Był piątek dwudziesty października 8 rano,miauczenie mojego kota Fluma zaczęło wybudzać mnie ze snu.
Poczułam ciężar na klatce piersiowej po czym gdy ledwo otworzyłam oczy ujrzałam kota domagającego się zapewne śniadania."Juz,juz spokojnie Flum" wymamrotałam wstając z łóżka.Jednak gdy tylko przeniosłam ciężar ciała na moja prawa rękę,syknęłam z bólu.
„idiotka"-pomyślałam spoglądając na lekko ubrudzony krwią bandaż. Tego dnia czułam się strasznie.Czułam ze wszytko mnie boli i ze zaraz zemdleje,ale w sumie czego innego mogłam się spodziewać po wydarzeniach z wczoraj.„Mogłabym się po prostu zabić" pomyślałam podchodząc do lustra w łazience.Nagle zadzwonił mój telefon.Podeszłam do komody na której się owy przedmiot ladował i spoglądnęłam na ekran aby upewnić się kto dzwoni.
Był to Clay,przez co odrazu odebrałam.
-Hej Clay co tam ? -zapytałam starając się mieć wesoły ton głosu.
-Oo odebrała śpiąca królewna ! - zaczął chichrać się do słuchawki blondyn
-Co ? Która godzina ? -zapytałam zdziwionym i jeszcze trochę zasypanym głosem.
-8:30.Za chwile zaczyna się druga lekcja - oznajmił rozweselony tym ze nic nie ogarniałam.
-CO- jak to ?! Jezus zaspałam-krzyknęłam
-Muszę już iść,za chwile zaczyna się fizyka.Za ile będziesz ? - zapytał Clay
-Minimum za godzinę- rozłączyłam się po czym podeszłam do szafy aby wybrać ubrania.Wybrałam czarna bluzkę z długim rękawem i szerokie jeansowe spodnie.Ułożyłam włosy po czym usiadłam przy toaletce w moim pokoju i zabrałam się do robienia makijażu w celu zamaskowania moich sinych podków pod oczami.Nałożyłam na twarz sporą ilość korektora,namalowałam kreski i pomalowałam rzęsy.Potem tylko wzięłam plecak do ręki i zeszłam na dół.
Mamy nie było jeszcze w domu co jest dziwne bo zazwyczaj kończy dyżur w nocy .Nie myśląc zbytnio o tym założyłam na siebie bluzę,ubrałam buty i wyszłam w pośpiechu z domu.
W drodze do szkoły wstąpiłam jeszcze do sklepu po energetyka,by jakoś utrzymać się na nogach w tamtym dniu.
~~~
Do szkoły doszłam trochę szybciej niż planowałam bo,kiedy stanęłam przed budynkiem do przerwy zostało conajmniej 35 minut."No to sobie poczekam"-pomyślałam przekraczając próg liceum.Założyłam słuchawkami i udałam się windą na najwyższe piętro naszej szkoły,gdzie usiadłam na kamiennych schodkach prowadzących do wejścia na dach.Owe schodki były mojim ulubionym miejscem w całej szkole.Prawie nikt tu nie przychodził wiec mogłam w spokoju pooglądać Anime na moim telefonie lub ukryć się przed Rebbecką i Niki, kiedy miałam po prostu dość mobbingowania mojej osoby.
Odłożyłam plecak na bok po czym spojrzałam na mój zegarek."Mam jeszcze 26 minut"wymamrotałam pod nosem po czym wyciągnęłam smartfona,wzięłam do ręki puszkę wcześniej zakupionego monstera i włączyłam serial.
Po 10 minutach oglądania mojego comfort serialu czyli „Death Note" skończyłam mój napój i odłożyłam go na schodek obok.
-Wiesz ze to niezdrowe ? -uslyszałam nieznany mi głos przez co podskoczyłam.Zaraz potem spojzałam w bok i widząc ze nie stoi tam nauczyciel odetchnęłam z ulga,gdyż picie napojów i energetyków typu „Monster" czy „Redbull" było i nas w szkole zakazane.
-OU.Przestraszyles mnie! - powiedziałam do nieznajomego bruneta który niewiadomo skąd się tu pojawił.
-Przepraszam,nie chciałem.
Lekcje zaczynaja się za chwile,dlaczego tu siedzisz? -spytał chyba chcąc
zagadać chłopak
- Czasami tu przychodzę jak nie mam co robić -odparłem trochę przygnębionych głosem przez co chłopak dziwnie się na mnie spojrzał.
