IV

2.2K 95 22
                                    

Wraz ze swoim narzeczonym postanowiła wybierać się na sesje raz na tydzień. Ustalili z sekretarką godzinę 15:00 w każdy piątek i ten czas został zarezerwowany dla nich na cały miesiąc. Lucas niewiele zmienił się od czasu ich pierwszego spotkania w gabinecie, niemniej jednak wydawał się być nieco mniej gburowaty niż zazwyczaj. Nie oburzył się nawet kiedy Natalie powiedziała mu, że w czwartek wieczorem wybiera się ze swoją przyjaciółką do klubu. On sam miał zaplanowane wyjście ze swoimi kumplami, więc być może było mu to po prostu na rękę. 

Z Liz znała się od początku studiów. Ta ekstrawertyczna dziewczyna od razu podbiła jej serce swoją otwartością i milionem pomysłów na sekundę sprawiając, że znacznie się otworzyła i cztery lata nauki zleciały jej bardzo szybko podczas setek imprez i spontanicznych wyjazdów. Pomimo, że wydawała się być osobą skłonną do szaleństw bardzo profesjonalnie podchodziła do swojego zawodu, a co ważniejsze była mistrzynią w utrzymywaniu sekretów. To jej pierwszej powiedziała o tym, że pociągają ją kobiety i jedyne co napotkała to silny uścisk oraz miliony rad co do tego jak kogoś poderwać. Nic więc dziwnego, że ani trochę nie pochwalała jej związku z Lucasem. I choć ostatecznie uszanowała błędną w jej mniemaniu decyzję przyjaciółki, to od czasu do czasu dawała jej wrednego kuksańca przypominając, że zasługuje lepiej. 

"Tylko ubierz się jak na imprezę, słyszałam, że chodzi tam sporo seksownych lasek." - Taka oto czekała na nią wiadomość, kiedy właśnie grzebała w swojej garderobie. Zaśmiała się pod nosem i pokręciła głową z niedowierzaniem. Miała wrażenie, że Elizabeth już zawsze będzie próbowała ją zeswatać z jakąś kobietą. 

Wzięła sobie jej radę do serca i wyciągnęła z otchłani szafy jednoczęściowy komplet idealnie dopasowany do ciała na całej długości. Był szmaragdowego koloru, idealnie komponując się z jej oczami, a wycięcie na plecach rozpoczynało się od samych ramion, kończyło zaś niewiele wyżej niż kość ogonowa. Dopasowała do niego srebrne szpilki i kopertówkę w tym samym kolorze i spojrzała na siebie w lustrze zastanawiając się, czy pokazywanie takiej ilości skóry to nie przesada. Ostatecznie pozostała przy tym wyborze i po spryskaniu się obfitą ilością swoich ulubionych perfum siedziała w taksówce, która zawiozła ją pod same drzwi Pandemonium, gdzie Liz flirtowała już z ochroniarzem. Opłaciła przejazd, po czym wysiadła z auta i podeszła do brunetki swojego wzrostu całując ją w policzek. 

- Załatwiłam nam stolik. - Powiedziała dumna z siebie, na co napotkała jedynie westchnienie ze strony Natalie, chociaż kiedy weszły do środka była jej za to wdzięczna. Miejsce było wypełnione po brzegi, a przy barze czyhała cała chmara mężczyzn "na polowaniu". 

Oddały swoje płaszcze do szatni, a na widok odkrytych pleców przyjaciółki Liz zagwizdała będąc w lekkim szoku. 

- Nie spodziewałam się, że mnie posłuchasz! - Powiedziała uśmiechając się promiennie, a ochroniarz poprowadził ich do stolika w rogu sali.

Miejsca jakie dostały wydawały się być idealne. Znajdowały się nieco w oddali od parkietu i głośników, dzięki czemu można było swobodnie toczyć rozmowę bez zdzierania sobie gardła, a jednocześnie doskonale było widać każdy zakątek. Kelner przyniósł im butelkę schłodzonej tequili wraz z talerzykiem cytryn pokrojonych na cząstki i solą. Natalie spojrzała na swoją przyjaciółkę pytająco, a ta wzruszyła jedynie ramionami.

- Zasługujesz żeby czasami się dobrze rozerwać. - Skwitowała, nalewając im po pełnym kieliszku alkoholu. 

- Jak tak pójdzie to i tak nie będę tego pamiętać. - Odpowiedziała blondynka i wzięła głęboki wdech tuż przed tym jak wychyliła shota zagryzając go cytryną.

Wieczór toczył się doskonale. Nie widywały się ze sobą bardzo często, więc miały sobie wiele do opowiedzenia, a alkohol tylko ułatwiał takie rozmowy. Obydwie były w doskonałym humorze, ignorując mężczyzn, którzy od czas do czasu podchodzili do nich proponując taniec lub drinka. Natalie w takich momentach zapominała o swojej toksycznej relacji i po prostu cieszyła się życiem, co tylko jej przyjaciółka potrafiła z niej wykrzesać. 

Terapia dla par | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz