Mimo, ze od nieudanego pranku minal tydzien, widok miesniaka nie mogl wyjsc Dzino z glowy. Dzisiaj jest dzien obchodu, sprawdzane sa umiejetnosci przeciwnikow.
godzina 15.30, sala treningowa
Multi - Witam was moi mili, pokażcie co potraficie
Przedstawiciele podeszli do pokazu siły i umiejętności, na poczatku wszystko szło dobrze, az do czasu. Asinus został zaślepiony pieknem swojego przeciwnika, wszystko w nim bylo idealne, nawet krople potu sunące po jego ciele czy pasma włosów ktore niechlujnie spadały na jego twarz.
Multi - Dzinold, to jest poziom ktory chcesz nam pokazać? Liczyłem na więcej
Mężczyzna nagle się ocknął, urok Morka byl silny, ale złość silniejsza.
Dzinold - Pokaże drugi raz to co umiem
Multi - Nie zawiedź nas tylkoSłowa stały się czynami, determinacja płynąca w jego żyłach pokazała swoją siłę.
Multi - Dobrze, jesteście gotowi do pojedynku. Dzień i godzina WBS zostaną podane jutro.
Merghani - Dajcie z siebie wszystko, postawilem na was pieniadze.Po chwili sędziowie odeszli a Mork z Dzinoldem zostali sami
Mork - Mozesz mi powiedziec co robiles w mojej lazience tydzien temu?
Dzinold - Zakład mialem z kolega a za rozjebana szafke mozesz podziękować temu szczurzysku, to nie moja wina
Mork - On nie jest głupi, musiales go brzydko potraktowac jesli zaczął Cię atakowac
Dzinold - Pierdolisz glupoty, niech sie cieszy ze to ja go brzydko nie potraktowalem swoja nogą.
Mork - Zobaczymy kto kogo brzydko potraktuje nastepnym razem ;)Bellator odszedl a Dzinold stał niewiele rozumiejac, jak ma interpretowac te slowa, co mial oznaczac ten usmieszek?
Dzinold szept - Pewnie źle to interpretuje, niech sie jebie.
CZYTASZ
Do boju cumraci! dzinold & mork fanfiction
FanfictionDwa wielkie rody są sobie wrogie, co sie stanie, gdy ich najmłodsi przedstawiciele przeciwstawią się tradycji? #151 - komedia