Pov. Shoto
Rano wstałem nie z powodu budzika, lecz po prostu się wyspałem. Wow, gdzie to napisać? Otwarłem oczy cicho ziewając, po czym napotkałem pewne czerwone tęczówki. Westchnąłem w myślach i byłem pewien że zostanę zrzucony z łóżka lub oberwę w twarz, jednak tak się nie stało. Jedynie spostrzegłem że blondasek wstaje i podchodzi do szafy, podniosłem się do siadu przeciągając się przy tym.
-Jak się spało?- zagadałem ziewając
-Normalnie jak zwykle, czemu spałeś tutaj mieszańcu?- wyjął kilka ubrań
-Musiałem.. pierw zasnąłeś na mym ramieniu a później.. położyłeś się tuląc mnie mocno- podsumowałem krótko
-Oh.. to ten, sory czy coś- zdjął koszulkę
-Nic się nie stało- uśmiechnąłem się lekko w jego stronę
-.. Zamierzasz się tak na mnie gapić zboczeńcu?-
Momentalnie odwróciłem wzrok, trochę głupio wyszło.. ale to nie moja wina że ma tak hipnotyzujące mięśnie, okej? Wracając, dopiero po chwili blondyn usiadł na łóżku przy mnie i wziął do ręki telefon, sprawdził godzinę i cicho lecz słyszalnie przeklnął. Ukradkiem spostrzegłem że było już po 10, więc wstałem i ruszyłem do drzwi żegnając się z czerwonookim. Otwarłem drzwi, opuściłem pokój i zamarłem. Ashido.. stała właśnie przede mną zdziwiona nie mniej niż ja. Gdy połączyła fakty uśmiechnęła się w typowy sposób, nim zdążyła powiedzieć cokolwiek zmyłem się z tamtąd do mojego pokoju, Katsuki będzie miał przerąbane, nie ja. Szedłem tak sobie myśląc, aż tu nagle ktoś wciągnął mnie do swojego pokoju, zakrywając me usta.
Pov. Katsuki
Przeglądałem byle gówno na telefonie, aż nagle do środka wbiła kosmitka, oczywiście bez pukania bo po co. Zanim zdążyłem na nią nawrzeszczeć, zapytać po co tu jest, lub chociażby zacząć jej tłumaczyć logikę drzwi, ta zaczęła paplać z tym swoim pierdolonym uśmiechem.
-Więc co? Shoto tutaj spał? -
-Może, a co ci do tego?-
-Może? Więc nie zaprzeczyłeś-
-O chuj ci chodzi? Wiesz jaki jestem podczas snu, zasnąłem na jego ramieniu i nie potrafił po prostu się odsunąć, więc został na noc-
-Mhm, tylko winny się tłumaczy, żałujesz-
-Nie jestem niczemu winny! I czego miałbym żałować?-
-No cóż, tego że nie dałeś mu buziaczka na dobranoc.. albo tego że w nocy tylko spaliście-
-Weź ty niewyrzyta surykatko, zaledwie się z nim przyjaźnię a ty takie teksty-
-Ale miałam na myśli obejrzenie filmu, lub rozmowy a nie od razu takie rzeczy-
Prychnąłem tylko, to było pewne że teraz zmyślała, i żeby nie było, nie mam takich myśli bez powodu, ona zawsze musi coś wspomnieć o takich rzeczach więc przy niej to normalność. Kontynuując, kłóciliśmy się jeszcze chwilę aż w końcu postanowiłem odpuścić, bo i tak by mi nie uwierzyła. Po zmienieniu tematu przypomniała mi o tym idiotycznym teście, więc zaczęliśmy o nim gadać, różowa zaczęła przewidywać jakie pytania mogły by na nim być. W pewnym momencie zadzwoniła do mnie stara, niechętnie odebrałem, zaczęła mi truć dupę o tym że przecież jesteśmy rodziną i że nie możemy się kłócić, świetnie. Szop zdążył się zmyć więc nie miał kto mi pomóc, chcąc nie chcąc zgodziłem się na spotkanie i po rozłączeniu zacząłem ogarniać. Jeśli będzie do dupy, to po prostu wróce, więc nie mam czym się teraz na zapas przejmować. Chyba z pół godziny później wyszedłem z pokoju jak i z akademika, kierując się do domu rodzinnego.
