6. To jeszcze przyjaźń czy już zauroczenie?

219 14 9
                                    

Pov. Katsuki

-Witaj ciociu, ty za to jakoś tak zmalałaś- zaśmiałem się

-Ani mi nie mów skarbie, chodźcie zanim jedzenie wystygnie-

Udaliśmy się z nią w głąb mieszkania, przy stole niestety siedział już nerd, przywitaliśmy się i moi starzy zaczęli z nim gadać. Ja tylko tak słuchałem nudząc się, do momentu aż gospodyni nam nałożyła, wtedy się zaczęła zabawa. Dorośli zaczęli gadać między sobą, a ja zająłem się straszeniem niedorozwiniętego brokuła, no bo jakżeby inaczej. Po dłuższej chwili czekania, w końcu na mnie spojrzał, momentalnie posłałem mu nienawistne spojrzenie jak to miałem w zwyczaju. Jak się mogłem spodziewać, Deku odrazu się wystraszył, a przez strach nie był w stanie odwrócić wzroku, cudowne uczucie. Dopiero gdy Inko chciała żeby coś jej podał to się zlitowałem i spojrzałem w bok, przez co wyrwał się z transu i podał jej solniczkę. Wszystko szło świetnie, ale tylko do czasu. Gdy zjedliśmy ciocia zaproponowała, że my pójdziemy do pokoju debila, a oni w trójkę porozmawiają, po krótkiej debacie niestety tak wyszło. Wszedłem do pokoju nerda i zacząłem się rozglądać, zmieniło się tylko to że jest tu jeszcze więcej podobizn All Mighta.

-Skąd ty bierzesz ten hajs na te idiotyczne figurki?-

-No.. różnie bywa.. z oszczędności, mama mi czasem kupuje, czasem dostaje od innych..-

-Czyli masz je dzięki innym debilą? Darmozjad-

-Nie, to nie tak Kacchan, nie rozumiesz-

-Sugerujesz że jestem głupi?-

-Ja tego nie powiedziałem..-

-Ha?! Niby na jakieś podstawie tak sądzisz idioto?-

-No wiesz.. ten twój związek z Kirishimą..-

-..Jesteś niepełnosprawny! A twoja mama wie że wykorzystałeś uczucia IcyHota?!-

-Nie tak głośno Kacchan, proszę.. i nie, nie wie..-

-To może jej to powiemy, co?-

-..A ty dlaczego tak nagle tak się nad nim litujesz..? Przecież nawet go nie lubiłeś..-

-Nie lituje się nad nim, nie jestem jak Ty. A przynajmniej mam powód żeby cię bardziej gnębić śmieciu-

-Widzę że nie dostrzegasz tego co między wami jest Kacchan..-

-Niby co jest? Początki przyjaźni? Zdążyłem zauważyć deklu-

-Nie o przyjaźń mi chodzi..-

-To niby o co?-

-O miłość-

-Jaką niby miłość?-

-No.. wasza?-

-Za dużo z Pyzą siedziałeś czy jaki chuj?-

-Naprawdę nie widzisz..?-

-Nie? Jak mam widzieć coś czego nie ma? Pojebało cię do reszty czy co?-

-Nie widzisz jak Shoto na ciebie reaguje..?-

-Jak niby mendo?-

-Ale.. nie oberwę jak powiem..?-

-Mów żesz do rzeczy głąbie!-

-No.. reaguje i spogląda jak na kogoś ważnego.. na nikogo tak nie patrzył.. on.. widzi to że wiele podobnych rzeczy przeżyliście.. że możecie sobie ufać.. oraz że jesteście.. bratnimi duszami.. i.. ty też.. jesteś dla niego bardziej wyrozumiały.. po tak krótkim czasie się przywiązałeś do niego.. to.. piękne..-

Gdy w końcu się zamknął zacząłem myśleć nad jego słowami, jak by spojrzeć z perspektywy innych.. można sobie coś pomyśleć.. ale przecież to nie tak, co nie? I się do niego nie przywiązałem! Ten pojeb próbuje mi wmówić niestworzone rzeczy! Chce abym stracił koncentrację, i ma zamiar mnie pokonać! Napewno! Oj, nie uda mu się! Gdy już miałem się na niego kulturalnie wydrzeć matka zawołała żebym już przyszedł, dałem mu tylko delikatną "mukę" i opuściłem ten idiotyczny pokój. Po kilku minutach byliśmy w drodze do domu, podczas niej ustaliliśmy że zostaję do jutra wieczora, wypas. Już na chacie w pokojowym nastawieniu udałem się do siebie by się wielce pouczyć. Starcą to oczywiście nie przeszkadzało, a nawet jeśli to nie mieli co zrobić. To oczywiste.

Pov. Shoto

Szedłem sobie spokojnie do Momo by podziękować jej za kupienie składników do soby, lecz w pewnym momencie na korytarzu pojawili się oni, Kaminari i Kirishima. Na początku miałem to gdzieś, ale w momencie gdy zaczęli mnie gdzieś ciągnąć to chcąc nie chcąc zwróciłem na nich swą uwagę. Po minucie, może dwóch znaleźliśmy się w pokoju Denkiego, gdzie rzucili mnie chamsko na łóżko. Odwróciłem się w ich stronę z zamiarem wstania, ale zrezygnowałem z tego pomysłu. Z  ich min wiedziałem że chodzi o coś poważnego, dlatego mózg zmusił mnie do zostania. Zanim się odezwałem by zapytać o co biega, Denki mnie wyprzedził

-Co mu zrobiłeś?!-

-Ale o kogo ci chodzi?-

-O Kacchana, wiemy że coś mu zrobiłeś brutalu!-

-Wybaczcie, ale nie przypominam sobie abym coś mu zrobił..- stwierdziłem z czystym sumieniem

-Łżesz jak głupi- wtrącił wtem czerwonowłosy

-Coś mu się stało że tak pytacie..? Wdał się w bójkę..?- spoglądałem na nich na przemian

-Nie dupku-

-Więc co z nim?-

-No nie wiem, może nie wyzywa nas tak? I nie znęca się nad nami?- powiedział z wyrzutem blondyn

-Nie rozumiem, to że jest.. milszy.. stanowi dla was problem?-

-Nie rozumiesz, on nam pokazywał tak jak nas lubi. A teraz, zaczyna być kuźwa miły! Czyli nas nie lubi!-

-A może otwiera się przed wami po prostu? I jest milszy bo się przywiązuje?-

-Ej.. to ma trochę sensu bro..-

-Zmieniłeś go Todoroki..- wycedził przez zęby Eijirou

-Ja? O co ci chodzi? Go nie da się zmienić przecież..-

-Najwyraźniej się da.. jest kulturalny.. jak ty... Spokojnieszy.. wyrozumiały.. często o tobie gada.. gdy to robi.. to ma takie jakby iskierki w oczach... Powiedz mi jedno.. jesteście razem..?-

-Co..? Nie, nigdy. Znaczy.. nie że by mi to przeszkadzało ale.. narazie nie chce się pakować w żaden związek... Katsuki.. raczej też nie- stwierdziłem po chwili namysłu

-Oby to była prawda.. - westchnął ciężko

-Um.. mogę już iść..?-

-Jasne, miłego dnia Todoroki- złotooki posłał mi miły uśmiech

  Wstałem po czym wyszedłem z pokoju, kierując się spowrotem do Momo, rozmyślając o tej rozmowie. Ja i Bakugo? Niby mamy inne charaktery, ale zdążyłem zauważyć że są między nami małe podobieństwa... Wspólny związek? Mógłby się w sumie udać... Ale nie, on nic do mnie nie czuje. To "zbliżenie" nie jest realne.. to przecież tylko aby zaliczyć test... Ale to jak się niby zmienił.. może jednak..? Muszę z nim o tym pogadać.. ale to później... Zatrzymałem się i zapukałem do drzwi z pokoju dziewczyny

,,Pokrewne Dusze" - TodoBakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz