5. problemy

31 1 0
                                    

Mimo, ze od nieudanego pranku minal tydzien, widok miesniaka nie mogl wyjsc Dzino z glowy. Dzisiaj jest dzien obchodu, sprawdzane sa umiejetnosci przeciwnikow.

godzina 15.30, sala treningowa

Multi - Witam was moi mili, pokażcie co potraficie

Przedstawiciele podeszli do pokazu siły i umiejętności, na poczatku wszystko szło dobrze, az do czasu. Asinus został zaślepiony pieknem swojego przeciwnika, wszystko w nim bylo idealne, nawet krople potu sunące po jego ciele czy pasma włosów ktore niechlujnie spadały na jego twarz.

Multi - Dzinold, to jest poziom ktory chcesz nam pokazać? Liczyłem na więcej

Mężczyzna nagle się ocknął, urok Morka byl silny, ale złość silniejsza.

Dzinold - Pokaże drugi raz to co umiem
Multi - Nie zawiedź nas tylko

Słowa stały się czynami, determinacja płynąca w jego żyłach pokazała swoją siłę.

Multi - Dobrze, jesteście gotowi do pojedynku. Dzień i godzina WBS zostaną podane jutro.
Merghani - Dajcie z siebie wszystko, postawilem na was pieniadze.

Po chwili sędziowie odeszli a Mork z Dzinoldem zostali sami

Mork - Mozesz mi powiedziec co robiles w mojej lazience tydzien temu?
Dzinold - Zakład mialem z kolega a za rozjebana szafke mozesz podziękować temu szczurzysku, to nie moja wina
Mork - On nie jest głupi, musiales go brzydko potraktowac jesli zaczął Cię atakowac
Dzinold - Pierdolisz glupoty, niech sie cieszy ze to ja go brzydko nie potraktowalem swoja nogą.
Mork - Zobaczymy kto kogo brzydko potraktuje nastepnym razem ;)

Bellator odszedl a Dzinold stał niewiele rozumiejac, jak ma interpretowac te slowa, co mial oznaczac ten usmieszek?

Dzinold szept - Pewnie źle to interpretuje, niech sie jebie.

Do boju cumraci! dzinold & mork fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz