IV

8 3 6
                                    

*SKIP TIME 0,5H*

- I ty się jeszcze zastanawiasz czy iść?! - zapytała zszokowana Sophie.

- Nie przesadzaj.. Nie spieszy mi się do TAKICH treningów. - odpowiedziałam przytulając poduszkę.

- Co jak co.. Ale nawet nie spróbujesz? Nikt cie nie będzie trzymał na siłę. - stwierdziła July.

- Spróbować zawsze można. - dodała Sophie. - kto wie, może coś z tego wyniknie.

- Poza tym JYP...

- Hyu-.. - powiedziały równo, nie mogły dokończyć, gdyż każda z nas wybuchła śmiechem.

Po dłuższej chwili skończyłyśmy rozmawiać i postanowiłyśmy szykować się na nasze wieczorne wyjście. Co prawda było już bardzo późno, ale noc jeszcze młoda i nie brakuje czasu, aby gdzieś wyskoczyć. Po ogarnięciu wszystkiego i dopięciu na ostatni guzik zabrałam się za szukanie jakiegoś ciekawego outfit u na dzisiejszy wieczór. Dziś postawiłam na coś pozornie banalnego, klasyk czerni
Chwyciłam za krótką, obcisłą koszulkę na długi rękaw z lekkim golfem. Do tego zestawiłam krótką, skórzaną spódnice i długie kozacki. Do tego czarna torebka i byłam kompletnie gotowa do wyjścia. Usztywniła do tego kostkę, posmarowałam i zabandażowałam. Nie powiem, że nie bolało bo bym skłamała.. Ale czego się nie robi dla wyglądu.. Sophie również postawiła na czerń. Koronkowy top na ramiączka oraz rozcięta spódnica. Do tego wysokie botki, lekki żakiet i klasyczna, mała torebka. July poszła kompletnie w swój styl wybierając piękna, nadającą jej uroku kwiatową sukienkę. Do tego dobrała również białe szpilki i torebkę. Wszystkie wyglądałyśmy olśniewająco, oczywiście całkowicie gotowe do wyjścia.

*SKIP TIME 1H*

Znalazłyśmy się już pod wejściem do klubu. Moja kostka bolała coraz bardziej.. Jestem głupia? Owszem.. Co mnie podkusiło do takich butów. Weszłyśmy do środka i zajęłyśmy sobie miejsca. Moja noga zaczęła znowu funkcjonować, kiedy tylko usiadłam, co nie zmieniało się przez długi czas. Zamówiłyśmy kilka drinków i zaczęłyśmy rozmawiać kątem oka obczajając każdego faceta przechodzącego obok. Kto tak nie robi.. No proszę was.. To już rytuał.. Kiedy laski spotykają się w swoim gronie zawsze ogarniają czy gdzieś obok nie przechodzi ktoś przystojny. Cóż.. Taka natura. Noc mijała wspaniale, znalazłyśmy takie tematy, że już lepiej nie mogłyśmy się bawić dzisiejszej nocy, lecz kto by pomyślał co się jeszcze miało wydarzyć. Dziewczyny poszły potańczyć, a ja zostałam dopijając swój napój, nie chciałam jeszcze bardziej nadwyrężać swojej nogi. W końcu July wróciła do mnie, lecz bez Sophie..

SOPHIE PERSPECTIVE:

Ruszyłam w stronę toalety, chcąc poprawić makijaż. W końcu to klub.. Zawsze i wszędzie trzeba wyglądać idealnie. Chciałam podejść do lustra, gdy zobaczyłam dziewczynę siedzącą na podłodze. To w końcu klub.. Tylko na nią spojrzałam, a już wiedziałam, że wypiła o wiele za dużo niż powinna. Długo się zastanawiałam czy reagować, ale podeszłam do niej, żeby zobaczyć czy napewno wszystko jest w porządku:

- Wszystko dobrze?

- T-tak.. W-wszys-ystk.. Do.. - powiedziała totalnie pijana dziewczyna.

- Tak.. Świetnie, właśnie widzę. - wywróciłam oczami.

Wyciągnęłam rękę do dziewczyny chcąc pomoc jej podnieść, nawet nie zareagowała. Poszłam w kierunku baru, aby wziąć trochę wody. Gdy wróciłam podałam szklankę dziewczynie, wypiła wszystko i postanowiła wstać. Pomogłam jej i wtedy.. Stało się to.. Tak.. Myślę, że wiecie o co mi chodzi.. Chyba nie wytrzymała takiej ilości alkoholu i wszystko znalazło się na moim zakiecie. Przez chwilę myślałam, że dostanę szału ale byłam w miarę opanowana. Dziewczyna ustala na równe nogi opiera jąć się na mnie, gdy nagle do łazienki wbiegł pewien chłopak.

- Hej! Coś Ci się pomieszało czy nie widzisz, że to damska. Pomóc Ci to zobaczyć? - spojrzałam na twarz chłopaka i odrobinę pobladlam.

Chłopak praktycznie nie zareagował, jedynie spojrzał w moją stronę i odetchnął.

- Tu jesteś.. Ile ja cie mogłem szukać.. Doprowadzasz mnie do zawałów.. I to codziennie. - zwrócił się do pijanej dziewczyny ciężko oddychając po tym maratonie, którego przebiegł szukając jej.

- J-ja N-niewym-mian-n... - wymamrotała.

- Dziewczyno.. Ogarnij się, czemu znowu tyle wypiłaś.. - westchnął. - Przepraszam za moją siostrę.. Ostatnio.. Ma ciężki okres.

Podszedł do niej i złapał ją pod ramię. Spojrzał się na mnie i szeroko otworzył oczy, oblało go kompletne zażenowanie. Pomógł jej oprzeć się o zlew obok i podszedł do mnie łapiąc za mój żakiet i zdejmując go ze mnie w błyskawicznym tempie.

- J-ja tak bardzo cie przepraszam.. Wypiorę to. Przepraszam jeszcze raz. - wziął siostrę pod rękę i wyszedł z lokalu.

Zdezorientowana tylko patrzyłam się na drzwi. Kompletnie oniemiałam.. Nie ogarnęłam nawet tego, że oddanie mi mojej części garderoby będzie nad wyraz trudnym zadaniem.. Dlaczego? Nie wziął żadnego kontaktu..

Po dłuższej chwili lekko zszokowana ruszyłam do naszego stolika, dziewczyny patrzyły na mnie z dosłownym znakiem zapytania wymalowanym na twarzy..

VICKY PERSPECTIVE:

W końcu patrząc w przestrzeń zobaczyłam wracającą do nas w końcu.. Po naprawdę długim czasie Sophie.

- Co ty taka zmulona - zapytała July.

- Piłaś bez nas? - zaśmiałam się.

- Spotkałam jakąś totalnie pijaną dziewczynę.. Nie rozumiem.. Dlaczego jeśli ktoś nie może tyle pić to i tak upija się do nieprzytomności.. No proszę was.. - powiedziała z lekką irytacją biorąc łyka wciąż niedokończonego drinka.

- Ludzie nie znają umiaru.. Pamiętaj. - powiedziałam. - Nie ważne w czym, ale każdy ma swoje.. słabości.. do niektórych rzeczy. - lekko się uśmiechnęłam spoglądać na dziewczyny i również podniosłam swojego drinka. - Nie podam swojego przykładu, każdy może się domyślać. - zaśmiałam się i również wzięłam łyka napoju.

- Gdzie się podział twój żakiet..
Wziesniej przecież go miałaś.. - zastanawiała się July.

- Właśnie to jest ciekawe.. W paradował nagle do łazienki jakiś chłopak i zabrał tą dziewczynę, to była jego siostra. Za to ona wcześniej, a raczej cały jej alkohol i nie tylko.. Znalazł się na moim zakiecie.. Także.. Chłopak w mgnieniu oka zabrał go ze sobą, a nawet nie wziął żadnego kontaktu, także pewnie już go nie odzyskam. - stwierdziła niepewnie Sophie. Przyglądałam się jej z zastanowieniem..

- Może chociaż zapamiętałaś jak wyglądał.. Przystojny był? - zapytała Roześmiała July.

- Właśnie.. Tu się zaczyna coś ciekawego.. - stwierdziła cicho. - Ta dziewczyna.. A raczej jej brat.. To był..

Zamarłyśmy..

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 27, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"Mysteries Of The Eternal Future"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz