Niechętnie sięgnęłam za klamkę do drzwi wejściowych bojąc się że mogę tam spotkać Rona... Ba! Ja byłam pewna że go tam spotkam, miałam nadzieję że nie będzie między nami szczególnie niezręcznie tym bardziej że minęło już 5lat.Jednak nie ważne ile czasu by minęło na pewno będzie między nami dziwnie w końcu przyjęłam od niego pierścionek zaręczynowy po czym zniknęłam, muszę przyznać że nie było to szczególnie dojrzałe zachowanie.
Po kilku chwilach zebrałam w sobie wystarczająco odwagi żeby wejść do środka.
-Hermiona! Jak ty pięknie wyglądasz! Opowiadaj co u ciebie!-powiedziała na wejściu Molly, na co ja jedynie niezręcznie się zaśmiałam.
Na moje szczęście nie było jeszcze w środku Rona i miałam szczerą nadzieję że już sie dzisiaj nie pojawi, jednak bardzo się myliłam. Bo już po jakimś czasie wszedł do środka z jakąś niską blondynką i... Harrym...
Jednak postanowiłam nie robić scen przy wszystkich zważywszy że wystarczająco obwinialam się za sytuację z Ginny, nie chciałam dodatkowo ich martwić tym że mąż ich córki, która jest w szpitalu regularnie ją zdradza.
Podeszłam do Rona i się z nim przywitałam po czym przedstawił mi swoją narzeczoną... Hannę
Z jakiegoś powodu blondynka ani razu się do mnie nie odezwała z resztą tak samo jak Ron nie licząc przywitania kilka chwil wcześniej.
A jeśli chodzi o Harrego próbowałam udawać że go tam nie ma jednak on jak na złość prowadził ze wszystkimi żywą dyskusję.-A właśnie Hermiono, zapomniałem zapytać.-jak na złość zagadał mnie pan Weasly, w momencie w którym chciałam się ulotnić.- Wiadomo już kto będzie twoim partnerem?-na początku nie wiedziałam, czy mówić prawdę, czy raczej zachować ją dla siebie.
-Draco Malfoy.-powiedziałam po dłuższej chwili stwierdzając że wcześniej czy później i tak się dowiedzą, na co jednak nikt nie zareagował co mnie bardzo zdziwiło, bo doskonale widziałam że wielu z nich chciało coś powiedzieć jednak koniec końców nikt nie zareagował, przez co w pomieszczeniu zapanowała grobowa cisza.-Bardzo chciałabym jeszcze chwilę zostać, ale mam bardzo dużo pracy.-powiedziałam po jakimś czasie tym samym wstając od stołu. Od razu postanowiłam wrócić departamentu, gdzie o dziwo był jeszcze Draco,
-Co ty tu jeszcze robisz?-spytałam zdziwiona.
-O to samo mogę się ciebie spytać.-powiedział nie odwracając wzroku od biurka.
-Masz coś.-spytałam po chwili.
-Tak i nie.-powiedział po raz pierwszy na mnie spoglądając od kiedy tu przyszłam.-Napisałem do profesor Sprout i jedyne co powiedziała na jego temat to to że interesował się czarną magią, w departamencie nic o nim nie znalazłem, ale za to wiem gdzie mieszkali jego rodzice, którzy z resztą byli jednymi z pierwszych śmierciorzerców, zginęli wiele lat temu, z tego co mi wiadomo ten dom stoi teraz opuszczony, nic ciekawego więcej nie znalazłem.-powiedział jakby od niechcenia po czym zajęłam się analizowaniem wszystkich papierów jakie tu zgromadził.
-Powiesz mi czemu?-spytał po dłuższej chwili.
-Ale co?-spytałam od razu.
-No czemu uciekłaś.
-Nie uciekłam.-powiedziałam zdezorientowana.
-No jak dla mnie wyjazd z kraju zostawiają tylko jakiś liścik to ucieczka, tylko przed czym? Ślubem? A może masz inny powód?-spytał zainteresowany.
-Nie, nie przed ślubem, raczej...-nie dane mi było dokończyć, ponieważ blondyn postanowił mi przerwać.
-Czyli chcesz powiedzieć, że kochałaś Rona i chciałaś być jego żoną?-nieustannie dopytywał.
-Tego nie powiedziałam.-dodałam znacznie ciszej.
-To czemu przyjęłaś pierścionek od rudego skoro nic do niego nie czułaś?
-Możemy już skończyć ten temat?!-spytałam podirytowana, sama nie wiem czemu, miał rację nic nie czułam do Rona więc czemu to pytanie mnie tak zdenerwowało?
-Jak wolisz. Ja wracam do domu, ty też powinnaś, jest już późno.-oznajmił po czym zniknął w kominku.
CZYTASZ
Wszystko jest możliwe| DRAMIONE
Teen FictionWojna się skończyła. Hermiona zniknęła przed ostatnim dniem szkoły, zostawiając po sobie tylko jeden list. Nikt przez lata nie miał z nią kontaktu, aż w końcu wróciła! Jej życie od powrotu drastycznie się zmienia. Ale czy na lepsze? Okładka pewnie...