Ciekawe czy tym razem zapomnimy o tym incydencie, czy może spróbują mi przemówić do rozumu, pierdoląc o tym że to tylko faza, i że jeszcze poznam tą odpowiednią dziewczynę. A może.. jednak mnie akceptują..? Hah, a to dobre, od zawsze wiedziałem że jestem świetnym żartownisiem. Myśląc tak dotarłem w końcu do domu, po chwili wahania zapukałem do drzwi, nie musiałem długo czekać aby stary mi otwarł, wyminąłem go bez słowa i chwilę później usiadłem w salonie.
-Więc po co miałem przyleźć?- spytałem prosto z mostu
-Chcieliśmy porozmawiać.. o tobie i twoim życiu..- zaczęła wiedźma
-Ah tak? Jaka zmiana, jak milusio-
-Rozmawialiśmy z twoją przyjaciółką, po- mówiła ropucha
-Nie mogliście zapy- przerwałem jej
-Nie przerywaj matce Katsuki- uciszył mnie starzec, wow, on i taka pewność siebie?
-Powiedziała nam o tym zerwaniu..- kontynuowała
-Co w związku z tym?-
-Chcemy żebyś wiedział, że zawsze możesz z nami porozmawiać jeśli czujesz taką potrzebę-
-Obojętnie na jaki temat, spróbujemy cię zrozumieć i wysłuchać- wtrącił wiedźmin
-Więc nie przeszkadza wam fakt że jestem gejem?-
-Nie.. sami kwestionowaliśmy kiedyś nasze orientację, podejrzewamy że jeszcze ci się zmieni.. ale jeśli nie, to będziemy cię wspierać i tak- znowu kobieta się odezwała
-To fajnie, czy coś-
-Mhm, a jak się czujesz synu? Po tym zerwaniu.. i też ogólnie-
-Do dupy, ale to normalne-
-A to prawda że masz teraz kogoś nowego? Ta cała Mina mi wspominała o jakimś Shoto, jeśli to ten syn od Endeavora to napewno nam nie będzie przeszkadzać ten związek-
-Chyba was pojebało! I ją i ciebie! Zbliżyliśmy się do siebie, to fakt, ale jesteśmy przyjaciółmi, nic więcej-
-Jesteś pewien? Gdyby tak było, to byś chyba zareagował troszeczkę inaczej- ojciec podrapał się po karku
-Do chuja! Tak, możemy zmienić temat?!-
-Jak w szkole? Masz dobre oceny?-
-Jeszcze jak-
-Może powiesz coś więcej?-
-Mam najlepsze w klasie, to oczywiste. Z zachowaniem nieco gorzej.. ale narazie jest w miarę dobrze-
-Okej, a tak wogóle, to idziemy zaniebawem na obiad do Inko i Izuku- mruknęła matka
-Aha? I po co mi ta informacja? Mam wam życzyć dobrej zabawy? Zająć się waszym nie istniejącym psem lub kotem czy co?-
-Nie, idziesz z nami, potwierdziłam że będziesz więc się nie wymigasz, oraz długo cię nie widziała-
-Nie ma mowy! Nie mam zamiaru jeść obiadu z tym deklem!-
-Nie narzekaj tak Katsuki, już postanowiliśmy, wychodzimy za 15 minut więc się szykuj czy coś- rzuciła po czym wyszła
Niby to że idziemy w gości ssie, ale z drugiej strony ciotka robi dobre żarcie, można by nawet rzec że pod jakimś względem jest w tym nawet tak dobra jak ja. Jeśli będę miły, to może spakuje mi na wynos jakieś ciasteczka.. no i już dzień lepszy! Nie mogłem myśleć dłużej o planie zdobycia smakołyków, bo się już zbieraliśmy. Niechętnie wyszedłem z nimi i ruszyłem do domu zielonowłosych, w mojej głowie wyglądało to dużo lepiej, no ale cóż. Niespełna 10 minut później byliśmy na miejscu, a starszą kobiecina otwarła drzwi wpuszczając nas do środka.
-Witaj Katsuki, jak ty wyrosłeś, całe wieki cię nie widzialam- zaczęła niska kobieta
O mój Boże, zaczęło się najgorzej jak mogłem sobie wyobrazić..
CZYTASZ
,,Pokrewne Dusze" - TodoBaku
Short StoryCo jeśli dwójka chłopaków dowie się, ze ich związki były udawane? Jak bardzo zmieni to ich życie? Czy to tragiczne przeżycie ich do siebie zbliży? Ps. Jeśli nie lubisz shipu/fabuły to po prostu nie czytaj Ps. 2. zdjęcia użyte do okładki nie są moje