-A ty co tu robisz ? -dodałam po chwili
-Jestem nowy w szkole,to mój pierwszy dzień,i chyba się zgubiłem .Macie na serio wielkie te liceum.-stwierdził nowopoznany
-Yhm.Wiesz gdzie masz teraz lekcje? Może pomogę ci znaleść klasę- zaproponowałam biorąc plecak do ręki
-Mam teraz biologię,byłbym wdzięczny gdybys mogła mi pokazać gdzie to hah- zaśmiał sie brunet
-Biol-Chem 2C ? -zapytałam
-Tak.Skąd wiesz ? -zdziwił się chłopak
-Chyba chodzimy na ten sam
profil-oznajmiłam z lekkim uśmiechem.
-O No to chodźmy.Tak wogóle to jestem Nick Amstrong -podał mi rękę Nastolatek
-Misa Davidson -odpadłam po czym zaprowadziłam chłopaka do windy i wcisnęłam guzik „piętro 2".
-Wow.Co jest,macie windę w szkole ?-zdziwił się chłopak
-Tak,po dobudowaniu dodatkowego piętra,urząd miasta zafundował nam budowę takiej - powiedziałam kiedy znaleźliśmy się na właściwym piętrze budynku.
-Spoko.Ta szkoła jest w porównaniu do mojej poprzedniej naprawdę wielka - stwierdził
-Tak ? A skąd jesteś ?
-Z Teksasu.Rodzice wysłali mnie tutaj do tej szkoły ze względu na lepszy poziom - oznajmił
-O z Teksasu.Czyli cow-boy - dodałam w żartach
-SHSH tylko nie to -zaczął się śmiać Nicholas,po czym weszliśmy do klasy równo z dzwonkiem.
Kiedy weszłam do Klasy miejsce z Clayem było już zajęte przez jego przyjaciela Georga,z którym zawsze zwykł siadać na biologi,a w ławce z Niki siedziała jak zwykle Rebbecka.Stanęłam na chwile i zdezorientowana szukałam oczami miejsca,które mogłabym zająć.
Spojrzałam kątem oka na moją „przyjaciółkę",która nawet nie zauważyła ze pojawiłam się w szkole,bo jak widać zbyt dobrze bawiła się Minx.
Prawdopodobnie było po mnie widać to jak bardzo zestresowałam się tym widokiem,bo Nick zaproponował czy nie chciałabym z nim dzisiaj usiąść.
Przytaknęłam głowa i wraz z brunetem zajęliśmy miejsca w ostatniej ławce przy oknie.W związku z tym ze na biologi nie dało się rozmawiać,gdyż Pani Green wstawiała za to minusy,to większość tej lekcji spędziłam na bezsensownym gapieniu się przez okno na boisko szkolne.
~~~
Reszta tego dnia minęła mi w miarę szybko.Mimo wszytko czułam się okropnie i było mi ciagle słabo.Zapewne dlatego ze nie jadłam od paru dni.Jednak starałam się tego po sobie nie pokazywać gdyż przez większość lekcji siedziałam w ławce z Nickiem którego jeszcze zbyt dobrze nie znam.
Wybiła godzina 15:15 i właśnie kończyła się ostatnia lekcja,na której siedziałam z Clayem,który przez cała godzinę rysował mi jakieś dziwne rysunki w zeszycie.Kiedy zadzwonił
dzwonek,spakowałam książki,pożegnałam się z przyjacielem i skierowałam się w stronę wyjścia z sali.
Kiedy przekroczyłam próg drzwi odrazu wyskoczył na mnie nowo poznany Nicholas.
-Skończyłaś lekcje ?-zapytał
-Tak.A co ? -odpadłam,lekko zdziwiona faktem ze brunet czekał na mnie przed salą
-A nic.Chcesz mnie zapoznać ze szkołą może ? - spytał uśmiechnięty
-Nie mam wyboru prawda ?- spytałam ironicznie,gdyż udało mi się już poznać chłopaka ma tyle,by wiedzieć
ze nie odpuści.
-Nie masz -zaśmiał się Nick
-Możemy iść na kawę,znam fajna kawiarnie kilka przecznic stad.Opowiesz mi o szkole i wyjaśnisz ten głupi rozkład sal.- stwierdził chłopak na co tylko kiwnęłam głowa po czym udaliśmy się w stronę wyjścia.
1027 słów