[ seven ]

244 28 22
                                    

Felix w poniedziałkowy poranek obudził się bardzo wcześnie. Jego zajęcia rozpoczynały się o ósmej, a on już o szóstej był na nogach. Miał po drodze podejść po Changbina, więc specjalnie wstał wcześniej, by się nie spóźnić.

Dodatkowo musiał teraz bardziej przykładać się do wyglądu, by nie czuć się przy Changbinie źle. Nie uważał się za brzydkiego, jednak przy ciemnowłosym chłopaku miał coraz więcej kompleksów.

Stał przed szafą, przeglądając ubrania. Żadne z nich nie wyglądało dobrze na tyle, by pokazać się w nim w szkole.

W końcu, po długim namyśle, zdecydował się na ciemne jeansy i wzorzastą koszulę. Wszystko dopełnił akcesoriami, które dodawały mu uroku.

Gdy wyszedł z domu, uprzednio zjadłszy śniadanie, które, bardzo kreatywnie, składało się z płatków i mleka, od razu skierował się do domu Changbina. Mieli iść razem do placówki.

Przez weekend dużo ze sobą pisali i ustalali rzeczy takie jak droga do i powrót ze szkoły, spędzanie razem przerw i dodatkowe lekcje angielskiego prowadzone przez Felixa. Ostatnia z nich miała mieć dzisiaj swój debiut, w domu Changbina. Oboje bardzo się cieszyli, że spędzą z tym drugim. Felix dlatego, że był oczarowany osobą czarnowłosego, a Changbin dlatego, że blondyn dawał mu poczucie bezpieczeństwa i mógł spokojnie z nim rozmawiać.

Gdy dotarli do budynku, ich oczom od razu ukazał się Jisung. Changbin odruchowo złapał Yongboka za rękę, mocno ją ściskając. Od razu pozwoliło mu to na chwilę oddechu i relaksu przed rozmową z chaotycznym przyjacielem Felixa.

- Changbinnie, chcesz porozmawiać z Jisungiem? - zapytał Felix, a Changbin na zdrobnienie swojego imienia tylko się uśmiechnął.

- Tylko, jeśli będziesz mnie cały czas trzymał za rękę. - odpowiedział mu czarnowłosy zgodnie z prawdą.

Jeśli Felix nie trzymał go za rękę, nie szedł obok niego lub w ogóle nie było go w okolicy, Changbin stawał się jak duch. Bał się do kogokolwiek podejść, a co gorsza rozmawiać. Wiedział, że to nie jest szczególnie zdrowe zachowanie - uzależnianie swojego życia od jednej osoby, jednak nic nie mógł na to poradzić. Felix działał na niego lepiej niż wszelkie terapie i spotkania z psychologami, które w istocie nic nie dały.

Chciał być z tym blondynem wszędzie. Cały czas trzymać go za rękę i nigdy nie puszczać. Nie wiedział, czy uczucie jakim zdążył obdarzyć Felixa było czymś więcej niż zwykła przyjaźń, natomiast był w pełni świadom tego, że uroczy blondwłosy chłopak zmienił jego życie na lepsze. Obrócił je o sto osiemdziesiąt stopni, pokazując mu jego drugą stronę.

- Nawet nie zamierzałem jej puszczać. - powiedział Felix i zwrócił się w stronę bruneta. - nie przeraź go.

- Cześć Changbin. Jestem Jisung, miło mi cię poznać. - powiedział spokojnie i powoli.

- Cześć Jisung. Cieszę się, że Felix nas sobie przedstawił, bo wydajesz się naprawdę przyjazny. - odpowiedział Changbin, czując jak stres odpływa z niego przez dłoń Felixa.

- Hej chłopaki, sory, że przerywam, ale porywam wam tą uroczą wiewiórkę. - powiedział chłopak z fioletowymi włosami, który nagle stanął przy Jisungu. Changbin, który nie był przygotowany na poznawanie nowej osoby, od razu się spiął i mocniej ścisnął dłoń Felixa. Był z siebie zadowolony jedynie dlatego, że zrozumiał wszystko, co powiedział ten chłopak, mimo, że mówił po angielsku. Uznał to za znaczny postęp. - O, nie widziałem cię wcześniej. Jesteś tym nowym uczniem z Korei? Ja jestem Rhino.

Changbin rozluźnił się nieco, słysząc wesoły głos fioletowowłosego. Wszyscy, których do tej pory poznał w nowym miejscu wydawali się naprawdę życzliwi i pomocni, co uznał za dobry znak od Opatrzności. Na słowa chłopaka skinął tylko głową, ponieważ wciąż odezwanie się było dla niego zbyt wielkim wysiłkiem.

i'm stuck with a phobia | changlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz