2

21 0 1
                                    

Następny Dzień

Pov Daniel
Znowu zaspałem, w szkole zjawiłem się przed dziewiątą
-Przepraszam za spóźnienie-warknąłem wchodząc do klasy od razu kierując się w stronę ostatniej ławki, podniosłem wzrok i zobaczyłem...
JEGO?! To naprawdę był on?
 Nie zwróciłem na niego uwagi podczas wczorajszych lekcji, tak bardzo chciałem go spotkać, a okazuje się, że jesteśmy w jednej klasie. Lepiej być nie może.

Koniec lekcji pierwszej

Wybiegłem z klasy jako jedna z pierwszych osób, chciałem zatrzymać bruneta, bo przeprosić go za wczorajsze zachowanie, odwróciłem głowę w stronę drzwi, czekałem niedługą chwilę, aż wyszedł. Niestety nie był sam stał z jakąś dziewczyną.
Rozmawiali o czymś, nie zwrócili na mnie uwagi, jedyne co usłyszałem z ich rozmowy to imię chłopaka, nazywał się Cyprian.
Miałem pomysł jak mogę zacząć z nim rozmawiać, musiałem tylko poczekać do końca wszystkich lekcji, aż zostanie sam w drodze do domu.

15:30 Koniec lekcji

Pov Cyprian
Byłem wykończony dzisiejszym dniem, już prawie dochodziłem do furtki wydzielającej teren szkoły gdy zobaczyłem przed sobą Daniela.
-Cześć Cyprian, chciałbym cię przeprosić- usłyszałem głos blondyna skierowany w moją stronę.
Nie spodziewałem się akurat tego, Nadia mówiła mi na jego temat mnóstwo rzeczy, między innymi, że czerpie przyjemność z nękania innych, a tu nagle przeprasza mnie?
-Wszystko w porządku?- słowa te wyrwały mnie z przemyśleń
-T-tak, chyba tak-odpowiedziałem cicho
-Chciałbyś się gdzieś przejść?- niebieskooki uśmiechnął się lekko, czułem jakby plotki na jego temat były zmyślone, nawet nie wiem dlaczego, ale zgodziłem się
-Cyprian co ty robisz?!On chciał cię uderzyć!-słyszałem tylko w swojej głowie, byłem na siebie zły, ale chyba mu zaufałem.

Szliśmy w niezręcznej ciszy, aż dotarliśmy pod duże drzewo rosnące w środku parku.
-Często tu przychodzisz?-zapytałem wreszcie, gdyż nie mogłem wytrzymać ciszy
-Siedzę tu zawsze gdy uciekam ze szkoły, można powiedzieć, że to moje ulubione miejsce do przemyśleń-powiedział i zasiadł na korzeniach.
Przysiadłem się i doszło do mnie, że Daniel nie wydaje się być taki zły, jest inny niż myślałem
-Wiem co słyszałeś na mój temat, obiecuję ci, że dla ciebie taki nie będę
-Dlaczego akurat dla mnie?-lekko zaskoczony spojrzałem na chłopaka
-Po naszym wczorajszym spotkaniu, znowu tu przyszedłem, dość długo zastanawiałem się nad tym, mimo, że cię nie znam to wywarłeś na mnie duże wrażenie, nie pozwoliłbym cię skrzywdzić- lekko uśmiechnął się patrząc wciąż w ziemię
Czułem, że się rumienię, bałem się, że to zauważy jednak ten kontynuował
-Czuję, że to co ci mówię nie ma sensu, ośmieszam się tylko, zapomnij o tym, palisz?-pytanie zadane w celu zmiany tematu wybiło mnie z rytmu, co prawda wtedy jeszcze nie paliłem, jednak postanowiłem dorównać Danielowi.
Chwyciłem za jednego z papierosów i odpaliłem go, prawie się udusiłem dymem, który wypełnił moje płuca, ten debil zamiast pomóc mi podczas gdy się krztusiłem, zaczął się śmiać, przez co znowu poczerwieniałem, tym razem ze wstydu.
-Co ty sobie kurwa myślałeś?!-pytanie to błądziło po mojej głowie.
Spojrzałem na blondyna, przestał się śmiać, a na jego twarzy został tylko uśmiech

Pov Daniel
Nie powinienem się z niego śmiać, ale to było silniejsze ode mnie, Cyprian zawstydził się, jego policzki przyjęły czerwonawą barwę, wyglądał dość uroczo, zaraz... Dlaczego o tym pomyślałem? NIE JESTEM GEJEM ;-;
Chociaż chyba uważanie, że ktoś jest uroczy nie świadczy od razu o orientacji prawda? Sam już nie wiem.
Spędziliśmy tam ponad trzy godziny, po upływie tego wspaniałego czasu zaczeliśmy się zbierać do domów, zrobiło się już dość chłodno, a Cyprian był w krótkim rękawku, nie mówiąc nic zdjąłem swoją czarną bluzę w pająki i nakryłem nią ramiona chłopaka
-Odprowadzić cię?- zapytałem od razu po tym
Brązowooki nie spodziewał się raczej takiego obrotu spraw
-Nie, nie trzeba, ale dzięki- uśmiechnął się czule i zniknął w głębi parku.
Chwilę po tym sam wróciłem do domu, uśmiech nie znikał z mojej twarzy, przez co po powrocie do domu mój brat od razu zasugerował rodzicom, ze byłem gdzieś z jakąś dziewczyną, Ehh nienawidzę tego człowieka


Koniec zacnego drugiego rozdziału, do błędów ortograficznych się nie przyznaję, to nie ja, nie najdłuższe wydają mi się te rozdziały ale jednak liczebność słów mają jaką mają, może poprawi się to kiedyś w co wątpię 

CYNIEL *HISTORIA PRAWDZIWA*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz