XXIII

1.5K 71 4
                                    

Szpitale zajmowały wysokie podium pośród miejsc, których Megan nie znosiła. Zawsze wydawały jej się przesiąknięte rozpaczą, śmiercią i naiwną nadzieją na poprawę. Sam zapach był tak specyficzny, że nie dało się go zapomnieć i choć nigdy nie wylądowała w żadnym jako pacjentka, to wizyty u rodziny czy przyjaciół kojarzyły jej się bardzo negatywnie. 

Dźwięk wydawany przez maszyny monitorujące jej funkcje życiowe był pierwszym co usłyszała, kiedy leki podane w karetce zaczęły ustępować i wybudziła się z tymczasowego stanu nieprzytomności. Światło zapalone w sali na której leżała na początku ją oślepiało na tyle, że widziała jedynie jasną poświatę. W pierwszej chwili ją to przeraziło, bo nie miała pojęcia co się dzieje, a kiedy powiązała to z wypadkiem pojawiła się obawa przed utratą wzroku. 

- Megan, spokojnie. Jesteś w szpitalu, twój stan jest stabilny. Daj sobie chwilę. - Usłyszała znajomy jej głos, dopiero po chwili uświadamiając sobie, że należał do prawnika. 

Eduardo czekał na kobiety na komisariacie w momencie, w którym doszło do wypadku. Niewielki telewizor w poczekalni nadawał wiadomości na żywo i to tam dowiedział się o wypadku, bardzo prędko rozpoznając mercedesa, którym Natalie przyjechała ostatnio do jego biura. Szybko przekazał to policjantom, którzy mieli przyjąć zeznania blondynki, a ci uzyskali informację od jednostki będącej na miejscu na temat szpitala do których przewieziono poszkodowane. 

- To musiał być Lucas. - Powiedziała, oblizując suche wargi i przymykając na chwilę powieki, by nie drażnić zmysłu zbyt bardzo. 

Z ulgą przyjęła kubek z wodą i w asyście swojego prawnika wzięła niewielkiego łyka. Powoli otworzyła oczy, z ulgą stwierdzając, że jej wzrok dochodzi do siebie i widziała mężczyznę dość wyraźnie. Spojrzała za przeszklone drzwi do sali, zauważając przy nich jednego funkcjonariusza policji. 

- To samo pomyślałem. Sprawdzają nagrania monitoringu, ale z tego co mi wiadomo samochód nie miał numerów rejestracyjnych. Skąd Lucas mógł wiedzieć o tym, że Natalie planuje zeznawać? - Zapytał, spoglądając na zmęczoną twarz kobiety, którą pielęgniarka obmyła z krwi gdy była nieprzytomna. 

- Nie wiem. Podobno widział je na parkingu po tym jak zgrały nagranie. Może się domyślił. Pewnie nas obserwował. - Powiedziała, poprawiając się powoli na łóżku. - Co z Natalie? Mogę ją zobaczyć? 

- Operują ją od kilku godzin. Wiem tylko tyle. Lekarze nie chcą powiedzieć nic nikomu poza rodziną. Wezwali jej rodziców. 

Megan czuła jak rośnie w niej wściekłość. Doskonale wiedziała, że lekarze nie będą szczególnie skorzy do rozmowy z nią o stanie blondynki ponieważ nie były małżeństwem. Myśl, że ludzie, którzy w zasadzie się jej wyparli mieli większe prawo do poznania szczegółów jej stanu niż ona doprowadzała ją do szaleństwa. 

- Jesteś jej prawnikiem. Dowiedz się czegoś od policji. Pewnie już czyhają żeby mnie przesłuchać, więc niech się do czegoś przydadzą. - Powiedziała, spoglądając na mężczyznę, który skinął głową ze zrozumieniem i opuścił salę by faktycznie wyłuskać tyle informacji ile tylko możliwe.

W tym czasie do sali wszedł lekarz prowadzący Megan, który przeprowadził ją przez urazy jakich doznała. Większością były stłuczenia lewej strony ciała, uraz głowy i lekki wstrząs mózgu, poza tym jej badania wyszły w normie i musiała jedynie zostać na obserwacji przez dwa dni. Biorąc pod uwagę, że jej partnerka od kilku godzin była operowana, faktycznie miała szczęście. Choć czy było to słuszne określenie? W końcu pickup nie przypadkiem wjechał w nie od strony pasażera, to nie ona była głównym celem. 

Kiedy tylko lekarz upewnił się, że Megan jest w stabilnym stanie, a leki przeciwbólowe działają wydał zezwolenie na wprowadzenie do sali policji, która chciała spisać zeznania. Pierwszym odruchem była chęć wyproszenia ich, ale miała na uwadze to, że to co powie może pomóc w jak najszybszym schwytaniu Lucasa i opanowała swoje nerwy. 

Terapia dla par | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz