaczęli do mnie strzelać. Okazało się że jej ojciec był jebanym mafiozem. Udalo mi się ich zgubić gdzies w lesie. Borówa mieszkała w Toruniu, ale dla bezpieczeństwa wyjechaliśmy poza Polskę. Dokładniej do Bydgoszczy. Tam włamałem się do jakiegoś prestiżowego hotelu, skułem dziewczynę i poszedłem spać obok niej. Przytuliłem się i muszę przyznać, że była to świwtna noc, oraz przeszedłem sen z jej udziałem i nie ukrywam był to mokry sen.
CZYTASZ
Prawdziwe oblicze Marcina Najmana.
RomancePoruszająca historia o miłości porwaniu i zdradzie.