21

371 19 6
                                    

< 2 tygodnie później >

San od tej pamiętnej rozmowy z Mingim, nie przyszedł już do szkoły. Poprosił też mamę, żeby przepisała go do innej, na co kobieta zgodziła się od razu. Zmieniła się, co chłopaka bardzo cieszyło.

Choi siedział w swojej skrytce w szafie i przytulał swojego ulubionego misia, przy okazji oglądając jakąś bajkę. Nagle usłyszał pukanie do drzwi i chwilę później otwieranie ich. Do pokoju weszła jego mama i usiadła na łóżku.

- Udało mi się przepisać cię do innej szkoły, Sannie. Mam nadzieję, że tam nie doświadczysz już takiej sytuacji jak tutaj... - westchnęła. Syn wychylił się z szafy, na co jego mama cicho się zaśmiała - Dopóki mi nie powiedziałeś o tym miejscu, nie domyśliłabym się, że jest tu takie. - powiedziała z delikatnym uśmiechem.

- To moja skrytka, chowałem się tutaj jak się bałem... a teraz, żeby odpocząć. - San odwzajemnił lekko uśmiech - Nie ma ojca, więc... już chyba nie muszę się bać. - dodał.

- Tak, już go nie ma i nigdy nie będzie.* - kobieta pokiwała głową. Nagle usłyszeli pukanie do drzwi - Pójdę zobaczyć kto to. - powiedziała i poszła otworzyć drzwi, w których zobaczyła Jung Wooyounga.

- Dzień dobry... jest może San?... - zapytał cicho chłopak. Spodziewał się, że mama jego słoneczka... już byłego słoneczka go odeśle do domu bo zwyzywa. Lub to i to.

- Jest, ale nie wydaje mi się, że chciałby z tobą rozmawiać. - odpowiedziała pani Choi patrząc na czarnowłosego chłodnym wzrokiem.

- Ja... wiem, że go skrzywdziłem, ale naprawdę przepraszam... zrobię wszystko, żeby mi wybaczył... - powiedział załamany chłopak - Kiedy wróci do szkoły?

- Myślę, że słowo "przepraszam" tutaj nie wystarczy. A co do jego powrotu, nie wróci. Poprosił, żebym przepisała go do innej szkoły, co nie powinno cię interesować. - mruknęła zirytowana kobieta - Wynoś się stąd i nie przychodź tu więcej. - powiedziała i zanim Woo zdążył coś odpowiedzieć, zamknęła mu drzwi przed nosem.

- Jasne... czego ja się spodziewałem?... - westchnął i odszedł spod mieszkania Sana i jego mamy - Nie będzie go w szkole... to znaczy, że już nigdy go nie zobaczę? - zaczął myśleć na głos.

Postanowił iść do domku na drzewie. Nie chciał wracać do własnego domu, więc tylko to miejsce mu zostało. Podczas drogi zastanawiał się co San zrobi... lub zrobił z jego rzeczami, ze zdjęciami z dzieciństwa...

- Zjebałem po całości. - powiedział cicho. Miał ogromne wyrzuty sumienia za to jak się zachował i za to, że znowu zranił jego byłe słoneczko.

Gdy doszedł na miejsce, wspiął się po drabince i wszedł do środka domku. Rozejrzał się i cicho westchnął, a następnie poszedł usiąść w rogu. Myślał w tej chwili tylko o Sanie i czy dałby mu ostatnią szansę. Co prawda bardzo w to wątpił. Nawet coraz bardziej, gdy przypominał sobie jego reakcję na usłyszenie prawdy od Mingiego

- Ten zasraniec wszystko zepsuł... czemu on musiał wtedy wszystko usłyszeć... - powiedział cicho i położył się na zimnych deskach - Muszę się bardziej postarać. Odetnę się od Hyunjina, Seonghwy i Yeosanga... naprawię wszystko... - mruknął zamykając oczy. Chwilę później zasnął.

~

San siedział cały czas w szafie. Zaczął przysypiać po kolejnym odcinku jakiejś dramy. Była nudna, ale i tak oglądał, bo nie miał co robić. Wcześniej też myślał rozmowie sprzed dwóch tygodni. Starał się tego nie robić, jednak było to trudne.

𝚅𝚘𝚒𝚌𝚎 | 𝚆𝚘𝚘𝚜𝚊𝚗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz