>2< Prędzej niż później >2<

35 2 0
                                    

=Rok 1997=

   Czarnowłosy upadł na ziemię podczas walki. Nie był silny, nie bez powodu nazywano go Słabym Królem. Jednak był bardzo lojalny i można było na nim polegać. By obronić przyjaciół, gotowy był zrobić wszystko. To właśnie uwielbiała w nim Ryu. Nastolatkowie nie widzieli się prawie od roku, co sprawiło, że chłopak był przybity. Kochał Keiri jak siostrę, a może nawet bardziej. Nie znał przyczyny, dla której dziewczyna go unikała. Miał nadzieję, że jak najszybciej się spotkają i znowu wszystko będzie tak jak wcześniej.

  Pośród bijących się nastolatków, mignęły mu charakterystyczne zielone tęczówki. Jednak, gdy jeszcze raz się rozejrzał, nie mógł ich odnaleźć. Stwierdził, że musiało mu się coś wydawać, pomimo, że to już kolejny raz kiedy je widzi. Wstał i wyruszył do dalszej bitwy. Po chwili, po raz kolejny dostał pięścią w twarz, a z nosa i ust poleciała mu krew. Nastolatkowi zakręciło się w głowie, nie mógł wstać o własnych siłach. Czerwona ciecz kapała na ziemię i mieszała się z błotem. W pewnym momencie ktoś wystawił do niego dłoń.

- No co ty, nie mów, że tak szybko się poddajesz. - usłyszał zatęskniony głos, na który jego serce zabiło dwa razy szybciej. Spojrzał się w górę i zobaczył uwielbianą przez siebie twarz, ten ledwo widoczny uśmiech, zielone oczy, które świeciły się tak jak zapamiętał, od dawna marzył by móc je znowu zobaczyć. Od razu dało zauważyć się szczere szczęście na jego twarzy. Nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego. - Zobaczyłeś anioła, że tak się na mnie patrzysz? Znaczy ja wiem, że jestem piękna, ale— - zatrzymała wypowiedź widząc łzy na twarzy przyjaciela. Od razu go przytuliła.

- Keiri? - powiedział, z taką jakby ulgą? Wtulając się w ciało przyjaciółki.

- Tak, Shin to ja, wytłumaczyłabym ci wszystko, ale nie jest to dobry moment. - Odpowiedziała, a obok nich właśnie przeleciał młody mężczyzna z przeciwnego gangu. Na co dziewczyna lekko się zaśmiała. Po raz kolejny wyciągnęła dłoń do czarnowłosego i uśmiechnęła się szeroko - Chcesz poczuć trochę nostalgii i ponapierdalać się jak kiedyś?

  Shinichiro tylko uśmiechnął się i złapał za dłoń Ryu. Dopiero teraz zdążył się jej przyjrzeć. Jej włosy były ciemniejsze niż zazwyczaj, pewnie są po prostu zabarwione błotem wymieszanym z wodą. Na jej ciele widać było pojedyncze krople krwi, jednak sama nie miała widocznej rany, czyli ciecz najprawdopodobniej należała do przeciwników. Miała na sobie zwykłą kurtkę gangu, a jej brzuch i klatka piersiowa otoczone były bandażem.

  Nastolatkowie razem stanęli do walki. Takeomi na widok białowłosej uśmiechnął się. Dawno nie widział jej w kurtce gangu i szczerze, brakowało mu tego. Wiedział, że dziewczyna jest bardzo ważna dla Shinichiro. Dla niego też jest. Bóg wojny dołączył się do dwójki siedemnastolatków i razem walczyli, chociaż wyglądało to raczej tak, że Takeomi i Ryu musieli bronić Shina przed dostaniem. Chociaż chłopak sam sobie wmiarę radził, ale i tak woleli go pilnować.

=6 lipca 2005 (teraz)=

  Zombie zatrzymał się przy jednej z alejek, dając dziewczynie znać, że to tutaj czeka na nią czterooki. Białowłosa starała się pozbyć negatywnych emocji, które pojawiły się jak tylko przypomniały jej się plany blondyna. Miał on zaplanowany każdy ruch. Dziewczyna o tym wiedziała, oczywiście nie znała dokładych planów chłopaka, jednak wiedziała trochę więcej niż pozostali z jego wspólników. Z jakiegoś powodu blondyn mówił jej o swoich pomysłach i prosił ją o wyrażenie opinii. Jedyne czego jej brakowało to celu, do którego szarooki podążał. Dziewczyna nie wiedziała o nim dużo, on zresztą o niej też mało wiedział. Przynajmniej tak myślała.

- Ryu! - powiedział blondyn z uśmiechem na twarzy. Chłopak rozszerzył ramiona, tak jakby chciał przytulić młodą dorosłą.

- Wiesz, że się nie przytulam. - powiedziała, na co chłopak szybko opuścił ręce - może przejdźmy do momentu, w którym prosisz mnie o walkę po stronie Valhallii, a ja się nie zgadzam tak jak poprzednie cztery razy? - dodała po chwili.

Danse Macabre // Shinichiro SanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz