Odchrząknęłam lekko, odłozylam chusteczkę a chłopak wstał i odszedł kawałek dalej dzwoniąc po lekarza. Spojrzałam morderczym wzrokiem na dziewczyny a te tylko próbowały jakoś dojść do siebie, jakby dostały szoku swojego życia. Obejrzałam się za siebie patrząc na chłopaka, który dalej był zajęty rozmową.
- Może przestaniecie się tak patrzeć i podejdziecie bliżej. - spojrzałam na nie pytająco.
Nagle dostały olśnienia i zerwały się szybim krokiem idąc w moim kierunku.
- Co tu się stało.. Jak-... - zaczęła Sophie, lecz nie dane było jej dokończyć, bo przyszedł chłopak I przerwał tą jakże długą rozmowę.
- Zaraz ktoś przyjedzie.. Poczekam tu chwilę. - powiedział I podszedł do mnie zbierając moje rzeczy.
Sięgnęłam do torby po klucze i zwróciłam się w stronę dziewczyn.
- Weźcie i idźcie prosto, dzielnica dalej i będziecie przy bloku, na drugim piętrze mieszkanie 16b to moje, rozpakujcie się i coś zjedzcie, ja postaram się wrócić jak najszybciej. - powiedziałam ciepło.
- Kto by pomyślał, że tak to się skoń-... - Nie dała rady dokończyć, gdyż July już uszczypnęła ją w ramię.
- Weźmiemy to ze sobą, a ty dzwoń jak tylko obejrzą ci tą nogę. - wskazała na sprzęt i razem z Sophie zabrały wszystkie rzeczy z, rąk chłopaka kierując się tym samym do mieszkania.
Zostaliśmy sami w martwej ciszy, słysząc jedynie jeżdżące samochody co jakiś czas. Zaczęło robić się niezrecznie dlatego chłopak wziąć sprawy w swoje ręce.
- Długo tu mieszkasz? - zapytał nagle. - widzę, że nie jesteś Koreanką, więc Twoi rodzice tu mieszkali czy przyjechałaś pozwiedzać.. Albo na studia..? - zapytał lekko zakłopotany widocznie zastanwiaajac się czy jego pytanie na w ogóle sens.
- Przyjechałam na studia i przy okazji do studia tańca, marzyłam o tym a w końcu marzenia trzeba spełniać. - zaśmiałam się lekko. - teraz z tą nogą myślę że o tańcu mogę zapomnieć na co najmniej najbliższy miesiąc.
- Będzie dobrze. - ukucnal chłopak I położył dłoń na moim ramieniu.
W mgnieniu oka pomoc przyjechała a ja zostałam przewieziona do szpitala gdzie pomogli mi ogarnąć ten cały błagam..
*SKIP TIME 2H*
Na szczęście wszystko poszło W MIARĘ sprawnie.. Końcem końców kostka była nadwyrężona, założyli mi usztywnienie i moje poruszanie się ogranicza się do tego że przez najbliższe dni będę kuleć.. Niestety.. Ale cóż niedługo będzie w porządku, ale jak przeczuwałam.. Chociażby tydzień lub dwa będę musiała wytrzymać bez tańca.. Da się przeżyć. Wsiadłam do metra i gdy tylko dojechałam skierowałam się w stronę bloku. Wyciągnęłam telefon, aby zadzwonić do dziewczyn:
- Będę za 5 minut w domu. - powiedziałam pospiesznie.
- W końcu, trochę się naczekałyśmy. - zaśmiała się Sophie.
- Wyjdę po ciebie na dół, żebyś kolejnej kostki nie zepsuła. - powiedziała żartobliwie July.
W mgnieniu oka dziewczyna znalazła się przed budynkiem i pomogła mi wejść po schodach, a następnie do windy.
- Moja biedna. - spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
- Jak zawsze timing rewelacja, pierwsza klasa. - powiedziałam zażenowana.
Weszłyśmy do mieszkania, gdzie już czekała Sophie. Przywitałyśmy się porządnie tak jak przystało na przyjaciółki, które nie widziały się od tak długiego czasu. Wcześniej nie było na to okazji, kto by pomyślał że aż tyle się wydarzy w tak krótkim czasie. Pokazałam dziewczyną moje skromne mieszkanie, sypialnie w której będą spały, ale końcowo i tak znalazłyśmy się w salonie.
- No dzisiaj juz chyba nie zabalujemy. - zaśmiała się Sophie.
-To nie jest śmieszne! - rzuciłam poduszka w stronę dziewczyny.
- Oooj no już dobrze. - powiedziała. - w końcu wszystko ma swoje plusy.. - powiedziała zadziornie, odrazu wiedziałam, że chodzi jej o tego chłopaka.
- PLUSY? Ogromne plusy. - zaśmiałam się i wzięłam łyka wody.
-Kto by pomyślał, że trafisz akurat na hyunjin, często masz tu takie przygody? - powiedziała July a ja o mało nie udusiłam się tą wodą, którą właśnie piłam.
- Chwila.. - powiedziała Sophie. - Czy ty nie ogarnęłam że..
Na chwilę przestałyśmy się odzywać i spoglądałyśmy na siebie. Jak mogłam nie połączyć faktów.. Parę lat wcześniej przed moim przyjazdem do Korei naszym ulubionym zespołem przez wiele lat było Stray Kids. Naprawdę kochałyśmy ich muzykę, kolekcjonowalysmy wszystkie albumy, oglądałyśmy wszystkie comebacki, znałyśmy wszystkie piosenki. Po przyjeździe do Korei moja głowa nie była już tak zajęta kpopem jak kiedyś.. Oni się zmieniali, dawno nie śledziłam co u nich słychać i nie byłam przyzwyczajona, że spotykam idoli na ulicach.. Była to naprawdę rzadkość.. Choć wiedziałam, że skądś kojarzę tego chłopaka, ale w życiu nie pomyślałabym, że to on..
- Ja nie ogarnęłam.. Ze to on.. - wzięłam jeszcze większy łyk wody. - No przecież.. Wiedziałam, że skądś kojarzę tę oczy.. Sylwetka.. I ten czarujący uśmiech..
- Wez bo się czerwienisz. - zaśmiała się July.
- Dobra co jak co, ale teraz to naprawdę odwaliłaś. - zaśmiała się Sophie.
Zaczęłyśmy w końcu rozmawiać o wszystkim i o niczym, ale moja głowa cały czas była zajęta tajemniczym chłopakiem.. A raczej Hyunjinem.. To brzmi tak abstrakcyjnie.. Ze to akurat on. Włączyłyśmy jedną z polecanych mi ostatnio kdram.. Mimo iż dziewczyny miały spać w sypialni i tak skończyło się na tym, że wszystkie spałyśmy w salonie, jak nie na dywanie to na fotelu i sofie.
Nastał ranek i światło przebijało się przez rolety. Żadnej z nas nie chciało się wstawać. Dalej leżałyśmy i odpoczywalysmy. Nie oszukujmy się.. Dziewczyny miały bardzo wyczerpującą podróż a ja po wczorajszych wrażeniach potrzebowałam wytchnienia. Co zmusiło mnie do wstania? Cóż.. Usłyszałam dzwonek do drzwi.. Wszystkie podniosłyśmy głowy z takim samym zaskoczeniem na twarzy. Podeszłam do drzwi a dziewczyny tylko patrzyły się zza ściany. Otworzyłam je i ujrzałam.. Nic? Jednak po dłuższym zastanowieniu spojrzałam w dół. Zobaczyłam bukiet kwiatów.. Goździki? Kto by pomyślał, że akurat one.. Moje ulubione kwiaty. Róże? Strasznie oklepane. Ten widok odrazu poprawił mi humor. Wzięłam je i rozejrzałam się po klatce schodowej.. Ani jednej żywej duszy. Zamknęłam drzwi i ruszyłam do salonu.
- TAJEMNICZY WIELBICIEEEL! - krzyknęła Sophie.
- Ciszej! Sąsiadów mi pobudzisz. - uciszalam dziewczynę..
To na nic.. Obie zaczęły nagle śpiewać:
"W tej sytuacji romantycznej
Co będzie strach się bać
.....
"Miłość rośnie
Wokół nas
W spokojną jasną noc
Nareszcie świat
Zaczyna w zgodzie żyć
Magiczną czując moc"Tak samo jak za starych dobrych czasów..
Usiadłam na kanapie a dziewczyny tylko patrzyły mi się przez ramię. W mojej głowie tkwiło pytanie "Od kogo one są?".
-----
To już drugi rozdział, mam nadzieję, że książka w jakimś stopniu trzyma w napięciu. Historia jeszcze dobrze się nie zaczęła.. Dużo przygód czycha na drodze Vicky.. A w najbliższym czasie także Sophie i July. Zachęcam do zostawiania gwiazdek ⭐ i komentarzy ✉️, postaram się, aby ta seria z waszymi uwagami stawała się coraz lepsza!
Pozdrawiam wszystkich i miłego s
Dnia/nocki! ❤️
CZYTASZ
"Mysteries Of The Eternal Future"
FanfictionW końcu było dane nam się zobaczyć.. Vicky, July i Sophie po wielu latach znowu się spotkały. W pewnym momencie życia, każdy wybiera własną ścieżkę i podąża za marzeniami lub powinnościami jakie czekają na nich za rogiem. Sny najmłodszej z nich w ko...