Maciek
Minął już ponad miesiąc od niespodziewanego zniknięcia pracowni Morterusa ... a wraz z nią równoległych Marcusa i Martinusa. Wciąż niewiemy co się tam dokładnie wydarzyło. Na szczęście pracownia, mimo że była w piwnicy, to nie znajdowała się już pod domem, ale tylko bezpośrednio pod ziemią i nad nią nic nie było. Za ścianą z drzwiami, powstała zewnętrzna ściana fundamentu, a reszta jest wypełniona tylko ziemią teraz, i nic tam teraz niema poza tym.Dominik
Od chwili zniknięcia alternatywnych Maca i Tinusa, wraz ze zniknięciem całej pracowni, niewiem co się dzieje z chłopakami. Jakoże mam już od dawna specjalny komunikator od Nich, to przez cały ten czas nie udało mi się z Nimi jeszcze skontaktować ... a Oni też się nie odezwali ani nie pojawili u nas ponownie od czasu tego dziwnego zdarzenia. Nasi bliźniacy również byli mocno zaskoczeni tym incydentem, gdy wraz z Kacprem Im o nim opowiedziałem. Póki co pozostaje mi kontynuowanie prób kontaktu tak jak do tej pory, czyli mniej więcej co drugi dzień, tak gdzieś 4 razy w tygodniu ... choć mogę je tu normalnie ładować, bo jest kompatybilne ze wszystkim, nie chcę jednak go przypadkiem przeciążyć, czy coś. Szczerze mówiąc to niewiem co więcej mogę tu zrobić ... tak myślę, że mógłby tu pomóc młody Morterus, ale nie mam jak się z Nim skontaktować. Pozostaje czekać co się dalej wydarzy ... może akurat się tu pojawi, albo też chłopaki wrócą ...W pracowni tuż przed jej zniknięciem
Alter-Tinus
- mam tu jakieś bardzo dziwne odczyty - zaczął Mac pokazując na ekran swojego urządzenia
- coraz bardziej mnie to niepokoi - zacząłem - jeśli nie uda się tego opanować, to może być nie za fajnie wtedy - dodałem
- kurczę, Tinus ... odczyty coraz bardziej wariują i abstrakcyjnie wzrastają - rzekł Mac
- chyba nic z tego, Mac - rzekłem do brata - popatrz na tunel - dodałem
- zaczął gwałtownie rosnąć - odrzekł Mac - jest tu jakieś zabezpieczenie żeby przynajmniej nie wyszło to poza pracownię? - zapytał
- powinno być ... już to sprawdzam - zacząłem - to nie to ... to też nie ... jest, to będzie na pewno to - kontynuowałem
- jesteś pewien? - spytał
- nie możemy pozwolić żeby tunel rozszerzył się poza pracownię - rzekłem - uruchamiam zabezpieczenie - dodałem aktywując specjalne pole ochronne wokół całej pracowni - cokolwiek to jest, i choć niewiem co się stanie, to pozostanie to tutaj - kontynuowałem, po czym obaj zobaczyliśmy błysk światła z tunelu i straciliśmy przytomność.świat równoległy ... rodzinny świat alternatywnych Marcusa i Martinusa ... mniej więcej w aktualnym czasie ...
Alter-Mac
Przebudziłem się ... jesteśmy dalej obaj w pracowni ... ale co się stało? Muszę obudzić Tinusa ... myślę, że lepiej się zorientuje w sytuacji, bo On bardziej ogarnia tę technologię
- Tinus - zacząłem - jesteś cały brachu? - zapytałem chwytając Go za rękę i próbując obudzić
- tak Mac - odrzekł budząc się - ze mną dobrze, a Ty jak się czujesz? - spytał z troską w głosie
- jest ok - odrzekłem
- to dobrze - rzekł wstając z ziemi - jesteśmy dalej w pracowni ... pytanie tylko w jakim świecie i kiedy - zaczął zastanawiając się chwilę, po czym sprawdził swoje urządzenie, kontroler zjazdów oraz aparaturę w pracowni - pracownia się dostraja ... zaraz powinniśmy wiedzieć coś więcej - dodałAlter-Tinus
- wygląda na to - zacząłem - że skierowało nas do naszego świata, bo współrzędne się pokrywają - dodałem
- to chyba dobry znak - odrzekł Mac
- z jednej strony tak - zaczął - ale zależy jeszcze gdzie dokładnie jesteśmy i w jakim czasie - kontynuowałem - aczkolwiek tego się też dowiemy niedługo, jakoże Morti dopracował to wszystko pod każdym względem, z perfekcyjną dokładnością - dodałem
- przenieśliśmy się o 5 tygodni wprzód, czyli mamy początek listopada - zacząłem po chwili dalej - z lokalizacją też nieźle, bo jesteśmy w swoim rejonie ... dość blisko, nawet bardzo blisko naszego domu - kontynuowałem - wszystko wskazuje na to nawet, że przyłączyło do naszej piwnicy - dodałem
- czyli super - odrzekł Mac - choć pytanie czy będzie jak stąd wyjść tutaj - dodał
- zaraz się przekonamy bracie - odrzekłem, po czym podeszliśmy do drzwi, które otwarłem ... w pierwszej chwili była tam ściana, ale po chwili powstał otwór dopasowany do drzwi pracowni. Zanim wyszliśmy, zabraliśmy nasze rzeczy stąd i poszliśmy. I tak jak przypuszczałem byliśmy w naszym domu, naprzeciwko macierzystej pracowni Mortiego ... czyli pewnie ona ściągnęła ją tutaj ... i dobrze, bo 2 pracownie dają większe możliwości, mimo że ta macierzysta jest dużo bardziej jeszcze zaawansowana od tej. Gdy już obaj wróciliśmy do naszych pokoi, zobaczyłem na komunikatorze wielokrotną próbę kontaktu od Dominika ... zaraz uruchomię połączenie, bo na pewno się martwi o nas po tym co widział ...tymczasem w normalnym świecie ...
Dominik
W pewnym momencie zauważyłem że aktywował się komunikator międzywymiarowy ... to na pewno Tinus ...
- siemka - rzekłem po odebraniu połączenia
- hej Domino - odrzekł Tinus - dopiero dotarliśmy do domu jakieś pół godziny temu, i wiedziałem że muszę oddzwonić jak zobaczyłem dużo prób połączenia od Ciebie ...
- dzięki - rzekłem - byliście gdzieś w międzyczasie ? ... a w zasadzie to co się tam stało ? - zapytałem
- mieliśmy jakiś dziwny i nietypowy tunel, i nie mogliśmy go opanować w żaden sposób - odrzekł - jedynie zabezpieczyłem całą pracownię specjalnym polem ochronnym, tak żeby się nie rozrósł poza nią, bo mogłoby być nieciekawie - dodał
- nic Wam się nie stało? wszystko w porządku u Was? - zapytałem
- jest dobrze - odpowiedział - na szczęście trafiliśmy do naszego świata tylko 5 tygodni później, czyli to właśnie te pół godziny temu mniej więcej, i do tego przyłączyło tę pracownię do piwnicy w naszym domu, także teraz mamy tu obie pracownie koło siebie - kontynuował - i wygląda na to, że dzięki temu polu ochronnemu, macierzysta pracownia, która jest u nas, ściągnęła tę możliwie i bezpiecznie blisko siebie - dodał
- niezła akcja - odrzekłem - czyli to co dla mnie było 5 tygodni temu, dla Was to było przed chwilą ... nieźle - dodałem - mam nadzieję że mimo że nie mamy tej pracowni już, to czasem tu wpadniecie do nas - rzekłem lekko pytająco
- jasne Domino - odrzekł alter-Tinus - jesteście naszymi przyjaciółmi, i tu nic się nie zmienia - kontynuował - muszę kończyć już, także do zobaczenia ... i pozdrów tam wszystkich - dodał
- dzięki że zadzwoniłeś - powiedziałem - pozdrów Maca ... i resztę, kto tam wie o nas - dodałem - siemka - rzekłem na koniec
- hejka - odrzekł po czym się rozłączył.
Cieszę się że zadzwonił, i że wszystko skończyło się dobrze, i nic się Im nie stało————————————————
Witajcie w kolejnym rozdziale opowiadania 🙂
Choć, z przyczyn technicznych, zaczęliśmy teraz część 2 😊
Dajcie znać co myślicie o tym rozdziale 🤔
Piszcie w komentarzach 😀
Zachęcam do polubienia rozdziału, oraz aby zajrzeć do pierwszej części i zapoznać się z rozdziałami, których nie czytaliście 😉
Pozdrowienia dla Was wszystkich 🙂
Do zobaczenia w następnych rozdziałach 😊

CZYTASZ
To Dråper Vann ... i Przyjaciele 2 // Marcus & Martinus
FanfictionHistoria Izy, dziewczyny z Polski, która wraz z przyjaciółką Dominiką, mieszka w Norwegii. Obie dziewczyny mają po 13 lat i obie są fankami Marcusa & Martinusa (którzy mają po 14 lat). W nowej szkole poznają Ich osobiście, gdy Ci zaczynają chodzić d...