16 września 2019
Siedząc w autobusie z opartą głową o szybę wpatruję się w biegnącą w stronę wejścia Lou. Macha mi przed szybą, a ja poganiam ją ręką żeby weszła już do środka.
- Dzień dobry pani Stello - mówi głośno i zbyt entuzjastycznie jak na taką godzinę.
- Boże dziewczyno chyba przesadziłaś z poranną dawką kofeiny - odpowiadam i jednocześnie ziewam.
- Kochana, nie musisz martwić się o stan mojego upojenia kofeinowego. To nie on mnie tak pobudził. To coś znacznie mocniejszego.- zerka na mnie i widzę, że czeka na moją reakcję.
- Błagam cię mów konkretnie, bo zabrzmiało to teraz jakbyś była narkomanką z kilkuletnim stażem. - mówię powstrzymując się od śmiechu.
- No więc. Tak się składa, że.. hm- Lou nagle poważnieje. Tak się składa, że podsłuchałam wczoraj rozmowę Kiary i Rebecki i podobno Cole będzie od dzisiaj chodził z nami na angielski - kończy i zaczyna piszczeć z emocji.
- Gratuluję, jesteś coraz bliżej poznania prawdy, jaki jest naprawdę Cole West i że wcale nie różni się niczym od innych dupków w naszej szkole.
- Oj zapomniałaś o jednym fakcie, jest p r z y s t o j n y
- No dobra to fakt, ale przez to jest jeszcze większe prawdopodobieństwo, że okaże się gorszy niż można by się tego spodziewać. - mówię pewnie, próbując wygrać naszą wymianę zdań.
- Och dobra daj spokój, przecież wiesz, że to jedna z moich pasji. Jestem pewna, że nawet nie wymienię z nim jednego zdania przez cały semestr zajęć.Poznałam Lou już na tyle dobrze, że zdążyłam zorientować się o jej chorej obsesji na punkcie chłopaków, nim sama mi o tym powiedziała. Wystarczy jej, że chłopak na nią zerknie i okaże się trochę bardziej przystojny niż chłopcy których zwykle mija i nie przestaje o nim paplać przez najbliższy tydzień. Z jednej strony to w sumie fajna zabawa, tym bardziej, że z większością udaje jej się załapać jakikolwiek kontakt czy to dłuższy czy krótszy, ale chłopcy zawsze zwracają na nią uwagę. Dlatego wiem, że to co przed chwilą powiedziała nie jest prawdą. Cole to jej kolejna ,,ofiara" o której będę słyszała każdy najmniejszy szczegół przez najbliższy tydzień. Czy przeszkadza mi to? Absolutnie. Lubię słuchać o tych wszystkich chłopcach, są zabawni, ale czasem też okropnie obrzydliwi, co przypomina mi mój lęk do szukania sobie obiektu westchnień. Lucas Finnes, wysoki brunet z ostatniego roku to chłopak, który jako pierwszy spodobał się Lou w tej szkole. Poznała go, a raczej zauważyła któregoś dnia na lunchu. Siedziałyśmy wtedy wyjątkowo w stoliku znajdującym się w samym centrum stołówki. Miałyśmy szczęście siedząc w miejscu dla ,,vipów", które zawsze jest zajmowane przez wszystkie popularne laski w naszej szkole. Tym razem stolik przypadł Victorii i Dani, najbardziej popularnym dziewczynom z naszego rocznika z którymi chodzimy na fizykę. Pani zadała nam do zrobienia grupowy projekt i tak się złożyło, że trafiłyśmy akurat na nie. Victoria to typowa diwa. Ma niebieskie oczy, długie blond włosy, które przy końcach lekko jej się kręcą i jest niesamowicie szczupła. Dani uchodzi za miss nr 2. Chociaż moim zdaniem jest ładniejsza niż jej koleżanka. Ma kasztanowe włosy często związane z koczkiem u góry, piwne oczy i długie nogi. Obydwie wyglądają na typowe szkolne suki, ale dla mnie i Lou o dziwo zawsze są miłe. Umówiłyśmy się z nimi, że tego dnia opracujemy projekt na lunchu i tak wyszło, że siedziałyśmy z nimi w centrum stołówki. Zaczęłyśmy pracować nad projektem i zanim minęło pięć minut Lucas Finnes podszedł do naszego stolika. Usiadł obok Victorii i namiętnie ją pocałował. Widziałam jak Lou patrzyła się na nich z lekko otwartą buzią i ogromnymi oczami. Lekko ją szturchnęłam, a ona dalej patrzyła się w stronę pary, z tym że już tylko na samego chłopaka. Po jakże romantycznym przywitaniu swojej dziewczyny Lucas odwrócił się w naszą stronę i przedstawił. Widziałam jak przy wypowiadaniu swojego imienia jego wzrok skupiał się na Louelli. Victoria była na tyle podekscytowana swoim chłopakiem, że ciągle tylko się uśmiechała i dotykała go za ramię. Chłopak zadał nam jeszcze kilka pytań dotyczących naszego projektu, jednak wiedziałam, że tak naprawdę ma to gdzieś i za wszelką cenę wydłuża czas żeby przypatrzeć się Lou. Po upływie jakichś dziesięciu minut Lucas wstał, pożegnał się ze swoją dziewczyną całusem i odszedł do swojego stolika znajdującego się na przeciwko nas. Dani z westchnieniem zwróciła się do swojej przyjaciółki, że ma najprzystojniejszego chłopaka w szkole, na co tamta odpowiedziała jej, że ideały zawsze dobierają się w pary. Po tych słowach myślałam, że posikam się z zażenowania. W tamtej chwili wiedziałam też, że Lou znalazła nowy i teoretycznie zakazany obiekt westchnień. Wiedziałam jednak, że to nie mogło by się dobrze skończyć. Gdyby Victoria dowiedziała się, że Lou jest zainteresowana jej chłopakiem, który najwyraźniej również był zaintrygowany dziewczyną, upokorzyłaby ją na oczach całej szkoły. Na szczęście moje czarne scenariusze dotyczące Victorii i Lou nie spełniły się. No może po części, ale Lou nie była z nimi powiązana. Kilka dni po lunchu z dziewczynami i poznaniu Lucasa cała szkoła huczała pikantnymi plotkami dotyczącymi nagrania, które nie mam pojęcia w jaki sposób wyciekło do internetu, na którym nasz Lucas posuwał dwa lata młodszą od siebie licealistkę. Wedle amerykańskiego prawa jest to mocne przestępstwo. Lucas został aresztowany na oczach całej szkoły. Z tego co usłyszałam został zwolniony z aresztu już po 3 dniach, bo jego rodzina wpłaciła kaucję, ale dostał kuratora na kilkanaście lat. Tego dnia kiedy go aresztowano byłam w toalecie i usłyszałam głośny szloch dobiegający z kabiny. Nim zdążyłam wytrzeć ręce w lustrze zobaczyłam wychodzącą z niej zapłakaną Victorię z całym rozmazanym makijażem. Na chwilę spotkała się ze mną wzrokiem, po czym szybko wyszła z toalety. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co jest powodem jej histerii, ale kiedy dowiedziałam się o Lucasie zrobiło mi się jej naprawdę szkoda. Mimo, że większość dziewczyn z naszej szkoły nienawidziła Victorii i pewnie w głębi duszy cieszyła się z jej nieszczęścia, ja naprawdę jej współczułam.
Lou też dowiedziała się o wszystkim po fakcie i kiedy powiedziałam jej wszystko o Lucasie, widziałam w jej twarzy obrzydzenie. Wiem, że może to zabrzmi okropnie, ale bałam się, że ona pomimo zachowania tego chłopaka nadal będzie nim zachwycona. Cieszyłam się, kiedy po całej tej akcji Louella zawarła ze mną pakt, że przez najbliższe dwa tygodnie nie spojrzy się na ani jednego chłopaka i rzeczywiście jej się to udało. Tylko po tych dwóch tygodniach dalej kontynuowała swoją zabawę z tym, że z zwiększoną siłą.
Autobus zatrzymał się na placu przed szkołą, więc ruszyłyśmy z Lou do głównych drzwi. Tydzień jak zwykle zaczynałyśmy od wspólnej fizyki, czyli naszych znienawidzonych zajęć. W porze lunchu usadowiłyśmy się po prawej części stołówki. Położyłam na stole swoją tacę ze słodką bułką i mrożoną kawę. Lou patrzyła ciągle w jedną stronę stołówki.
- Jak myślisz, jakie jest prawdopodobieństwo w skali 1-10, że Cole zainteresuje się poważnie Victorią?- zapytała i skinęła głową w stronę ich dwójki. Cole siedział przy stoliku z kilkoma chłopakami, a tuż obok niego usadowiła się nasza gwiazda Victoria i trzepocząc przed nim oczami zadawała mu jakieś pytania. Po jego wyrazie twarzy ewidentnie można było stwierdzić, że nie jest nią zainteresowany. Co przyznam szczerze, że mocno mnie zdziwiło, że taki chłopak jak on odrzuca szkolną diwę.
- Definitywne 1/10. Z daleka widać, że ma ją gdzieś, a ona robi z siebie totalną idiotkę.
- serio tak myślisz? - Lou zrobiła minę, jakbym powiedziała tak tylko po to żeby ją pocieszyć.
Nie wiem czy chce mi się w to wierzyć. Przecież widzisz jak ona wygląda i jakie ma zawsze powodzenie u płci przeciwnej.
- Dziewczyno, halo? Czy my na pewno patrzymy na te same osoby? Masz rację, Victoria jest ładna, ale proszę cię nie przesadzajmy. Moim zdaniem i mówię to zupełnie szczerze, jesteś od niej sto razy bardziej ładniejsza, a do tego naturalniejsza, zabawniejsza i na pewno inteligentniejsza. Zresztą spójrz teraz w ich stronę.
Obydwie obserwowałyśmy jak z przeciwka Cole odchodzi od swojego stolika ignorując swoją adoratorkę i kieruje się na wprost.
- Nie mogę po prostu nie mogę, on wygląda za bardzo jak kandydat na mojego chło..- Lou przerwała w połowie słowa i dopiero wtedy otrząsnęłyśmy się i zobaczyłyśmy, że chłopak stoi tuż przed nami.
- mojego co ? - rzucił w naszą stronę szeroko się uśmiechając.
CZYTASZ
Louella & Stella
JugendliteraturZdarza się, że kiedy u jednej osoby wszystko idzie ku dobrej drodze, u drugiej życie przewraca się do góry nogami. STELLA od lat zmaga się z lękami, które często odzwierciedlają się jej we snach. Dramatyczny wypadek, jaki wydarzył się w rodzinie, z...