Potrzebowałem długiej chwili, zanim upewniłem się czy nadawcą wiadomości jest na pewno osoba o której myślę.
Po zrozumieniu, że się nie mylę i ten Clay naprawdę prosi mnie o pomoc, jak najszybciej odpisałem.
➤ George- Serio? Po jakichś dwóch miesiącach sobie przypomniałeś o przysłudzę którą ci wisze? Nie spieszyło ci się
Nie spodziewając się szybkiej odpowiedzi, schowałem telefon do kieszeni i ruszyłem w stronę mojego domu. Nie mieścił się on daleko od mojej pracy, więc jak zwykle na spokojnie mogłem dojść do niego na piechotę.
Po drodze zauważyłem sklep spożywczy, znajdujący się na mojej dzielnicy. Przez wczorajszą wypłatę, miałem trochę pieniędzy, więc mogłem sobie pozwolić na zakupy i częściowe zapełnienie lodówki.
Po wejściu do środka, wziąłem wózek i pierwsze co to trafiłem na dział z alkoholem (kto by się spodziewał). Wybrałem nowy zestaw piwa i wódkę. Później przez trochę ograniczony budżet, do mojego koszyka trafiło już tylko kilka jogurtów, woda i pieczywo.
Po skończonych zakupach, pójściu do kasy i zapłaceniu za wszystko kartą, wyszedłem z siatką ze sklepu i pokierowałem się do mojego mieszkania. Na szczęście mieściło się ono już tylko kilka minut spacerkiem stąd, więc droga nie zajęła mi długo.
Podczas wchodzenia po schodach, na klatce schodowej poczułem jak mój telefon wibruje w kieszeni, co oznaczało, że dostałem nową wiadomość. Spodziewałem się, że nadawcą znów był Clay, więc przyspieszyłem kroku i szybko wspiąłem się na 4 piętro do mojego mieszkania.
Po otwarciu drzwi kluczami, rzuciłem niedbale siatkę z zakupami na blat w kuchni i usiadłem na kanapie, biorąc telefon do ręki. Szybko odblokowałem go kodem i wszedłem na wiadomości.
➤ Nie że nagle sobie przypomniałem, po prostu nie potrzebowałem twojej pomocy aż do teraz.
Nie zastanawiając się długo, pośpiesznie odpisałem.
➤George- Czyli już teraz nagle potrzebujesz?
Odczytał. Czekałem kilka minut na odpowiedź, ale niestety się jej nie doczekałem. Nie chciałem pokazać jak bardzo zdesperowany jestem czekając na to jedno powiadomienie od niego, więc po prostu wyłączyłem telefon i wróciłem się do kuchni.
Wziąłem z blatu rzeczy i schowałem je starannie do lodówki, żeby chociaż tam był w miarę porządek. Przez cały czas krytykowałem w myślach zachowanie blondyna, przez to, że tylko odczytał, ale nie odpisał.
Chciałbym mu teraz napisać, że tak się nie robi skoro chcę coś odemnie, ale usprawiedliwiałem to sobie myślą, że pewnie jest zajęty i jest w pracy.
- pff. - szepnąłem do siebie po chwili, dalej rozpakowując jedzenie. - Zresztą nawet jeśli nie odpisze to trudno, nie ma sensu w się przejmować - wziąłem do ręki jedno piwo z pakietu i zamknąłem lodówkę.
Wróciłem powoli do salonu, starając się ignorować leżący na stole telefon. Szło mi to całkiem nieźle, aż do momentu kiedy przyszło powiadomienie i znów zawibrował.
Prosiłem się w myślach by nie ulegać i nie sięgać po telefon, ale moje ręce same to zrobiły. Znów szybko odblokowałem urządzenie i odczytałem wiadomość od blondyna.
➤ Jak widzisz, tak potrzebuję.
Niewiele myśląc, od razu odpisałem.
➤George- Dobra, przejdź do rzeczy, jaka to by miała być przysługa?
Tym razem wyświetlił nieco szybciej. Widziałem jak trzy kropki oznaczające, że coś pisze pojawiały się, a później znikały na zmianę. Krótką odpowiedź dostałem dopiero po pięciu minutach.
![](https://img.wattpad.com/cover/291901515-288-k168056.jpg)
CZYTASZ
12 Corners Café | Dreamnotfound
FanfictionGeorge to 25 latek i jedyny singiel z całej swojej grupki przyjaciół. Nie ma stałej pracy, nawet nie umie utrzymać mieszkania w czystości, ale jakoś sobie radzi (a przynajmniej się stara) Clay to 27 latek, jest prawnikiem z czym się wiąże duża ilość...