Zróbmy sobie przerwę v2

818 21 9
                                    

To jest dalsza cześć poprzedniej historii

Obudziłem się rano. Nie wierze ze między nami to już koniec. Nagle do mojego pokoju wbiegła zapłakana Felice.
"Simon!"
"Hej, co się stało?!" Odrazu wstałem z łóżka
"Simon on... on..."
"Felice o co chodzi?!"
"Wilhelm... on nie żyje..."
Nic nie powiedziałem tylko patrzyłem na nią z niedowierzaniem. Po mojej twarzy zaczęły płynąc łzy.
"Simon?..."
"Co? Co ty mówisz? Jak nie żyje... Nie to nie prawda. Powiedz ze żartujesz. Ze to jakiś nie śmieszny żart!"
"Simon to prawda. Znaleźli go rano w jego łazience w jego pokoju"

Zanim zdążyłem coś powiedzieć Felice zaczęła mnie przytulać i razem płakaliśmy. Dwie godziny później leżałem w moim łóżku cały zapłakany. Dlaczego to zrobił? Czy to przezemnie? Co ja zrobiłem?
Z moich myśli wybiła mnie Sara która przyszła do mojego pokoju i usiadła koło mnie. Też płakała.
"Simon... Wille zostawił to dla ciebie... znalazłam to na jego biurku"
Sara dała mi list po czym wyszła. List od mojego byłego chłopaka który teraz nie żyje.

Simon, bardzo cię przepraszam za to co zrobiłem. Nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. Nie myślałem o tym co mówiłem i proszę cię uwierz mi że tak o tąpnie nie myśle. Jesteś jedyną rzeczą a w zasadzie osobą która bardzo kocham i tylko ty przynosisz mi radość z życia. To ty jesteś moja motywacja żeby rano wstać z łóżka. To dzięki tobie zacząłem inaczej patrzeć na świat za co bardzo ci dziękuje. Jesteś najważniejsza osoba w moim życie i wiem ze ostatnio zachowywałem się okropnie za co jeszcze raz cie bardzo przepraszam ale bardzo cie kocham i nie pozwolę żebyśmy przez moje zachowanie znowu się rozdzielili. Przepraszam, kocham cie<3
                                                     Wille

Myślałem ze to będzie list pożegnalny. Skoro żałował tego co powiedział to czemu do mnie nie przyszedł? Moglibyśmy na spokojnie porozmawiać bez ludzi wokół nas. Nie wybaczę sobie ze to przezemnie on nie żyje. Bo to moja wina. Zacząłem się na niego wydzierać jakby niewiadomo co zrobił. Nie mogę tak żyć. Nie mogę żyć bez Wilhelma. Za bardzo go kocham. Też napisałem list ale pożegnalny który mam nadzieje znajdzie Sara. Jest mi bardzo źle ze zostawia mamę i Sarę ale już nie mogę. Wille też nie mógł. W końcu będziemy razem. Wolni.
Wziąłem żyletkę i czułem ból jaki przeszedł po moim ciele po pierwszym przecięciu. Później było już tylko lepiej. Poczułem jak moja całe ciało się rozluźnia i jak obraz mi się zamazuje
"Kocham cie Wille" To były moje ostanie słowa.

Young Royals ~ One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz