A więc było to na początku klasy 7 we wrześniu przyszliśmy do szkoły i zaczęliśmy rozmawiać z pierwszą osobą którą spotkałam na korytarzu
-Hej Maja- powiedziałam
-Cześć- odpowiedziała że smutkiem w oczach
-Jak tam wakacje? - Zapytałam
-Może być-
Wiedziałam że coś ja gnębi tylko nie umiałam zapytać dziwna cicha i skromna dziewczyna. Za to była bardzo mądra miała 5,6 czasami 4.
Chciałam ją zapytać co się stało? Ale ona odeszła znikając za rogiem.
Dalej poszłam do klasy gdzie miała być zbiórka widziałam tam już mojego wychowawcę pana Tomka i paru innych kolegów powiedziałam
-Cześć!-...
Jednak oni nie odpowiedzieli
Zasiadłam w ławce obok Maji zaczęła się lekcja.
-sprawdzam obecność - powiedział Tomasz
-nr1?-
-nie ma- odpowiedziała klasa
To dziwne ja miałam nr 1 i byłam w klasie więc zaczęłam pytać
-Przecież jestem halo?-
Ale pan Tomek dalej sprawdzał obecność
Podeszłam do niego chciałam zwrócić uwagę na siebie więc krzyknęłam mu głośno do ucha ale to na nic wiedziałam że coś jest nie tak i nagle...
