12

220 5 0
                                    

Pare dni po naszych zakupach Janek znowu zaczął jeździć do studia nagrywać nuty i ustalali z resztą SBM daty festiwalu na lotnisku na Bemowie.
Ja za to znowu straciłam humor. Stwierdziłam ze pogadam z ludźmi z SBM o małym wyjeździe do domku na leśniczówce po dziadkach od strony taty.
Fukaj, Janusz, Bracia i Janek się zgodzili a reszta stwierdziła ze nie mają czasu.

Byliśmy już w drodze, wyruszyliśmy około 2,5 godziny temu wiec mamy mniej więcej 4 godziny drogi.
-Błagam zatrzymajmy się na stacji zaraz- ledwo z siebie wydusiłam- zaraz nie wytrzymam.
-Zaraz jest stacja, dasz rade, zatrzymam się- powiedział Janek.
Tak jak powiedział, tak zrobił i już po chwili leciałam na stacje do toalety.
Nie mam choroby lokomocyjnej wiec nie wiem co jest przyczyną wymiotów.
Nie wiele myśląc kupiłam normalną wodę i wafle ryżowe. Podziękowałam za zakupy i wyszłam.
-Już jestem. Dzięki Janek, kochany jesteś. Nie chciałam żebyś miał obrzygane auto- zaśmiałam się otwierając wafle.- Chce ktoś- zwróciłam się do reszty pasażerów wyciągając rękę z paczką wafli.
-Dzięki- rzucił Paweł biorąc dwa. Maciek poszedł chyba w ślady brata i zrobił to samo.
-A masz moze peta?- zapytał Aleks
-A mam peta- powiedziałam szukając paczki malboro w torbie- proszę.

*____*
Po długiej i jakże męczącej trasie, dotarliśmy na miejsce.

-Wszyscy mamy pokoje u góry- powiedziałam po czym ruszyłam w stronę schodów na piętro.- na przeciwko schodów jest łazienka, na lewo salon i jeden pokój a na prawo kuchnia. U góry jest mój pokój jeszcze są trzy. Dwa jednoosobowe i jeden dwuosobowy.
Podzielcie się pokojami kto i jak a ja idę do siebie. Jak coś mój pokój jest na lewo.- wytłumaczyłam im „rozkład"domu.-I każdy pokój ma przydzieloną łazienkę.
*****
Już ogarnięta zeszłam na dół z myślą aby coś zjeść jednak lodówka była pusta.
-Kto jedzie ze mną ma zakupy?- zapytałam widząc ze chłopaki siedzą w salonie.
-Ja mogę jechać, kupię od razu potrzebne mi rzeczy-dostałam odpowiedź od Janusza.
-To chodźmy- uśmiechnęłam się i zaczęłam schodzić na dół- Biorę klucze i zamykam dom jak coś- krzyknęłam do reszty. Odpowiedzi tym razem nie dostałam wiec uznałam ze mnie słyszeli.
***

lolll kolejna długa przerwa
dzięki za tyle wyświetleń
see ya next time

Tylko Ty || Paweł Kacperczyk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz