×~14~×

300 22 10
                                    

Quackity

Każdy dzień mijał tak samo.. z każdym dniem Wilbura coraz dłużej nie było przy mnie popadałem w depresję przez to że go już nie ma że nie ma już kogoś kto mnie wspierał pomagał i pocieszał.. przytulił gdy tego potrzebowałem czy kupił mi słodycze a teraz?.. teraz jestem sam nikt w klasie nie zauważył że coś się dzieje jedynie moi przyjaciele z dsmp mnie pocieszają w szkole teraz siedzę sam i z nikim nie gadam nawet jak mnie wyzywają czy zabierają mi rzeczy nic zero reakcji.. poprostu kiedyś gdy Will był przy mnie każdy dzień był lepszy a teraz teraz został mi po nim kwiatek który zabrałem z jego biurka.. każdy dzień po szkole wyglądał tak że szedłem na cmentarz przechodziłem przez metalowy czarny płot i tam było drzewo z nagrobkiem wilbura to ja chciałem by był tam pochowany.. siedziałem tam kilka godzin dziennie wracałem późno do domu a potem leżałem i rozmyślałem czy nie dołączyć do niego tam na górę ale nie miałem siły tego zrobić coś trzymało mnie tu a nawet nie wiem co.. to nie była rodzina to nie byli przyjaciele to coś innego.. ale przecież go już tu nie ma nie może mnie tu on trzymać.. każda noc zamieniała się w rozpacz płakałem ciągle nigdy nie byłem szczęśliwy tak jak kiedyś kiedyś to Wilbur był osobą dla której budzę się każdego dnia.. a teraz? Teraz już nie to juz nie to samo magicznie po tym incydencie moi rodzice co kolwiek chcieli robić ze mną bym sobie niczego nie zrobił ale nic to nie pomagało ⚠️ciąłem się częso ⚠️ na moich nadgarstkach brakowało miejsca byłem załamany moje życie wyglądało już tylko tak czyli idę do szkoły wracam idę do nagrobku mojego chłopaka wracam do domu odpalam kompa wchodzę w mc i siedzę w jednym miejscu czyli przy takim jakby nagrobku wilbura patrzę na tabletkę osób i widzę tylko "Ghostbur ostatnio aktywny: ??" Ustawił to dream znaki zapytania są bo to konto jest usunięte z kont aktywnych chociaż Wilbur może na nim grać jako duch ale to jest nie możliwe by duch grał w grę.. późnej kładę się na łóżku i rozpacz dopada mnie wtedy.. miałem już dosyć każdy dzień się nigdy nie zmieni te wszystkie dni są coraz gorsze moje urodziny są niedługo może.. odrazu chciałem w ten dzień dołączyć do chłopaka ale znów spotkało mnie to uczucie wtedy też wstałem i poszedłem na cmentarz zobaczyłem że przy nagrobku ktoś siedzi podszedłem tam i zobaczyłem tam dziewczynę pomyślałem że to rose ale nie.. to ktoś inny ciemno włosa trochę dłuższe włosy niż do ramion i blada twarz z piegami usiadłem na trawie i spojrzałem na nagrobek po czym spłynęły mi łzy po policzkach gdy ktoś coś powiedział

??: Cześć.. Co tu robisz o tak późnej porze?

Odpowiedziałem dość szybko dziewczynie i zaczęliśmy rozmawiać

Q: ja? Ja przyszedłem do mojego chłopaka..

??: Will to był twój chłopak?

Q: tak.. tęsknię starsznie za nim..

??: Jestem Victoria była przyjaciółka Willa

Q: wilbura tak? Cześć jestem Alex ale nazywaj mnie Quackity..

V: rozumiem Quackity ale powinieneś wracać do domu wyglądasz na młodego chłopaka wsumie myślę że jesteśmy w podobnym wieku ale lepiej wróć do domu ja też wracam już

Q: wrócę za jakiś czas i tak mnie już na tym świecie nikt nie trzyma..

Potem dziewczyna odeszła a ja jeszcze siedziałem po pewnym czasie wstałem i również poszedłem do domu

Hejka 😻
Tutaj kolejny rozdział wleciał
Proszę bardzo
Chce powiedzieć że książka powoli dobiega końca
~574 słowa ~

× dwójka Samobójców ׋‹Quackbur››×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz