~What do you want?~

1.8K 98 15
                                    

-----

Słoneczny dzień w LA, wieżowce odbijające wszystko dookoła jak wielkie lustra, w tym promienie słoneczne powodujące spragnienie u wielu ludzi. Jest to też świetna pora by rozkoszować się w basenie, oceanie czy w cieniu, są też ci co wolą się suszyć, opalanie się na leżaku czy kocu, na plaży czy w ogrodzie, lecz są też ci którzy nadmuchują materace i opalają się leżąc na nim w basenie czy słonej wodzie Pacyfiku.

Taką osobą był Vasquez Sindacco, dziany kierowca do wynajęcia, powiązany z Zakshotem i wieloma napadami w mieście. Bezsilna Policja nigdy nie złapała go w pościgu, zawsze mu się udawało. Brunet o piwnych oczach, przez niektórych swoich przyjaciół uznawany za wzór prawdziwego mężczyzny z wyglądu, lecz się z tym nie zgadzał, był skromny, nie mówił często o sobie innym, o swoich sukcesach czy przeżyciach. Jest przyjazny, ma wielu przyjaciół głównie z jego ,,zawodu". Idealny skromny przyjaciel. Nie należał do biednych ani bogatych. Dwupiętrowy dom z basenem przy plaży i czarne Audi R8, to jego bogactwo i to co ceni najbardziej z jego kieszeni.

Vasquez również miał wielu partnerów życiowych, tak, partnerów, męskich partnerów których często się wstydził. Ukrywa swoją orientacje od kiedy przejrzał na oczy że jest homoseksualny. Vasquez szybko załapywał nowe kontakty, i szybko się zakochiwał, często nawet ślepo wgapiony w mężczyznę który mu się spodobał. Lecz brunet od kilku miesięcy czuje to samo do jednego mężczyzny, miłość która nigdy nie ustała, a gdy był przy nim jego serce biło odrobinę szybciej niż powinno. Często przy rozmowie z nim unikał kontaktu wzrokowego bo szalał na punkcie złotych oczu. Każde jego dotknięcie, słowo robiło istną apokalipsę motyli w brzuchu piwnookiego.

Vasquez leżał na materacu w basenie, jego skóra była lekko zaczerwieniona, pot zaczynał z niego spływać, poczuł że musi wejść do wody lecz bardzo tego nie chciał. Prażył się w śłońcu już półtorej godziny, i nie wszedł ani razu do wody. Leżał wpatrzony w niebo z czarnymi przeciwsłonecznymi okularami na sobie.

Nudził się

W tym czasie na podjazd jego domu wjechało czarne Ferrari, wysiadł z niego siwowłosy o złotych oczach mężczyzna, obiekt obsesji Vasqueza - Erwin. Jego przyjaciel z napadów, dobry, miły, lecz często popisujący się i egoistyczny, lecz można mu zaufać i się w nim zakochać, a Vasquez to udowodnił.

Erwin zapukał do antywłamaniowych ciemnoszarych drzwi, czekał aż ktoś otworzy lub powie ,,Proszę" lecz cisza za nimi trwała. Zapukał jeszcze raz, zadzwonił dzwonkiem, i nic. Złapał za klamkę, otworzył drzwi wszedł powoli z zachowaniem ostrożności do środka. Żeby nie było zdjął buty i postawił na wycieraczce.

- Halo? - Krzyknął, echo rozeszło się po całym domu. - Vasquez? - Wypowiedział imię które chodziło mu po głowie od wielu tygodni.

Erwin jest zakochany

Spojrzał na salon, cichy spokojny salon w którym nic się nie dzieje, poza otwartymi szklanymi drzwiami na tyły domu. Erwin poszedł w ich stronę po drodze patrząc na białą marmurową kuchnie. Podszedł do progu drzwi i wyjrzał na zewnątrz, oświtlone betonowe płyty na ziemi i basen z materacem i leżącym na nim półnagim w spodenkach wysportowanym brunetem.

Czego chcieć więcej?

Erwin wyszedł na beton i spojrzał na Vasqueza. Widok półnagiego chłopaka przyprawił Erwina impulsem jakby poraził go prąd. Przeszedł przez całe ciało, po czym siwy podszedł bliżej basenu.

What do you want? / Erwin~Vasquez / ONESHOTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz