Felix wrócił do domu około dziewiątej. Wszedł do pokoju i padł na łóżko obok Jisunga.
- Powiedziałem mu dobranoc. Jisung, czy to możliwe, że zakochałem się po jednym dniu? - zapytał od razu przyjaciela.
- Wiesz co, ja się na miłości nie znam. Ale ona chyba nie przychodzi tak szybko. Jest takie coś co się nazywa zauroczenie. Jak jesteś w jakiejś osobie zauroczony, to znaczy, że czujesz do niej coś więcej niż zwykłą przyjaźń, ale to nie jest ta taka poważna miłość. - odpowiedział Jisung.
- Wow, pierwszy raz powiedziałeś coś mądrego. Jestem pod wrażeniem. - Felix zaśmiał się pod nosem.
- Zamknij ryj. Wiesz, jak się od trzech lat jest zakochanym w tym samym gościu, to trochę informacji się nazbierało. Nie jestem może miłosnym ekspertem, ale wiesz, jak potrzebujesz pomocy to wal śmiało. A propos bycia zakochanym, to widziałeś jak Seungmo patrzył dzisiaj na Hyunjina w pizzerii?
Rzeczywiście. Felix widział doskonale, z jakimi iskierkami w oczach Seungmin patrzył na jego byłego. I wbrew pozorom, wcale nie był zazdrosny. Cieszył się, że jego młodszy kolega interesuje się Hyunjinem.
- Tak. Nie jestem pewien do końca, za kogo Hyunjin uważa Seungmina. Od Seungmo na kilometr widać, że Hyunjin coś dla niego znaczy. Całkiem duże coś. - odpowiedział Yongbok po krótkim namyśle.
- A co jak w wakacje się zeszli i nam nie powiedzieli? - źrenice Jisunga poszerzyły się, gdy zdał sobie z tego sprawę.
- Nie, to nie możliwe. Seungmo nie umie trzymać języka za zębami, a jeśli chodzi o związek, to jestem pewien, że nie ma on miejsca. Jeszcze. - uspokoił go Felix.
Seungmin, owszem, był zakochany w Hyunjinie. Po uszy. Kochał go nawet wtedy, gdy starszy spotykał się jeszcze z Yongbokiem. Hyunjin podobał mu się już od dawna, mniej więcej od początków jego edukacji w liceum. Potem to małe zauroczenie przerodziło się w nieszczęśliwe zakochanie, które od ponad trzech lat nie dawało Seungminowi spokoju.
Hyunjin również lubił Seungmina. Tak naprawdę, to Seungmin był powodem, dla którego pokojowo zerwali z Felixem. Yongbok myślał, że po prostu do siebie nie pasują, ale nie pasowali dlatego, że starszy myślami był zawsze przy młodszym brunecie.
- Co powiesz na przeprowadzenie operacji pod tytułem 'Seungjin'? - zapytał Jisung z chytrym uśmiechem.
- Chciałbym się najpierw dowiedzieć, czy Hyunjin czuje do Seungmina to samo. Jeśli tak, operacja zostanie rozpoczęta w trybie natychmiastowym. - odpowiedział Yongbok. Nie chciał żadnej ze stron zmuszać do związku, jeśli mieliby czuć się z tym niekomfortowo.
~
Następnego dnia chłopcy obudzili się koło jedenastej. Pomimo tego, że położyli się spać dosyć późno, byli całkiem wyspani. Felix powoli podniósł się z łóżka i poczłapał w stronę biurka, na którym leżał telefon. Urządzenie jakby wyczuło obecność właściciela, bo zaczęło przeraźliwie głośno dzwonić.
- Halo, Seungmin? - odezwał się Felix lekko zachrypniętym głosem.
- Cześć. Mam nadzieję, że cię nie obudziłem. Brzmisz, jakbyś jeszcze spał.
- Nie, wstałem przed chwilą. Coś potrzeba?
- Możemy się spotkać? Mam do ciebie sprawę, ale nie chcę jej omawiać przez telefon.
- Jasne, o której ci pasuje?
- Może być piętnasta? Aha, ważne. Nie bierz Jisunga ze sobą, okej? To sprawa tylko do ciebie.
Felix pożegnał się z przyjacielem i odłożył telefon z powrotem na biurko. Yongbok odwrócił się do Jisunga i pomachał mu przed twarzą. Chłopak przetarł oczy rękoma i spojrzał na blondwłosego.
- Chodź na śniadanie. Mama coś upichciła. Jestem na dziewięćdziesiąt procent pewien, że czuję naleśniki. - powiedział Felix w stronę starszego.
Jisung na słowo 'naleśniki' od razu się ożywił i wyskoczył z felixowego łóżka. Szybko przebrał się w coś, w czym mógł pokazać się pani Lee i zadowolony stanął przy drzwiach, czekając na blondyna.
Zeszli po schodach, kierując się do kuchni, z której dochodził apetyczny zapach naleśników. Usiedli przy stole, na którym położone były już talerze piętrzących się pyszności razem z kilkoma rodzajami dżemów, jogurtów i owoców.
- Ciociu, nawet nie skosztowałem tych naleśników a już wiem, że będą zajebiste. - powiedział Jisung, a gdy dotarło do niego, że użył przekleństwa, szybko zaczął przepraszać.
- Ah, Jisungie, siadaj, a nie ględzisz tyle. Smacznego. - uśmiechnęła się kobieta i wróciła do przygotowywania innych posiłków.
Felix, wstając rano z łóżka, wcale nie szedł po telefon by odebrać telefon od Seungmina, a żeby napisać do Changbina wiadomość, życząc mu miłego dnia. Jednak gdy młodszy zadzwonił, Yongbok na chwilę zapomniał o czarnowłosej piękności. Potem poczuł woń naleśników i chęć napisania do Changbina zeszła na drugi plan.
Po śniadaniu, zostawiając Jisunga w kuchni, pobiegł do swojego pokoju z zamiarem napisania do starszego kolegi. Gdy dotarł do sypialni okazało się, że starszy wyprzedził go, ponieważ na ekranie blokady urządzenia ukazało się powiadomienie od Changbina.
Changbin 🌕
cześć Felix, miłego dnia :)Na usta Felixa wpłynął wielki uśmiech, spowodowany wiadomością czarnowłosego.
Felix ☀️
dziękuję, tobie też, Changbin :)
Yongbok, dalej z uśmiechem przylepionym do twarzy, odwrócił się w stronę drzwi, które zaskrzypiały od wejścia Jisunga.
- Boże, twoja mama robi dowalone naleśniki. Mógłbym je jeść codziennie. - rozmarzył się brunet.
- Ja mam dla ciebie lepsze informacje. Mam przeczucie, że operacja 'Seungjin' się powiedzie. Seungmin chce się dzisiaj spotkać. Bez ciebie. - Felix uważnie spojrzał na Jisunga. - Wydaje mi się, że planuje jakiś krok w stronę jego relacji z Hyunjinem.
- Powiem ci, mój przyjacielu, że Seungjiny można uznać za realne już dzisiaj, bo Hyunjin chce spotkać się ze mną. Bez ciebie. - odpowiedział Jisung i nadymał policzki. - Jak oni sie dzisiaj nie zejdą, to ja się chyba zabiję. Mówię ci.
Yongbok myślami był już gdzieś indziej. Powrócił do uroczej wiadomości, którą dostał od Changbina. Na myśl o chłopaku jego policzki zrobiły się lekko różowe, a tętno znacznie przyspieszyło. Gdy Jisung spojrzał w ekran telefonu blondyna, zaśmiał się cicho.
- Operacja 'Changlix' również musi się odbyć. - powiedział, wciąż spoglądając na rumianego chłopaka.
- Changlix? Co masz na myśli mówiąc Changlix? - zapytał zmieszany, mimo, że bardzo dobrze wiedział, czym był owy 'Changlix'.
- No matko, ty i Changbin! Typie, rumienisz się od jednej głupiej wiadomości. Niestety, na dzisiaj musisz swojego przystojniaka zostawić, bo Seungjiny mają być razem, rozumiesz?!
Felix na wzmiankę o Changbinie znów się zarumienił i pomimo dużych starań, nie udało się tego ukryć. Przyjaciele zaczęli sprzątać pokój po spaniu, bo w sypialni blondyna znajdowało się dużo niepotrzebnych już rzeczy czy śmieci, między innymi opakowania po żelkach, które spożywali w nocy.
Chwilę jeszcze się ponudzili, ale potem zaczęli się powoli zbierać i główkować nad tym, co zrobić, by Hyunjin i Seungmin zostali dzisiaj parą. Felix był już pewien, że nie zrobi niczego wbrew Seungminowi, bo wypytał go dokładnie, czy chodzi o Hyunjina. Gdy Jisung zrobił to samo, upewnili się już w stu procentach, że ich przyjaciele szaleli za sobą.
CZYTASZ
i'm stuck with a phobia | changlix
Fiksi PenggemarOpowieść, w której Changbin zmaga się z fobią społeczną, a zachwycony jego pięknem Felix robi wszystko, by ten poczuł się komfortowo wśród innych ludzi. [poboczne shipy] ~ Minsung ~ Seungjin