Nazwa liceum jest wymyślona a wszystko co dzieje się w tej opowieści jest przedstawione na podstawie mojej wyobraźni okładka tej jak i drugiej mojej opowieści o V jest robiona przezemnie więc proszę nie kopiować a Nash to moja prawdziwa ksywka. Dziękuję za uwagę. Miłego czytania.
Budzik budzi mnie równo o 7 rano jak codziennie lecz dziś jest wyjątkowy dzień między innymi rozpoczęcie roku w liceum Yashiba Po dwóch latach uczenia się języka kultury i wszystkiego co się da udało mi się dostać do naprawdę dobrego liceum blisko mojego mieszkania. Przez wakacje dorabiałam w sklepikach spożywczych i na stacji benzynowej, ale dziś jest mój szczęśliwy dzień. Mimo wiedzy że nie każdy będzie dobrze traktował osobę z innego końca świata i tak się cieszyłam.
Wstałam pospiesznie z łóżka i podbiegłam do szafy, liceum Yashiba nie jest zbyt wymagające co do ubioru codziennego czy na rozpoczęcie roku. Więc pomyślałam, że ubiore coś w stylu Korei ale bym dobrze się w tym czuła więc ubrałam to:
Ubrałam do tego czerwony berecik i słodkie okrągłe okulary, w łazience uczesałam włosy zrobiłam lekki makijaż i umyłam zęby. Z biegłam na dół z plecakiem w ręce i spakowałam kanapki które zrobiłam dzień wcześniej oraz potrzebne podręczniki zeszyty, ich rozpoczęcie roku nie było takie jak u nas ponieważ przedzstawiali nowych uczniów w trakcie pierwszej lekcji. Zrobiłam sobie tosta i gorące kakao, spożywając śniadanie przeglądałam tik toka.
Gdy zjadłam i wypiłam kakao sprawdziłam godzinę była już 8.30 a o 9 zaczynała się moja pierwsza lekcja, szybko zgarnęłam klucze od mieszkania i wyszłam z niego zamykając drzwi. Wsiadłam do taksówki którą zamówiłam już wcześniej podałam nazwę mojego liceum, a pani która prowadziła taksówkę zawiozła mnie pod samo liceum. Wysiadłam z taxi i dałam kobiecie pieniądze zabrałam plecak i sprawdziłam czas była za 10 9.00 więc szybkim krokiem udałam się do sali numer 23 na pierwszym piętrze. . Gdy podeszłam do drzwi wszyscy już siedzieli w ławkach a gdy nauczycielka mnie zobaczyła przeprosiła klasę i wyszła do mnie po czym wróciła do klasy.
-Moi drodzy mamy nową koleżanke w klasie Kim Nash, wejdź do klasy -uśmiechneła się miło kierując ostatnie zdanie do mnie.
Weszłam nie pewnie do klasy wypełnionej uczniów i lekko ukłoniłam się klasie jak i nauczycielce.
-Może się nam przedzstawisz? -zapytała nauczycielka jak się dowiedziałam Pani Soo
-Nazywam się Kim Nash mam 17 lat jestem Polką -wiele osób w klasie zastanawiało się czy mówię na serio ponieważ mój styl ubioru był typowo koreański azjatycki, a mój koreański akcent był płynny i doskonały.
Jakaś dziewczyna podniosła rękę by o coś spytać a nauczycielka udzieliła jej głosu.
-Jesteś Polką, ale twój język jak i akcent nie różni się on naszego -uśmiechnęłam się ciepło do dziewczyny w krótkich łososiowych włosach.
CZYTASZ
Black Angel
FanfictionNazywam się Nash mam 17 lat, mieszkam w Korei Południowej od 2 lat i po ciężkiej walce z nauką udaje mi się dostać do liceum znajdujące się blisko mojego mieszkanka. Niestety przez to że jestem z innego kraju nie wszyscy są dla mnie mili.