>1< Warunek szczęścia >1<

70 3 6
                                    

=10 sierpnia 2003 roku=

  Białowłosa dziewczyna otworzyła drzwi do sklepu z motocyklami. Na podłodze siedział uśmiechnięty brunet, który dopracowywał maszynę.

- Wiesz, że do jego urodzin jeszcze dziesięć dni? Nie musisz się tak śpieszyć - powiedziała, wręczając mu kawę do ręki.

  Chłopak w odpowiedzi pokiwał głową i zaśmiał się melodyjnie. Po chwili wstał i przytulił dziewczynę. A to wywołało uśmiech na jej twarzy.

  Keiri ufała Sano, ponieważ wiedziała, że jest lojalny. Uwielbiała spędzać czas z przyjacielem w jego sklepie i czasami mu pomagać. Zazwyczaj stała przy kasie lub opiekowała się sklepem, gdy chłopak miał ważniejsze sprawy.

- Trzymaj jeszcze to- powiedziała, wręczając Shinichiro małą torebkę prezentową - prezent ode mnie, ale daj mu go razem z twoim.

- Czemu sama mu nie dasz? - zapytał, a w odpowiedzi dziewczyna tylko wzruszyła ramionami.

=23 luty 1995 roku=

Zielonooka podskoczyła, gdyż nie spodziewała się Shinichiro w swoim salonie.

- Co ty tu robisz? - spytała, przypominając sobie, że sama dała chłopakowi klucz do mieszkania oraz, że przyjaźni się on z jej bratem.

- Chciałem sprawdzić czy wszystko okej i przy okazji dać ci to - powiedział czarnooki wręczając jej prezent.

- Dobrze wiesz, że nie lubię dostawać prezentów na urodziny - chciała kontynuować, ale Shin jej przerwał.

- Ale to nie jest związane z twoimi urodzinami, chyba mogę dawać ci podarunki bez okazji prawda?

  Keiri tylko przewróciła oczami i otworzyła pudełko. W środku leżał długi, biały płaszcz, na plecach ciemno czerwoną farbą narysowany jest smok, oraz litery B i D. A pod nim, na czarno widnieje napis "Freedom". Na rękawach kurtki, tym samym kolorem co napis, narysowane były kwiaty jaśminu, a pomiędzy nimi przewijał się czerwony smok. 

  Oczy dziewczyny zabłysnęły z radości, co zauważył chłopak i na widok szczęścia przyjaciółki sam się uśmiechnął.

- Wczoraj założyłem Black Dragon i stwierdziłem, że powinnaś mieć kurtkę inną niż pozostali członkowie. - powiedział z jeszcze szerszym uśmiechem. Chłopak wiedział, że dziewczyna nie miała zamiaru walczyć, a może po prostu nie znał jej od tej strony?

=6 lipca 2005 roku= (Teraz)

  Keiri przechodziła obok grupy nastolatków, którzy organizowali walki.

- Toman schodzi na psy - powiedziała, rozpoznając kurtki, w które ubranych było kilku trzecioklasistów.

- Co ty powiedziałaś? - usłyszała krzyk za swoimi plecami.

  Po chwili otoczyła ją trójka gimnazjalistów. Każdy z nich miał czarne, krótkie włosy zaczesane do góry. Dwóch z nich miało papierosy w rękach.

- Nie jesteście troche za młodzi, żeby palić? - spytała i podniosła brew. Upiła łyka energetyka, którego cały czas miała w ręce i ignorując dalsze wypowiedzi chłopaków, zaczęła iść przed siebie.

  Jeden z chuliganów położył rękę na jej ramieniu, a popiół z papierosa opadł na biały płaszcz, który podarował jej przyjaciel. Jedyna różnica była taka, że logo gangu zakryła skrawkiem białego materiału. Nie przyznawała się do Black Dragon, odkąd Izana został hersztem to już nie był ten sam gang co na początku.

  Keiri wściekła się. Jednym ruchem wywaliła trzecioklasistę, a na ten ruch pozostała dwójka rzuciła się na nią. Dziewczyna zwinnie unikała każdego ciosu i doprowadziła do momentu, w którym jeden z napastników przez przypadek uderzył swojego wspólnika. Jak można było się spodziewać oboje zaczęli bić się nawzajem. A dziewczyna zaczęła iść drogą, którą wcześniej podążała. Zauważyła, że w między czasie przyjechał młody Sano i Ken, jednak nie zwracała na to uwagi. Nie chciała, żeby widzieli ją w takim stanie. Napiła się energetyka i szła przed siebie. Jednocześnie wkładając do torby dwie paczki papierosów, które wyciągnęła z kieszeni gimbusów.

Danse Macabre // Shinichiro SanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz