F:Zapraszam do środka. -powiedziałem i otwarłem drzwi od domu.
Yeo:Jaki ty uprzejmy. Nawet jeśli byś nie zaproponował to bym wszedł i to z buta. -oznajmił głośno, a następnie wszyscy weszli.
Jw:Gdzie będziemy spać? -spytał rozglądając się po korytarzu.
F:W pokoju dla gości. Pani gosposia wam przygotowała trzy różne do wyboru dla każdego.
J:Wystarczyłyby dwa. Nie przeszkadza mi spanie z Jungwonem.
Yeo:Oczywiście że by ci nie przeszkadzało bo byście się lizali co sekundę. -zaśmiał się przewracając oczami.
Jw:Przepraszam bardzo. Teraz ty będziesz musiał znieść nasze lizanie po tym jak my znosiliśmy twoje i Soobina. -stwierdził.
F:Serio mnie dużo ominęło.
J:Nie przesadzaj Lix. Nie tak dużo..dobra może trochę. -przyznał patrząc w sufit.
F:Ale nie kłóćmy się. Proszę was bo tak mi was brakowało.
Yeo:Masz racje. -przytulił się do mnie, a chwilę potem Jay i Jungwon.
F:Było mi tak trudno samemu przez tyle czasu. Bez was i bez mamy. -czułem że jak zawsze zacznę płakać. W sumie to przez to że tu są i że przypomniała mi się mama.
Jw:Nie martw się. Nic jej nie jest. -pocieszał mnie Jungwon. Ten chłopak zawsze miał dobre serce. Znam go od dziecka i to mega wrażliwa istota. Nie dziwię się Jay'owi że z nim jest.
J:Pewnie niedługo przyjedzie, po prostu może mieć dużo pracy do zrobienia i dużo zleceń na sklepie.
F:Mam nadzieje. -w tamtym momencie głos zaczął mi się łamać i łzy same wypływały z oczu. Zawsze mogłem liczyć na moich przyjaciół. Jisung też nim jest i też zawsze tam dla mnie był. Ale gdy dowiedział się że Jungwon tu będzie to powiedział że przez ten czas co tu będzie to on tu nie będzie przychodził. Backround story to że jak byliśmy młodsi to Jisung i Jungwon nigdy się nie lubili z niewiadomego powodu. Po prostu. Ale zawsze obstawiałem że chodzi o rodziców. Jakieś biznesowe sprawy i wciągali swoje dzieci w to. Szkoda.
F:Dobra chodźcie to was zaprowadzę do pokoi. Jay i Jungwon mogą spać razem. -przewróciłem oczami. Gdy tak szliśmy w ciszy nagle padło pytanie od Yeonjun'a.
Yeo:Kiedy w ogóle zapoznasz na z twoim chłoptasiem?
F:Em, a kiedy chcecie? -zapytałem.
Jw:Jak najszybciej. -gdy to powiedział zadzwonił mi telefon. To mama. Nie mogłem uwierzyć moim oczom i od razu odebrałem.
F:Mama?! -krzyknąłem.
M:Felix? Cześć kochanie! Przepraszam że musiałeś tyle czekać na kontakt ze mną ale mam wieści. -oznajmiła mi moja rodzicielka. Już się bałem.
F:Tak?
M:Zamierzam za dwa dni przyjechać do Seoul'u i od babci się dowiedziałam że masz chłopaka więc chce go poznać. -mówiła przyjemnym głosem.
F:Jezu jasne! Ale jak z tatą? -zapytałem i czekałem na odpowiedź.
M:Skończyłam z nim. Nie jest mi potrzebny. -odpowiedziała stanowczym tonem.
F:Wow..jestem zaskoczony. Chciałbym jeszcze z tobą porozmawiać ale mam gości.
M:Oj, no tak wiem. Dobrze to widzimy się za dwa dni synku. Pa. -skończyła i się rozłączyła. Byłem w totalnym szoku i moi przyjaciele również. Ale chwilę potem wszyscy zaczęliśmy krzyczeć ze szczęścia. Nie wiem dlaczego ale cóż. Odprowadziłem ich do pokoi i położyłem się do spania. Jutro zamierzałem powiadomić Hyunjin'a o spotkaniu z moją mamą. Zawsze chciał ją poznać. Modlę się o najlepsze.
Witam! Ogólnie mamy kolejny rozdział i mam nadzieje że też fajny. Miłego czytania!💕(PISANE NA SZYBKO!!)
CZYTASZ
Wytwórna miłość | Hyunlix<3
FanficFelix wyprowadza się od matki żeby uniknąć spotkania z ojcem kriminalistą, więc udaje się do swojej babci która pracuje w wytwórni muzycznej gdzie chłopak zauroczył się w jednym z idoli. Jeszcze raz przypominam że straykids tu nie istnieje i że nie...