*pov hana*
Dzień w wytwórni minął w miarę normalnie. Jest mi bardzo żal felixa. Widać że cierpi. Ale mamy dziś zostać w dormie u minho i hyunjina.
Boję się że felix znowu nie będzie miał ochoty zostać i mnie wystawi. Wiem że taki nie jest ale tak czułem że się tak stanię. Jak tak siedziałem jeszcze w biurze i robiłem projekt na galę to wszedł mój chłopak lee know. Denerwuje mnie często ale kocham go. Powoduje że mam motylki w brzuchu i kręci mi się w głowie na jego widok. Dostaje od niego dreszczy. Zaczął chwilę potem rozmowę.Mi:Hejka. Jak się trzymasz kociaku? -powiedział i uśmiechnął się głupio. Przy okazji zamknął za sobą drzwi.
Ji:Super jest.
Mi:Dlaczego 'super'? Pewnie bo ja tu jestem, prawda? -odpowiedział, a następnie zrobił głupią pozę jakby był jakimś nie doświadczonym modelem.
Ji:Oczywiście. -przewróciłem oczami.
Mi:Ale jesteś kochany. Nie dziwię się że cię kocham.
Ji:Weź bo się zarumienie. -uśmiechnąłem się i zaśmiałem w tym samym czasie.
Mi:Zostajesz u mnie dziś, skarbie ty mój? -powiedział to i następnie nachylił się nad moim biurkiem.
Ji:Tak. Ale felix też zostaje jak co. Więc nie myśl sobie za dużo. -powiedziałem łapiąc z nim kontakt wzrokowy.
Mi:Szkoda. Myślałem że dziś trochę pobalujemy. -odparł, a zaraz potem złapał mnie za podbródek.
Ji:Chcę żeby się lepiej poczuł bo strasznie tęskni za mamą.
Mi:Okej rozumiem przecież. Innym razem ;) -mruknął do mnie z wcipskim uśmieszkiem i musnął moje usta.
Wyszłem zza biurka na stronę gdzie był mój ukochany i oparłem się o biurko i zacząłem się podtrzymywać rękami. Minho stał przede mną. Zacząłem więc mówić.
Ji:Głuptas z ciebie. Ale kocham cię nad życie. -pocałowałem go i oparłem się o jego ramię.
Mi:Wiesz że bym ci nieba przychylił jakbym mógł? Też cię kocham i to tak bardzo że wariuje na twoim punkcie jisung.
Ji:Kochany jesteś. Wiedz że ja dla ciebie też zrobiłbym wszystko. -powiedziałem mu i popatrzyłem mu prosto w oczy, a zaraz potem na usta.
Popatrzył na mnie i powiedział:Mi:Dajesz za bardzo po sobie znać, hannie. -złapał mnie w talii i trzymał moje policzko.
Ji:Nie wiem o czym mówisz ale za dużo mówisz. Przejdź do roboty jak już pojebie.
Mi:Jestem twoim pojebem kochanie. -chwilę potem zaczął całować mnie po szyji i po moich ustach. Robiło mi się gorąco i widziałem że minho jest ewidentnie napalony. Wsumie ja też więc nie przeszkadzałem nam i dalej pozwalałem mu siebie dotykać i całować. Minho zaczął sciagać ze mnie bluzkę. Jak już ze mnie ją ściągnął to postanowił że zrobi mi malinkę nad klatką piersiową. Zaczałęm wyduszać z siebie lekkie jęki ale gdy minho nie przestawał to moje jęki stawały się coraz głośniejsze. Bałem że mógł nas ktoś usłyszeć. Robiliśmy sobie przyjemność i nagle pomyślałem sobie: "Ale zrobimy to w biurze? Ktoś może nas przyłapać". Jak tak mnie całował i łączył nasze skromne usta ze sobą postanowiłem mu przerwać i go lekko odepchnąłem.
Mi:Co tam? -spytał zdziwiony.
Ji:Lee, jesteśmy w biurze. Ktoś może tu wejść. Chętnie to z tobą zrobię ale nie w biurze. Okej? -wytłumaczyłem mu.
Mi:Jak chcesz. Jeśli nie masz teraz ochoty to zrobimy to nawet jutro jeżeli będziesz chciał. -odrzekł i dał mi jeszcze szybkiego buziaka.
Ji:Chętnie ale nie teraz bo jeszcze wejdzie tu jakiś staff i będzie dopiero.
![](https://img.wattpad.com/cover/291363220-288-k253927.jpg)
CZYTASZ
Wytwórna miłość | Hyunlix<3
FanficFelix wyprowadza się od matki żeby uniknąć spotkania z ojcem kriminalistą, więc udaje się do swojej babci która pracuje w wytwórni muzycznej gdzie chłopak zauroczył się w jednym z idoli. Jeszcze raz przypominam że straykids tu nie istnieje i że nie...