~37~

924 27 1
                                    

Wciąż przewracałam się z boku na bok, poprawiając jednocześnie ułożenie poduszki, na której spoczywała moja głowa. Po kolejnej nieudanej próbie zaśnięcia, postanowiłam, że dziś wyjątkowo wstanę z łóżka nieco wcześniej. Zawsze gdy tylko mogłam, spałam do późnych godzin, jednak czasami przychodził taki dzień, gdy budziłam się już o świcie i jak na złość nie potrafiłam ponownie zasnąć. Doskonałym przykładem tego zjawiska był właśnie dzisiejszy dzień.

Niedługo po tym jak wstałam z łóżka, zaczęłam wykonywać swoją poranną rutynę. Najpierw wzięłam krótki prysznic, później wysuszyłam swoje włosy i ubrałam w końcu coś innego niż dresy, które swoją drogą uwielbiałam. Dla odmiany zrobiłam również lekki makijaż.

Kiedy byłam już gotowa, ruszyłam w kierunku kuchni aby móc przygotować sobie jakieś śniadanie. Po drodze zaczęłam już nawet rozmyślać nad tym, co mogłabym zjeść. Będąc już w kuchni, otworzyłam lodówkę, jednak ku mojemu zaskoczeniu całe jej wnętrze świeciło pustkami.

- No tak. Czego ja się spodziewałam - pokręciłam głową i westchnęłam zrezygnowana - Rodzice przecież wspominali o tym, że trzeba zrobić zakupy. Chyba najwyższa pora pójść do sklepu.

Bez zastanowienia wzięłam ze swojego pokoju ulubioną torebkę, do której włożyłam portfel wraz z telefonem i udałam się do drzwi. Stojąc przed małym lustrem znajdującym się w przedpokoju, poprawiłam po raz ostatni swoje włosy i po chwili opuściłam dom.

Kierowałam się w stronę supermarketu, który znajdował się około dziesięciu minut drogi od naszego miejsca zamieszkania. Odruchowo zerknęłam na wyświetlacz telefonu aby móc sprawdzić godzinę. Westchnęłam lekko rozdrażniona, gdy zauważyłam, że jest dopiero 7:30. Tym bardziej, że rzadko wstawałam o tak wczesnych porach, kiedy miałam wolne od szkoły.

Przemierzałam drogę powolnym krokiem, jednocześnie rozmyślając nad tym, co powinnam kupić. Rozejrzałam się wokół siebie i dostrzegłam, że ulice Seulu są wciąż dosyć puste. Gdy zostało mi już do przebycia dosłownie kilkaset metrów, poczułam w środku jakieś dziwne uczucie.

Miałam wrażenie, że powoli zaczyna mi brakować tchu, przez co stopniowo wpadałam w panikę. Poczułam przyspieszone bicie swojego serca, a przed moimi oczami zaczęła pojawiać się biała poświata przypominająca mi coś w rodzaju mgły. Nie mogąc już dłużej znieść tego okropnego uczucia, upadłam na kolana, jednocześnie łapiąc się za szyję. Nie zwracałam uwagi na to, że znajdowałam się właśnie na środku chodnika.

Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje, jednak po chwili poczułam znany mi już doskonale ból głowy. Ten sam przeszywający ból, po którym wróciła mi część utraconych wspomnień. Do moich oczu napłynęły łzy, które już po kilku sekundach zaczęły spływać po moich policzkach. Odruchowo złapałam się za głowę i za wszelką cenę próbowałam uspokoić swój oddech, jednak bezskutecznie.

- Y/N, wszystko w porządku?! - usłyszałam za swoimi plecami znajomy głos - Co ci jest?!

- Tae-Taehyun... - spojrzałam na niego nieobecnym wzrokiem - To nic takiego.

Chłopak bez namysłu podbiegł w moją stronę, przy okazji rzucając na ziemię torbę z zakupami, którą jeszcze przed chwilą trzymał w prawej dłoni. Chwycił mnie za ramiona i pomógł usiąść w taki sposób, abym opierała się plecami o niewielki murek znajdujący się tuż za nami.

- Źle się czujesz? - spytał przerażony, jednocześnie ściskając moją dłoń - Może zawiozę cię do szpitala?!

- To tylko chwilowe - wyszeptałam z trudem w jego kierunku - Zaraz mi przejdzie.

Taehyun podbiegł do torby, którą chwilę wcześniej upuścił i wyjął z niej małą butelkę wody. Dosłownie po kilku sekundach chłopak ponownie znalazł się przy mnie i upadł na kolana.

You Are Perfect || Jeon Jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz