"Widzimy się w pracy... Lilo"
Wciąż nie rozumiem, co się dzieje, ten chłopak to zagadka.
Dlaczego zatrudnił osobę, która na ciebie nakrzyczała i rzuciła papierem w twarz? Czy to prank? Coś musi być nie tak...
"A potem mnie odrzucił, bo powiedział, że nie byłam wystarczająco chuda! Ja! Znaczy okej – Może trochę przytyłam w udach, ale Jezu, nie każda będzie wyglądać, jak IU, wiesz?"
"Uh huh." Przytaknęłam i rozczesywałam włosy Miny, gdy siedziałam na jej łóżku, a on na podłodze. Przychodzenie do naszych domów na zabawę i plotki, było naszym zajęciem od dziecka. Zawsze mi się to podobało. Były spoko to odejścia od obowiązków.
Mina stęknęła i założyła ramię na ramię.
"Cokolwiek i tak nie był ładny. Przysięgam, chłopcy to małe chujki.
"Możesz to powiedzieć jeszcze raz.. Mówiąc o zjebanych chłopakach, mówiłam ci, że w poniedziałek zaczynam swój pierwszy dzień w pracy?"
"Co?! Czekaj?! W kawiarni? Gratulacje, wiedziałam, że ci się uda."
"D-dzięki. Muszą potrzebować pracowników. Jeśli dostaję kasę dla taty, to nie narzekam. Wynagrodzenie tam jest zaskakująco serio dobre." Wyłączyłam grzebień. "Aż zbyt dobre. Wiele za dużo niż kelnerka powinna dostać."
Mina wstała i wzięła butelkę wody. "Nie narzekaj, tylko ją weź. Cholera, może też powinnam tam aplikować. Masz imię tego typa?"
"Uh, tak. Powiedział coś, jak Kim Taehyung–"
Ona wypluła całą wodę na mnie, przez co się zażenowałam i następnie uśmiechnęłam sarkastycznie i uszczypnęłam moje włosy. "Super, dzięki za ślinę."
Mina podbiegła do mnie i złapała mnie mocno za ramiona.
"Twój szef to.. Kim Taehyung?" Spytała. Wzruszyłam ramionami i się rozejrzałam zmieszana. "Czemu? Znasz go?"
"Mordo, każdy go zna!" Puściła mnie. "Wie o nim. Jest tak cholernie piękny, że każda dziewczyny ze szkoły idzie do tej kawiarni, by na niego spojrzeć."
"Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej?"
"Nie wiedziałam, że to ta kawiarnia. Nigdy nie poszłam sama, by sprawdzić, ale słyszałam, że wygląda nieziemsko pięknie. Musiał się przenieść, kawiarnia była tam otwarta niedawno. Nie chciałabym być tobą, wszystkie dziewczyny z szkoły cię znienawidzą."
"Więc to dobrze, że to nasz ostatni rok." Westchnęłam. "Cholera, ja chciałam tylko zwykłą prace z normalną płacą. Jeśli wszystkie dziewczyny mają na nim obsesję, to czemu tam nie pracują?"
"Bo ciężko tam dostać pracę, ponieważ właściciel jest bardzo surowy z tym, kogo zatrudnia."
Na pewno.. Ciężko mi w to uwierzyć.
*:・゚✧*:・゚✧ 🌸
To mój pierwszy dzień w pracy i jestem podekscytowana, ale też zdenerwowana. Nigdy w życiu nie zrobiłam kawy czy byłam kelnerką. Muszę przyjąć cokolwiek na mnie spadnie.
Weszłam do środka, ubrana formalnie, ale normalnie, cokolwiek to znaczy. Rozejrzałam się po pustej kawiarni.
"Uhm.. Cześć? Ktokolwiek?" Po jakiś 30 sekundach, usłyszałam wolne kroki. Pojawił się Taehyung z rozwalonymi włosami, duża koszulą, dresami i kapciami. Osądzając po jego pół otwartych oczach, dopiero wstał.
"Miałem drzemkę." Powiedział głębokim i szorstkim głosem. Uniosłam brew i spojrzałam na czas na moim telefonie. "... Ale kawiarnia otwiera się za jakieś 15 minut."
"I?"
"No nie wydaje mi się.. Zapomnij." Oczywiście, że nie bierze swojej pracy na serio i dopóki nie dostanę premii to też nie powinnam.
Wyciągnęłam kontrakt z torebki i mu podałam. "Możesz mnie nazywać Pan Kim."
"Phsk, jasne. Ile masz w ogóle lat, Panie Kim?"
"To w ogóle twój interes?"
"Nie, ale.."
Odwrócił się, by zmierzyć mnie wzrokiem. "19." Nim wyszedł.
"Czekaj, nawet mi nie powiedziałeś, co mam robić!"
"Dziewczyny potem ci pomogą." Ziewnął z kuchni, a potem drzwi się zatrzasnęły.
Nawet nie wiem, jak się tu poruszać, ani jak być kelnerką. Kim w ogóle są dziewczyny?
Rozejrzałam się niezręcznie, a następnie postawiłam krzesełka z stołów na podłogę.
Gdy skończyłam rozstawiać krzesła, Taehyung przyszedł z niebieską koszulą i spodniami, wyglądając żywiej.
"Tu. Musisz się w to ubrać, jeśli chcesz tu pracować."
"Ja.. Mam nosić mundurek?"
Patrzył na mnie, a następnie przewrócił oczami.
"Nie możesz tu pracować, wyglądając tak."
"Słuchaj ty–!" Nim mogłam posunąć się dalej, rzucił we mnie pudłem i złapałam to, gdy uderzyło w moją klatkę piersiową. Mały pisk uszedł z moich ust, nie chcąc nic więcej, a rzucić pudło z powrotem na niego.
Słyszymy, jak zadzwonił mały dzwoneczek i oboje odwracamy się, by zobaczyć, jak się otwiera. To muszą być "te dziewczyny", tak?
YOU ARE READING
𝐌𝐎𝐍𝐒𝐓𝐄𝐑 | KTH ❄️ tłumaczenie
Fanfiction"Więc nie jestem zwolniona?" Zapytałam głupio. Uszczypnął swoją brodę i brzęknął, zmarszczył niebezpiecznie brwi. "Racja... Mógłbym Cię za to zwolnić..Nie mógłbym?" Nerwowa gula w gardle, sztywne ciało, paznokcie utkwione głęboko w dłoniach. "Nie...