2.

453 11 0
                                    

- Siema dzbany.- powiedziałam obojętnie, otwierając drzwi auta(?) i wsiadając na tylnie siedzenie.
- cześć karzełku.- odparł Maciek-
- tak was czasami kurwa nie cierpię ze o jezu.- powiedziałam z lekkim grymasem, spowodowanym przez przymusowe wyjście z domu-
- nie marudź, jedziemy do Nobocoto, będziemy nagrywać kawałki, do nowej płyty.
- AHA, i tylko po to chcieliście żebym z wami pojechała ?! NAPRAWDĘ?.
-umm, no tak, a czemu nie?- zapytał Paweł obracając się w taki sposób aby moc zobaczyć moją twarz.
- wyciągnęliście mnie z domu, z pod mojej ciepłej kołdry tylko po to, żeby wziąć mnie ze sobą do Nobocoto aby nagrać nuty? I ja wam jestem potrzebna do towarzystwa? Okej, ale od razu uprzedzam, ze wyciągając mnie z domu gdy jestem, głodna, śpiąca, ze zjebanym humorem i zmęczona, to narażacie swoje piekne buźki moi drodzy.- z lekkim uśmiechem wypowiedziałam swój jakże długi monolog patrząc na twarze chłopaków .
- Dobrze, jak jesteś głodna, zanim pojedziemy do Nobocoto, zajedziemy do maczka. Pasuje?-zapytał starszy Kacperczyk, na co jego młodszy brat jedynie „wywrócił" oczami.
- jak na twój koszt to chętnie.- zaśmiałam się- a tak serio, to potem Wam oddam bo tak czy inaczej już ostatnio Paweł mi stawiał maka to i przy okazji Tobie oddam.- powiedziałam zwracając mój wzrok ku twarzy Pawła.
- Nic mi nie będziesz oddawać, pojebało Cie?- odwrócił się w moją stronę z lekkim mindfuckiem(?) młodszy Kacperczyk.
- Nie, nie pojebało mnie. I tak Wam oddam za to kasę, ale nie teraz bo tak się składa ze nie mam portfela przy sobie, nie przewidziałam tego ze będziemy jechać do maczka.- posłałam chłopakom ciepły uśmiech uprzednio wymawiając krótkie zdanie: „ Biorę to co zawsze." oparłam głowę o szybę i patrzyłam na panoramę Warszawy początkiem lata. 

_**********_
Z transu wyrwał mnie głos Pawła mówiący, ze dojechaliśmy do Nobocoto. Wysiadłam z auta zabierając od chłopaka swojego wrapa ze spritem i frytkami.

- w sumie to ja jestem debilem, mogę wam przelać kase za to- powiedziałam to tak jakby mnie nagle olśniło.
- nie będziesz za nic oddawać, Ciebie chyba serio coś jebło. Nie potknęłaś się przypadkiem, schodząc ze schodów?- zapytał Maciek wchodząc do studia.
- Nie, nie potknęłam się, spokojnie. Nic mi nie jest.- zaśmiałam sie na słowa Maćka i usiadłam w wygodnej pozycji na fotelu.- Jak dobrze ze mam zawsze ze sobą słuchawki, przynajmniej nie będę musiała słuchać tych twoich jęków- powiedziałam sarkastycznie, zwracając się do blondyna.
- Chyba jednak lubisz słuchać tych „jęków" bo widziałem u ciebie playlistę, była zatytuowaną „nuty braciaków❤️" jeśli dobrze pamiętam- Tym razem do rozmowy włączył się Paweł.
- mhm, no może i mam takową playlistę ale to nie jest żaden dowód.
_******_

Tylko Ty || Paweł Kacperczyk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz