7. ,,Mój przyjaciel.."

224 17 17
                                    

Pov. Shoto

~~Skip Time~~

  Wstałem rano zmęczony jak nigdy wcześniej, no ale musiałem wstać, nie było innej opcji. Niechętnie się ogarnąłem po czym udałem się do wspólnej kuchni, tam zrobiłem sobie jedzenie do szkoły i herbatę. Później wróciłem z tym do siebie, wypiłem zimną herbatę po czym spakowałem się do szkoły. Spojrzałem na godzinę, po czym natychmiast opuściłem pokój i skierowałem się do wyjścia z akademika. Około 10 minut zajęła mi droga, na całe szczęście się nie spóźniłem. Chciałem zagadać do Katsukiego, ale ten spojrzał na mnie ukradkiem po czym podszedł do swojej grupki przyjaciół. Obraził się..? Przecież nic nie powiedziałem.. ani nie zrobiłem... Może miałem coś powiedzieć lub zrobić..? Nie.. raczej nie.. chyba... No ale trudno, nie ma co się tym zamęczać. Bez ukazania zdziwienia zbliżyłem się do mych znajomych, ci odrazu zaczęli rozmowę.   

  Następne godziny minęły w sumie tak samo, ignorowaliśmy się nawzajem, zerkając jedynie co jakiś czas na siebie nawzajem. W końcu, stety lub nie, nadszedł koniec lekcji. Po około minucie, w klasie zostaliśmy tylko my, oczywiście nie licząc niezręcznej ciszy i napięcia w powietrzu. Czekałem przez dłuższą chwilę, lecz finalnie to ja nie wytrzymałem i wstałem z miejsca. Podeszłem do blondyna i oparłem się o jego ławkę, przez co ten na mnie niechętnie spojrzał.

-Dlaczego mnie unikasz?- spytałem w prost

-Ale o co ci chodzi Mieszańcu?- zerknął w bok

  Odwracanie wzroku, i jeszcze używa tej "ksywki". Widać że leży mu coś na sercu, ale pytanie co to niby jest, i co to ma do mnie..?

-Nie zgrywaj się, przez ostatni tydzień było miło. Natomiast dzisiaj jest.. inaczej... Dlaczego?-

-Nie wiem, według mnie jest normalnie- prychnął

  Nim zdążyłem kontynuować, do sali wszedł pan z Angielskiego. Westchnąłem tylko po czym wróciłem na swoje miejsce, a nauczyciel zaczął nam tłumaczyć jak mniej więcej będzie wyglądać ten cały test. Głównie chodziło o to byśmy opisali siebie nawzajem minimalnie używając 50 słów, zaczynając od słów "Mój przyjaciel". Mega kreatywne. Ale przynajmniej niczego przesadnego nie wymyślili, więc kilka minut później zaczęliśmy pisać.

,,Mój przyjaciel ma na imię Katsuki.
Jest niższym ode mnie, dobrze zbudowanym blondynem z czerwonymi oczami.
Ma dość widoczne mięśnie, jaśniejsze pasemka i śliczny uśmiech. Z tego co wiem to jest po ad przeciętnie przystojnym nastolatkiem, wiele osób ponoć na niego leci.
Zazwyczaj jest dla innych wredny oraz oschły, możliwe że przez to iż myśli że jest najlepszy.
Może i nie jest ideałem, ale nie jest też aż taki zły na jakiego go opisują. Gdy jest przy tych na których mu zależy, jest całkiem miły, opiekuńczy i troskliwy. Oczywiście sam tego nigdy nie przyzna, ale widać że ma lekkie problemy w zaufaniu i reagowaniu na innych.
Bakugou lubi wspinaczkę, ostre jedzenie, zwierzęta, panią Inko, musicale, ogólnie filmy, pamiątki, stokrotki, karmel, All Mighta, przytulanie oraz treningi. Myślę że lubi też mnie, ale to tylko moja opinia, mogę się zawsze przecież mylić.
To cały Katsuki"

  Wiedząc że nic więcej nie napiszę, odwróciłem wzrok od kartki. Momentalnie spostrzegłem że pan Mic czyta już coś, a Bakugo się nudzi. Skończył już? Najpewniej. Aż tak wolno pisałem? Czy może to on tak szybko? Dlaczego nie słyszałem jak wstawał? Chyba za bardzo byłem skupiony... Ciekawe co o mnie napisał... Ale nie ma co się tym teraz zadręczać. Wstałem powoli i po podejściu do biurka, oddałem swoją pracę, następnie wróciłem na miejsce. Nauczyciel po chwili odłożył pierwszą kartkę i wziął tą moją, więc zaniebawem będziemy mogli wrócić do akademika.

Pov. Katsuki

  Po otrzymaniu kartki zastanawiałem się dość długą chwilę nad tym jakbym mógł opisać tego pajaca. Niby głośnik dał nam początek, ale co dalej? Westchnąłem tylko zaczynając coś pisać, bo było by to frajerskie gdyby mieszaniec szybciej skończył. Nie żeby coś, ale ja przecież jestem najlepszy we wszystkim, nawet w takich pojebanych listach(?) Tak więc no.

"Mój przyjaciel ma na nazwisko Todoroki.
Jest wyrośniętym nawet dobrze zbudowanym heterochromikiem. Jego dar to lód i ogień, przez to ma ode mnie 2 ksywy, Icy-Hot i Mieszaniec.
Fryzę ma odpowiednią do daru, czerwono białą. Na twarzy ma bliznę, ale mimo wszystko ta blizna mu jakby dodaje do urody? Nie wiem jak to opisać, ale po prostu mu pasuje i tyle.
Ten imbecyl jest dość zamknięty w sobie i zimny, ale przy lepszym poznaniu się, można zauważyć że lubi żartować i jest miły. Ma pecha w życiu, ale to pewnie dla tego że sam jest swego rodzaju szczęściem.
Kaminari poczęstował mnie dziś żelkami, więc proszę nie brać zbyt poważnie tych wszystkich słów. Tyle w temacie"

  Podniosłem wzrok i spostrzegłem że dwu kolorowy nadal pisze, świetnie. Z lekkim uśmiechem pogardy wstałem i oddałem kartkę, po czym wróciłem na miejsce. Ten blondyn czytał moja pracę i z każdą sekundą był coraz bardziej zdziwiony, wielkie mi halo. Po kilku minutach mój "przyjaciel" też oddał list. Poczekaliśmy jeszcze prawie 10 minut, aż krzykacz przeczytał obie pracę i na nas spojrzał.

-Chłopcy.. mam być szczery?-

-Oczywiście, niech pan mówi- mruknął zamrażarek

-Wasze wyznania nie brzmią jak słowa przyjaciół..-

-Czyli.. wylatujemy?- spytałem

  Tyle pracy, tylko po to by nas wykopali? Nie.. to się nie może tak skończyć przecież..

-Nie nie, to nie brzmi jakby przyjaciele to pisali, tylko kochankowie-

-Jaka sobie pan robi?- fuknąłem

-Nie, myślę że powinniście porozmawiać. No ale mnie przy tym oczywiście nie będzie, bo skończyłem na dzisiaj pracę- uśmiechnął się i biorąc swoje wszystkie papiery, wyszedł z sali

-I.. co o tym myślisz?- zaczął wysoki imbecyl

-A co mam myśleć? Pewnie robi sobie żarty i tyle, to niemożliwe żebyśmy byli w sobie zakochani i tak się o tym dowiedzieli-

-A co jeśli jednak ma rację..?- wstał i zaczął podchodzić do mej ławki

-Ty też se jaja robisz?-

-Nie, ale.. rozmawiałem z Kirishimą i Kaminarim..-

-Z tymi zjebami? Co oni ci nagadali?!-

-Spokojnie, powiedzieli tylko że się przeze mnie zmieniłeś.. i zapytali czy jesteśmy parą.. od tamtego czasu, dużo myślałem o naszej relacji..-

-..I niby uważasz, że łączy nas tyle, że jesteśmy w sobie zakochani?- także wstałem

-Tak trochę.. ale oczywiście nie musimy być razem i zrozumiem jeśli nic do mnie nie czujesz, zawsze to mogła być tylko pomyłka..-

-Ehh pogadajmy o tym tak dokładniej wieczorem, teraz jestem zmęczony-

  Zamierzałem wyjść, ale spostrzegłem że wygląda tak jakby miał się popłakać. Aż tak przeżywa tą sprawę? Jezu... Westchnąłem i wbrew mej dumie dałem mu całusa w policzek, by wiedział że sprawy idą w dobrą stronę. Następnie tak jak zamierzałem wcześniej, wyszedłem z klasy. Wieczorem gdy już się trochę wyspałem, mieszaniec przyszedł i na spokojnie o gadaliśmy nasze uczucia i takie tam. Finalnie.. zostaliśmy parą. Mija już tydzień a my nie mieliśmy jeszcze żadnej poważnej kłótni, zaczynam wierzyć że ten przeklęty Dekiel miał rację, że jesteśmy bratnimi duszami.

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Siemanko!
W końcu książka skończona, jak się podobała?
Jestem otwart* na każdą opinie, nawet ta najgorszą
Miłego dzionka lub nocki^^

,,Pokrewne Dusze" - TodoBakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz